Rozdział 17 - Kitsune, cukier Rouge'a

615 54 12
                                    

《《Narrator》》

Kitsune upadła na ziemię nieprzytomna.

- Kitsune powiedz coś! – Krzyczał zdesperowany Grey.

Dziewczyna nie zareagowała. Sting postanowił zmierzyć jej puls. Przyłożył dwa palce do nadgarstka czarnowłosej, nic nie wyczuł. Przerażony przełożył palce z ręki na szyje, także zastał pustkę. Łzy zbierały mu się w oczach po raz kolejny.

- I jak?! – Zapytała z przerażeniem Juvia, gdy zobaczyła twarz blondyna.

-Nic, nie czuję... - Wyszeptał bez silnie zalany łzami, które spływały po jego bladych policzkach.

Momentalnie na arenie pojawił się zespół medyczny i zabrał Kitsune na mosznie. Reszta mogła tylko patrzeć na martwe ciało dziewczyny.

- Proszę jej pomóc! – Wydarła się Scarlett biegnąć niezdarnie za ludźmi w białych kombinezonach.

- Dziewczyna prawdopodobnie nie żyje i nie ma dla niej już ratunku, zanim jednak będziemy robić sektę zwłok sprawdzimy czy aby na pewno odeszła. By nie zabić przypadkiem żyjącego, nic niewinnego człowieka... - Powiedział oschle jeden pachołek zespołu do Erzy.

Dziewczyna już o nic nie pytała, pozwoliła zabrać złotooką na odział. Sama jednak padła na kolana i zaniosła się płaczem.

- Kitsune, nawet nie próbuj mi z tego nie wyjść cało,... Masz żyć! – Szeptała sama do siebie zdruzgotana Titania.

Cały tłum zamilkł, zszokowany przebiegiem sytuacji. Nikt nawet nie myślałby świętować właśnie teraz zwycięstwo Fairy Tail, gdy jedna z nich jest w bardzo ciężkim stanie, bądź prawdopodobnie nie żyje. Balkon gildii dziewczyny także przestał się odzywać, nastała grobowa cisza, którą przerywał tylko i wyłącznie szloch innych....

- R-Rouge, Kitsune żyje prawda? – Powiedział łamiącym się głosem Frosch do swojego partnera.

Czarnowłosy chciał go zapewnić, że wszystko jest w porządku i nie ma, co się obawiać o stan zdrowotny dziewczyny. No właśnie, chciał. Ale sam nie mógł się pogodzić z tym faktem. Nie był w stanie pocieszać nikogo innego, gdy sam był na końcu swojej wytrzymałości psychicznej. Aż w końcu pękła. Zasłonił twarz rękoma i zaniósł się gorzkim płaczem.

- W-wybacz Frosch,... Ja... Ja. – Nie wiedział, co dalej powiedzieć, bełkotał coś do swojego towarzysza dławiąc się własnymi łzami.

Dopiero teraz uświadomił sobie, co się dzieje... Miłość jego życia umiera bądź już umarła. Tak. Zakochał się w Kitsune, w taj małej Maggini, niby silnej, odważnej i nieposkromionej... Jednak kruchej jak porcelana, delikatnej jak małe dziecko, które nie ma pojęcia o tym, jakie zło chodzi po świecie. Jego cukier, biały jak śnieg, kryształowy i kruchy, zarazem słodki i kochany, bez którego nie da się obejść. Jego życie jest jak czarna herbata, jest do zniesienia, ale jest o wiele lepsza z dodatkiem cukru, i to właśnie złotooka Dragneel była tym cukrem w herbacie czerwonookiego. Był świadomy, iż jego sens życia powoli znika, jednak nie był w stanie nic zrobić, dlaczego? Był za słaby,... Za słaby by uratować jego cukier...

《《W tym samym czasie u drużyny Natsu》》

Drużyna walczyła przeciwko straży królewskiej, Kiedy tylko odbili blondynkę zamierzali uciec, uniemożliwili im to jednak kolejni żołnierze gwardii. Mieli ze sobą dwie Lucy, ponieważ jedna pochodziła z przyszłości, przybyła by ostrzec ich przed niebezpieczeństwem, które czyha na nich w niedalekim czasie. Tłukli wszystkich żołnierzy, którzy stawali im na drodze. Chcieli jak najszybciej uciec z tego miejsca. Nagle przez korytarze przebiegła czarna chmura cienia, tak gęsta, że każdy stał nieruchomo. Momentalnie wszyscy przeciwnicy zniknęli, a na korytarzu został już tylko Salamander, Wendy, dwie Lucy, gwiezdny duch Leo i dwa Exeed'y – Happy i Carla. Z cienia wyszedł wysoki młody chłopak.

《Fairy Tail》 Lisica Mroku  || R.CHWhere stories live. Discover now