Rozdział 9

823 44 0
                                    


Lydia została odnaleziona, ale teraz w mieście doszło do morderstwa. Ojciec Isaaca Laheya. Najwidoczniej chłopak jest nowym nastolatkiem w mieście, ale już się ze wszystkim wyrobił. Zanim zaczęła się chemia zauważyłam, że Jackson nie siedział tam, gdzie siedzi zawsze. Więc z radością usiadłam naprzeciwko Danny'ego. Zaczęliśmy pracować, kiedy usłyszałam szepty Stilesa i Scotta. Patrzyłam na nich, a Danny mnie zauważył.

- Danny - usłyszałam szept Stilesa. Podniosłam wzrok i patrzyłam, jak on i Danny wymieniają się słowami.

- Gdzie jest Jackson?

- W biurze dyrektora rozmawia z twoim tatą - powiedział oczywistym tonem Danny.

- Co? Czemu?

- Może dlatego, że mieszka po drugiej stronie ulicy od Izaaka - Danny spojrzał w dół i kontynuował pracę. Patrzyłam, jak dwaj idioci rzucają skruszony kawałek papieru na tył głowy Harrisa, powodując, że oboje idą do gabinetu dyrektora.

- Co oni zamierzają zrobić? - wyszeptałam cicho pod nosem. Wyglądali na prawie podekscytowanych. Gdy zadzwonił dzwonek, wyszłam i zaczęłam szukać Scotta i Stilesa. Widziałam, jak Scott biegnie do drzwi. Podbiegłam i wyjrzałam przez okno. Widziałam Dereka siedzącego w swoim czarnym Camaro w jego czarnych odcieniach. On i Scott wymieniali słowa, zanim wsiadł do samochodu i odjechali.

***

Odkąd moja ciekawość wzięła górę, usłyszałam od Scotta, że ​​Derek i Stiles jechali na stację. Kiedy przybyłam, zobaczyłam Dereka na stacji, Stiles czekał na zewnątrz. Szybko wysiadłam i podbiegłam do niego.

- Co się dzieje? - Zapytałam. Wskoczył około 3 stóp w powietrze

- Co, u diabła, tu robisz? - wyszeptał głośno.

- Chcę być tam gdzie coś się dzieje. – Mocno zamknął usta na kilka sekund.

- Dobrze, po prostu trzymaj się blisko mnie - Otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Przeszliśmy obok pani w recepcji, która rozmawiała z Derekiem, albo raczej powinnam powiedzieć, że flirtują. Przewróciłam oczami, gdy przechodziliśmy obok, Stiles praktycznie wirował, więc go popchnęłam. Weszliśmy do mrocznego biura mojego ojca. Nie spuszczałam wzroku, podczas gdy Stiles wykonywał swoją pracę. Usłyszałam brzęczące klucze, dochodzące z korytarza.

- Ktoś idzie – powiedziałam Stilesowi.

- Och, nie - powiedział Stiles, idąc do drzwi.

- Zostań tutaj - powiedział mi, zanim wyszedł. Zrobiłam, tak jak powiedział i zatrzymałam się przy drzwiach. Usłyszałam dźwięk alarmu pożarowego, co spowodowało, że skończyłam z dłuższym czekaniem. Pobiegłam tam, gdzie były cele. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyłam, że jeden z zastępców walczył z wilkołakiem. Przeniosłam głowę i zobaczyłem Stilesa pod ścianą po drugiej stronie. Podbiegłam do niego.

- Zostań blisko mnie - powiedział Stiles, gdy patrzyliśmy na to co się działo. Wilkołak strącił zastępcę. Zauważyłam, że to Isaac. Nagle do pomieszczenia wkroczył Derek z jakąś strzykawką, wstrzyknął coś Isaacowi. Isaac zwrócił na niego swoją uwagę, a potem spojrzał na nas. Jego oczy były pełne gniewu. Derek spojrzał na nas, zanim wrócił się do Isaaca. Zrobił krok w naszym kierunku, gdy Derek stanął przed nami i ryknął tak głośno na Isaaca. Oparł się o ścianę i upadł na podłogę, kuląc się. Wygląda na to, że zadziałało. Odetchnęłam z ulgą.

-Jak to zrobiłeś? - zapytał Stiles. Zerknęłam na Isaaca, był znowu sobą. Spojrzałam na Dereka, który zwrócił się do nas. Znowu zamknęliśmy oczy.

- Jestem alfą - powiedział z dumą. Prawie uśmiechnął się do mnie, zanim zwrócił się do chłopaka.

- Idziemy - Isaac wstał i wyszedł z Derekiem. Stiles wstał i przeszedł na środek pokoju, upewniając się, że zastępca został całkowicie zamknięty, zanim zwrócił się do mnie.

- Nic ci nie jest? - Zapytał mnie zaniepokojony. Dzwonek alarmu zatrzymał się, gdy skinęłam głową.

- Nic mi nie jest, jestem lekko przerażona, ale jest okej - oboje odwróciliśmy się, by zobaczyć naszego ojca i dwóch innych posłów stojących w drzwiach. Nasz tata sprawił, że zaczęliśmy się tłumaczyć. Stiles spojrzał za siebie na otwartą celę, potem na tatę, potem na zastępcę, a potem znów na tatę. Wciągnął powietrze i wskazał na zastępcę.

- Zrobił to? – zapytał.

- Tak, prawdopodobnie powinieneś go zwolnić - tata westchnął.

- Okej, wy dwoje wracacie do domu - otoczyłam Stilesa ramieniem, gdy obaj się otrząsnęliśmy z własnych myśli.

Journey from Hatred to Love / Derek Hale.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz