Był wieczór przechodziłaś ulicami tak jakbyś uciekała przed czymś, ale nic nie było widać. Byłaś bogatą panienką z dobrego rodu, jedyny problem to to że jako mała dziewczynka zostałaś zaatakowana przez jakiegoś płatnego morderce wynajętego przez wrogów rodziny. Mimo że nic poważnego się nie stało, to pozostała ci blizna na plecach przez co nie możesz wziąć teraz ślubu, dlatego nauczyłaś się szermierki i aby odciążyć swojego ojca zajmujesz się brudną robotą w mieście. Wracając do dzisiaj miałaś zająć się przemytnikami narkotyków ale coś nie wyszło i teraz uciekałaś przed nimi. Lecz było tak ciemno że nie widziałaś kto cię goni. Postanowiłaś że schronisz się u swojego informatora. Biegłaś szukając znajomego zakładu pogrzebowego, który dość często odwiedzałaś chociaż nie zbyt chętnie. Undertaker bo tak nazywał się twój informator był bardzo bardzo dziwny, chociaż sama nie byłaś lepsza w tych czasach małe dziewczynki są zaręczane a ty byłaś skazana na samotność. W końcu dobiegłaś do znajomego miejsca i szybko tam weszłaś siedząc przy drzwiach sprawdzając czy tu wejdą nagle usłyszałaś za sobą kroki i szaro-włosy przemówił:
- Co cię tu sprowadza? - W tej chwili zaczął się dziwnie chichotać co cię bardziej niż przestraszyło, wkurzyło. Zawsze cię irytowało jego zachowanie, miał naprawdę osobliwy charakter. Takie osoby spotyka się tylko raz w życiu. Do tego bardzo chciałaś zobaczyć co ma pod grzywką strasznie cię to intrygowało.
- Muszę się tu na chwilę schować zaraz pójdę możesz wracać do swojej trumny.- Znów zaczął się śmiać tym głupkowatym śmiechem. Jak cię to irytowało, ale nie znasz nikogo kto by gdzieś blisko mieszkał to była jedyna opcja. Nagle zrobił zupełnie coś dziwnego zaczął przeczesywać twoje włosy swoimi długimi pazurami jakbyś była jego "gościem" bo tak nazywał umarłych. Potem zaczął delikatnie dotykać twojej szyi i powoli zjeżdżał dłońmi coraz niżej aż do tali. Możliwe, że chciał tylko zobaczyć twoją reakcję, jak się zachowasz ale najwyraźniej to co za chwilę zrobiłaś było zaskoczeniem nie tylko dla ciebie. Odwróciłaś się i złączyłaś wasze usta w pocałunku przez chwile tak trwaliście, do chwili aż zawstydzona nie wybiegłaś z budynku.
~Koniec
