Rozdział 2: Jimin

2.4K 324 217
                                    

- Wow - zdołała wypowiedzieć Kimi, przyglądając mi się uważnie. - Jakim cudem zmieniłeś się w kilka dni?!

- Wczoraj byłem u fryzjera, a później poszedłem do optyka odebrać soczewki kontaktowe. To nic wielkiego - machnąłem ręka, próbując tym samym ukryć zażenowanie.

- Widziałam zmiany, jakie w tobie zachodziły już w drugiej klasie, ale teraz... Cholercia, zrobiło się z ciebie niezłe ciacho! - wykrzyknęła, przez co zwróciła na nas uwagę osób z naszej klasy. Nawet Jungkook, który wprost pochłaniał coś, co zapewne miało wiele kalorii. Dziwił mnie fakt, że nie został jeszcze szczęśliwą kulka toczącą się przez świat.

Fakt, sam do niedawna byłem taką kulką, ale wziąłem się za siebie, żeby wyjść z cienia szkolnego marginesu przeznaczonego dla kujonów.

- Nie przesadzaj - powiedziałem cicho. - Tylko zrzuciłem parę kilogramów i wymieniłem okulary na soczewki. To nic wielkiego.

- Ale Jimin, zrozum, że...

- Prosimy o ciszę - głos pani dyrektor rozszedł się echem po sali gimnastycznej, uciszając rozgadanych uczniów w tym Kimi. Głośniki, które posiadała szkoła były zdecydowanie zbyt głośne. - Witam was serdecznie w ten piękny, marcowy dzień.

***

Przemówienia pani dyrektor zawsze były ciekawe i treściwe. Lubiłem słuchać nowych zasad, jakie wprowadziła do regulaminu. Jedyne co mi było w stanie wytrącić mnie z równowagi to ciche szeleszczenie plastikowego opakowanie, które spoczywało w rękach Jungkooka. Właściwie nigdy za nim nie przepadałem. Zwyczajny narcyz z przerośniętym żołądkiem. Nie miałem pojęcia jak on to robił, że jego ciało utrzymywało się w idealnym stanie. Być może trenował potajemnie, zamiast uczyć się na kolejne kartkówki lub sprawdziany.

Przyglądając mu się mogłem śmiało stwierdzić, że prezentował on sobą jawny bunt. Zaczynając od włosów czekoladowych włosów, a kończąc na zachowaniu. Mimo wszystko, mógł on zmieniać dziewczyny jak rękawiczki, jednak on wolał je odrzucać... Nie chciałbym znaleźć się na miejscu żadnej z nich, ponieważ to, co robił Jeon było zbyt bestialskie. 

Kiedy znaleźliśmy się w klasie, zająłem swoje stałe miejsce w ostatnim rzędzie pod oknem. Tuż obok mnie usiadła Kimi. Wciąż odnosiłem wrażenie, że ktoś wypala we mnie dziurę swoim spojrzeniem. Nie lubiłem tego.

- Przestań - szepnąłem do Kimi, uparcie patrząc przed siebie na wychowawcę, który krzątał się przy biurku w celu odnalezienia kredy.

- Ale ja nic nie robię.

- Patrzysz na mnie.

- Tym razem to nie ja - poskarżyła się i uderzyła mnie w ramię.

- W takim razie kto? - przeniosłem swój wzrok na dziewczynę, która ruchem głowy wskazała na drugi koniec klasy.

Na początku nie potrafiłem odnaleźć osoby, która wpatrywała się we mnie, jednak po chwili udało mi się napotkać spojrzenie gapia. Był to Jungkook, który natychmiast odwrócił głowę, gdy dostrzegł mój wzrok. 

- Zrobiłem coś nie tak? - zapytałem przyjaciółkę, by upewnić się, że nie stanąłem na drodze pana "mogę wszystko".

- Po prostu zmieniłeś się, Jimin. Nie dziw się, że nawet on zwrócił na ciebie uwagę - wzruszyła ramionami.

Chciałem tylko przyciągać uwagę dziewczyn, a nie chłopaków, których nawet nie lubię. Póki co tylko Kimi zauważyła moją zmianę. Reszta nawet nie zawiesiła na mnie oka. Co jeszcze muszę w sobie zmienić, żeby niezauważalnie wymknąć się z kółeczka szkolnych duchów?

I'm not gay!: jjk+pjm [ORYGINAŁ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz