1. Czemu nie?

1.9K 132 35
                                    


— Skąd wy się znacie?! - niemalże wykrzykuje, zadając pytanie towarzyszowi.

— Ehh, przyjaźnimy się tak od 2 lat więc powiedzmy, że kojarzę gościa. - Mati robi minę, jakby to było najoczywistszą rzeczą na świecie.

— Przyjaźnisz się z Adrianem już 2 lata i ja nic o tym nie wiem?! - pytam zirytowana. Czemu nawet o nim nie wspomniał.

— Wiesz Olcia, nasza znajomość jest dość... specyficzna. - odpowiada pakując jakieś ubrania do sportowej torby.

— Jaka to jest „specyficzna" znajomość ? - wytrzeszczam oczy ,a buzia sama mi się otwiera gdy dalej myśle nad słowami Mateusza. Czy on właśnie wyznał, że jest gejem?

Gdy zauważa mój wyraz twarzy i domyśla się już chyba, co mam w głowie, przewraca oczami.

— Uprzedzając twoje pytanie. Nie jestem gejem. - wzdycha ciężko. — A jest specyficzna, bo to znajomość „idziemy razem na chlanie" i nic więcej. — tłumaczy, po czym wraca do pakowania innych rzeczy na siłownie.

— Aaa.. - zamykam buzie i się uspokajam. — Czyli kumple od chlania, tak? - bardziej stwierdzam niż pytam.

— Cieszę się, że rozumiesz moje potrzeby. - śmieje się i zakłada torbę na ramie. - Miłej zabawy. - spogląda na stertę książek za mną.

— Pff. Dzięki. - nie jest mi aż tak do śmiechu. Obejmuje go i lekko ściskam. - Narazie Rudy. - mruczę.

Mati uśmiecha się i zadowolony wychodzi z mieszkania, kierując się z tego co wiem, na siłownie. Zawsze w sobotnie poranki miał trening. To dawało rezultaty, bo wyglądał naprawdę dobrze. Wszystkie dziewczyny z naszego działu na niego lecą, ale żadna do niego nie potrafi zagadać.

Nie wiem czego się boją... Rozmowy z tym pajacem? On pewnie boi się tego bardziej niż one wszystkie razem wzięte.

Siadam przy biurku i koncentruje się na książkach i przykładowych esejach. Czytam wszystko po kolei, a ponieważ sprawnie mi idzie, co godzinę robię sobie krótką przerwę.

Po trzech godzinach studiowania wszystkich książek, kończę czytać ostatnią. Zostają mi końcowe dwa zdania. Jednak dźwięk dzwonka telefonu przerywa mi tę czynność.

— Um.. Halo? - odbieram nie patrząc na nazwę kontaktu, przez co zdanie wypowiedziane przeze mnie brzmi bardziej jak niepewne pytanie.

— Hej Ola, mam nadzieje, że wpadniesz dzisiaj? - po głosie od razu rozpoznaje Adriana.

— Właściwie nie wiem.. mam jeszcze tyle rzeczy na głowie. - kłamię. Próbuje się jakoś wymigać, albo podświadomie gram niedostępną. Sama już nie wiem.

— Oj no weź. Będzie fajnie! Obiecuje. - nalega chłopak. Słyszę w tle inny męski głos, ale po chwili milknie gdy Adrian coś do niego mówi.

— Sama nie wiem. - odpowiadam myśląc i wyliczając wszystkie za i przeciw. Słyszę jak drzwi do mieszkania się otwierają, a zaraz po tem pojawia się w nich Mateusz. Kiwam głową na telefon na znak, aby był cicho, bo rozmawiam.

— Dobra, a więc zrobimy tak. Wysyłam ci adres smsem, a ty masz chwilę namysłu, okey? - pyta zadowolony ze swojego pomysłu.

schizy. retoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz