Rozdział XIII

104 17 27
                                    

- Jongdae, znowu źle! - krzyknął rozwścieczony lider, zatrzymując muzykę i podchodząc do młodszego chłopaka.

- Chwila, przecież zrobił dokładnie tak, jak go o to prosiłeś! - wtrącił się Minseok. Od ponad godziny siedzieli w sali przeznaczonej do ćwiczeń choreografii i słuchali zdenerwowanych krzyków lidera skierowanych w stronę młodszego wokalisty, który, mimo tego, że choreografię miał opanowaną najlepiej z nich wszystkich, przytakiwał tylko ze wstydem w oczach i realizował wszystkie naniesione przez Junmyeona poprawki.

- Właśnie, dlaczego ciągle to jemu się obrywa, mimo że stawia kroki nienagannie? Jongin pomylił się już trzy razy, Chanyeol cztery, ja dwa, a reszta jeszcze więcej. Jongdae jako jedyny nie popełnił błędu ani razu, a to jemu ciągle się obrywa. To niesprawiedliwe - dodał Kyungsoo. Obaj zostali zmierzeni lodowatym spojrzeniem.

- Zgina krzywo kolana. Stopy ma skierowane kompletnie w złą stronę, podnosi za wysoko ręce przed obrotem, a za nisko po. Wystawia brzuch, zamiast trzymać pion, tyłek wypada mu z osi, przez co wygląda pokracznie. Uwagi są w jego przypadku jak najbardziej wskazane, zwłaszcza, że wymieniłem ich mniej niż połowę - odgryzł się Junmyeon. Dwóch głównych tancerzy wyglądało, jakby właśnie chcieli coś powiedzieć odnośnie tych wyssanych z palca i w żadnym stopniu nieprawdziwych spostrzeżeń, jednak nie zdążyli, ponieważ przeszkodził im cichy głos młodszego chłopaka.

- Przestańcie, rozumiem, że chcecie mnie bronić, jednak to nie zmieni faktu, że Junmyeon-hyung ma rację. Jest jeszcze wiele rzeczy, które muszę poprawić i dobrze, że jest ktoś, kto mi to mówi. Nie chcę być najsłabszym ogniwem w tym comebacku - powiedział z uśmiechem, który miał być o wiele bardziej przekonujący. Nawet jeśli ktoś jeszcze chciał coś wtrącić, nie miał szans, ponieważ lider włączył muzykę i zaczęli od nowa choreografię.

Jongdae starał się ze wszystkich sił zrealizować wszystkie uwagi starszego mężczyzny jednak okazało się to niemożliwe i muzyka znowu zamilkła, by pozwolić liderowi rzucić kolejne okrutne słowa w kierunku swojego kolegi z zespołu.

- Kurwa, Jongdae, czy ty nie potrafisz niczego dobrze zrobić!? Siedzimy tu ponad godzinę, a ty nadal nie potrafisz zatańczyć tego nawet w połowie tak dobrze jak reszta! Czy ty się w ogóle starasz!? Może masz to wszystko gdzieś, hm!? Ten piękniś tak ci zawrócił w głowie, że nie umiesz się skupić na niczym, co nie jest związane z nim!? Mam dla ciebie wskazówkę - pomyśl sobie, że tańczysz przed nim. Założę się, że od razu będzie lepiej - rzucił z wrednym uśmieszkiem i włączył ponownie muzykę.

Jongdae naprawdę się starał, nie miał jednak sił. Kręciło mu się w głowie, jego kończyny były jak z waty, a jego wizję przykrywały kolejne czarne plamy. Musiał jednak dać z siebie wszystko. Musiał udowodnić Junmyeonowi, że był w stanie zatańczyć dobrze.

Muzyka zatrzymała się, tym razem samowolnie. Dotarli do końca utworu bez przeszkód. To było zbyt piękne by mogło być prawdziwe.

- No proszę, widać, że myślenie o nim zdecydowanie poprawia twój taniec. A może już przed nim występowałeś, hm? Podobało mu się? Dał swojemu wiernemu, bezużytecznemu pieskowi nagrodę za pokaz?

- Junmyeon, przesadzasz. To już nie są zwykłe uwagi, to znęcanie się. Mam w dupie, dlaczego to robisz, przestań w tej chwili.

Kłócili się. Kłócili się przez niego. Chciał coś powiedzieć, uratować sytuację, jednak nie mógł złapać powietrza w płuca. Świat się zamykał przed nim, stawał się coraz ciemniejszy, aż w końcu poczuł ból w kolanach a potem w lewym ramieniu i wszystko ucichło.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Junmyeon to po prostu bardzo wierny przyjaciel Baeka, ok? Ja też bym tak potraktowała faceta, który bawiłby się uczuciami mojej przyjaciółki. Tylko że Dae niekoniecznie to robił 3:)

If you love for(n)ever ·°.Chen.°·Where stories live. Discover now