Rozdział 5: Jungkook

1.9K 309 125
                                    

Ciekawe od kogo Jimin usłyszał, że jestem gejem. Może ta informacja wypłynęła z ust odrzuconych dziewczyn, albo Yoongi i Hoseok wszczęli "kampanię ujawnienia prawdziwych upodobań Jungkooka", czy coś w tym stylu. Jedno i drugie się nie wykluczało. Aż dopadła mnie chętka na upolowanie szkodnika, który namieszał. 

Oczywiście nie boję się, że plotka rozniesie się po szkole, bo wystarczy przygarnąć na tydzień jakąś losową dziewczynę, pocałować parę razy na oczach szkołu, a później widowiskowo ją zostawić.

Szkoda, że wczoraj Jimin mi przerwał, bo wyszedłby niezły kabaret. Miałbym co wspominać nie licząc tego ciasta bogów, które przyjemnie rozpływało się na moim języku.

Zaraz po ostrożnym otwarciu szafki, przebrałem buty zadowolony z tego, że żaden liścik nie spadł mi pod nogi. Nie będę musiał babrać się w kolejnych wyznaniach.

Kiedy byłem gotowy, pognałem w głąb szkoły, by odnaleźć moich przyjaciół. To nie stawiło żadnego problemu, ponieważ oboje czekali na mnie tuż przed klasą.

- Cześć Jungkookie! - przywitał mnie Hoseok. - Co to za smętna mina?

- Hej - rzucił krótko Yoongi, przypatrując mi się badawczo.

- Hej - mruknąłem. - Wczoraj odrzuciłem Kimi z naszej klasy.

- Zazwyczaj czerpiesz z tego ponadprzeciętną, prawie nienormalną radość. Coś się stało? - zapytał wprost Yoongi.

- Jimin zabrał wczoraj Kimi z miejsca spotkania, mówiąc mi, że się zemści - wyznałem.

- Tego się boisz? - prychnął z niedowierzaniem Yoongi.

- Oczywiście, że nie. Jimin powiedział na odchodne coś w stylu "słyszałem, że jesteś gejem". Ciekawe skąd to wziął - wytknąłem z aluzją, patrząc na chłopaków. - Może to wasza sprawka?

- Co to, to nie - powiedział twardo Yoongi - za kogo nas uważasz. Za plotkary?

- Właśnie - dołączył się zbulwersowany Hoseok.

- To nie wy? - zdziwiłem się.

- Przed chwilą to powiedzieliśmy. Masz niedosłuch, czy jak?

Słowa Yoongiego uspokoiły mnie. Pozostawała więc jeszcze jedna opcja. Któraś z odrzuconych dziewczyn wysnuła teorię z kosmosu wziętą, by wytłumaczyć sobie odrzucenie.

- Dobra, przepraszam. Po prostu Jimin...

- Podoba ci się - przerwał mi Hoseok, snując swoją teorię - dlatego obawiasz się wyjawić prawdę. Nie przejmuj się tym Jungkookie. Zachowamy to w tajemnicy tak długo, jak tylko zechcesz.

- Jak ja cię nienawidzę - mruknąłem. - Ile razy mam wam powtarzać, że nie jestem gejem?

- Do znudzenia - zaśmiał się Yoongi. - Chodźmy lepiej do klasy nim zadzwoni dzwonek.

- Dobry pomysł - przyznałem, a już po chwili siedzieliśmy na swoich miejscach w trzeciej i czwartej ławce pod ścianą.

Jimin oczywiście siedział w swojej ostatniej ławce. Co ciekawsze - zerkał na mnie co parę sekund, jakby próbował rozwikłać jakąś trudną zagadkę. Ciekawe co kryje się w tej mądrej główce.

Kimi również zawieszała na mnie swój wzrok, jednak nie był on tak badawczy, jak ten Jimina. Był raczej wrogi. Nigdy nie lubiłem tego typu dziewczyn. Wydawały się bardziej irytujące niż pozostałe.

***

Kolejne lekcje były dziwniejsze, niż mogło się zdawać i nie chodziło mi tutaj o nagłe ożywienie nauczyciela, a o Jimina, który wciąż na mnie zerkał, przez co poczułem bezwarunkowy strach.

Serce niemal podskoczyło mi do gardła, gdy na długiej przerwie, kiedy jadem swoje bogate w kalorie kanapki z serem i szynką, Jimin dosiadł się do mnie.

- Hej, mogę się dosiąść? - zapytał, kolejno przenosząc spojrzenie ze mnie na Yoongiego i Hoseoka. Jego twarz wydawała się taka spokojna, a jednak dopatrzyłem się drżących dłoni, które kurczowo trzymały papierową torbę ze śniadaniem.

- Oczywiście, że tak. Siadaj - wyskoczył jak zwykle radosny Hoseok, choć chciałem powiedzieć, że nie ma dla niego miejsca, a mimo to chłopak odsunął się, robiąc miejsce dla Jimina. - Usiądź obok Jungkooka. 

Już ja wiedziałem co on miał na myłśi, dlatego krzywo spojrzałem na Jimina, jednak ten nie zauważył tego.

- Myślę, że Jungkook nie potrzebuje diety. Wygląda... Dobrze.

Przyznam, że Jimin połechtał przyjemnie moje ego. Mimowolnie uśmiechnąłem się, jednak nie chciałem, by ktokolwiek to widział, dlatego powróciłem do spożywania śniadania.

- Dziękuję - powiedziałem z pełną buzią.

- Nah, z tobą nie da się bawić - zachmurzył się Hoseok. - Jesteś jak Yoongi. Ani grama żartobliwości.

- Weź przestań, Hobi. Po prostu wolimy nie podpadać Jungkookowi, bo wymyśli jakąś zemstę i nie będzie nam do śmiechu - oburzył się Yoongi. - Mylę się?

- Nie - mruknął obrażony. Z Hoseokiem jak z dzieckiem. Jednak mimo swoich słów lubiłem go. Dzień szkolny bez niego nie byłby taki wesoły.

Na następnej  lekcji doszło do niebywałej zmiany. Nie siedziałem już sam w dwuosobowej ławce, a z Jiminem. oczywiście nim zdążył zająć miejsce obok mnie, zapytał grzecznie, czy może.

- A co z twoją zemstą? - zapytałem szeptem.

- Jaką zemstą? - zdziwił się, lecz ja znam te numery. Nie tak łatwo mnie oszukać.

- Ta, którą wczoraj mi obiecałeś.

Swoje spojrzenie skierowałem na jego dłonie, by przekonać się, czy jest zdenerwowany. I tym razem się nie zawiodłem.

- Ach, zapomnij o tym. Kimi zasłużyła sobie na takie traktowanie. Mówiłem jej, że ją odrzucisz, ale ona wiedziała lepiej.

- Mądre spostrzeżenie - przyznałem z uznaniem.

- Jimin, naprawdę cieszę się, że usiadłeś z Jungkookiem - przerwała nam nauczycielka - wierzę, że to jakoś wpłynie na jego lenistwo, ale nie daj się ściągnąć w dół i nie gadaj na lekcji, bo to przeszkadza.

- Rozumiem. Obiecuję, że to się już nigdy nie powtórzy - wyrecytował Jimin, podnosząc się z miejsca, po czym usiadł i zaczął przepisywać równania z tablicy.

No tak. Zapomniałem, że park jest kujonem. Być może zarobię dzięki niemu lepsze oceny.

Dziesięć minut później nie byłem w stanie nie odezwać się do Jimina choćby słowem. Czułem nieofpartą chęć rozmowy, a jeśli odwrócę się do Hoseoka i Yoongiego, będę musiał iść do tablicy.

Moje życie jest zbyt trudne, ale mimo to nie poddam się tak łatwo.

Dyskretnie wyrwałem kartkę ze środka zeszytu i napisałem na niej krótką wiadomość, po czym podałem papier Jiminowi.

"Dlaczego właściwie chcesz się ze mną kolegować?- JK"

Niemal natychmiast otrzymałem odpowiedź zwrotną, przez którą się zdziwiłem.

"Bo mi się podobasz- JM"

On nie jest gejem, prawda?

I'm not gay!: jjk+pjm [ORYGINAŁ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz