8

471 16 0
                                    

Na ławce siedzieli... Alex i Nathan. Przecież moi przyjaciele i brat nie mogą się dowiedzieć o tym że mnie dręczą... Kurde... Co ja mam teraz robić? 

Chciałam się wycofać, więc już zmierzałam do tyłu ale Arian mnie zatrzymał.
- Ej, co jest? - spytał z troską
- Nic, nic... Nie dobrze mi się zrobiło - skłamałam
- To może wrócimy do domu?
- Nie... Ale możemy iść w inne miejsce - uśmiechnęłam się fałszywie

*Arian pov*
Wiem, że coś tu jest nie tak. Lauren zwykle tak się nie zachowuje, a pozatym widać było jej kłamstwo gołym okiem.
Muszę się dowiedzieć co się dzieje w jej życiu. No bo w końcu... To jest moja przyjaciółka!

*Lauren pov*
Przezwyciężyłam strach. Idę tam.
- Arian. - powiedziałam do przyjaciela - idę tam. Idziemy do skate parku. Chodź - pociągnęła go za rękę.

Starałam się nie zwracać uwagi na tych dwóch gnojków. Udawało mi się to. Jeździłam cały czas, dopóki chłopaki nie poszli do sklepu po picia a ja zostałam sama na rampie.

Nagle podeszli do mnie ci debile. Zajebiście jeszcze ich tu brakowało.

- Czego? - syknęłam w ich stronę
- Grzeczniej! - odezwał się Alex. - Co tu tak sama robisz hm? - powiedział i oblizał dolną wargę, przez co jeszcze bardziej się wkurzyłam
- Nie jestem tu sama gnojki. Przyszłam z przyjaciółmi w przeciwieństwie do was - puściłam im oczko. - a ty co? - odezwałam się do Nathan'a - jego sekretarka? - prychnęłam

Jako że siedziałam na samym brzegu rampy, oni się zamachnęli i mnie jednym ruchem zrzucili stamtąd.
Zaczęli mnie kopać i wyzywać od suk, dziwek i... Nie będę dalej wymieniać. Chyba każdy wie o co chodzi.

Nie wiem ile to trwało ale napewno długo.
Gdzie są chłopaki jak są naprawdę  potrzebni?

Nagle zza rogu wyłonili się chłopaki którzy śmiali się i gadali w najlepsze, ale gdy mnie zobaczyli, od razu podbiegli i rzucili się na Alex'a i Nathan'a.
Arian, Mike, Adam i Kenzie do mnie podeszli bo reszta się z biła z tamtymi. Przytulili mnie mocno i się spytali co się stało.
Oczywiście Kenzie i Adam wiedzieli co się dzieje więc się nie pytali. To Arian i Mike się spytali. Odpowiedziałam im że poprostu podeszli do mnie i zaczęli się ze mnie śmiać a ja ich wyzywać i tak to się zaczęło.
Kupili to, na szczęście.
Po chwili wróciła do nas reszta. A moi oprawcy uciekli, tchórze.

- Co to było?! - powiedział z troską i złością mój brat
Odpowiedziałam mu to samo co mówiłam wcześniej Arian'owi i Mike'u.
Więcej nic nie powiedzieli tylko pojechaliśmy w ciszy do domu.
Gdy tam byliśmy, poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko z płaczem.

*Johnny pov (po "bitwie z Alex'em i  Nathan'em)
Z Lauren jest coś nie tak. Widać to. Może się nie chce nam przyznać do czegoś? No ale... Przecież bratu by nie powiedziała?

(W domu)
Gdy weszliśmy do domu, moja siostra od razu poszła na górę do swojego pokoju.
- Co się jej stało? - spytałem
- Właśnie sam się zastanawiam... - powiedział Lukas a Arian odpowiedział tym samym.
Kenzie się jakoś dziwnie zachowywała podczas naszej rozmowy... Ona musi coś wiedzieć... Trzeba to z niej wycisnąć.
- Kenzie, a ty? Wiesz coś? - spytałem, a dziewczyna zakłopotana odpowiedziała
- Yyyy... - jąkała się - Nie... Ja nic nie wiem... - chwila ciszy - to ja może pójdę do Lauren. - i już chciała iść ale ją zatrzymałem.
- Ty coś wiesz... - powiedziałem podejrzliwie do Mac - Zrozum, to moja siostra ja muszę wszystko wiedzieć, żeby ją wspierać, pomagać, bronić... A ona mi nie powiedziała co się dzieje w jej życiu. Proszę wyręcz ją i mi to powiedz - prosiłem z szklanymi już lekko oczami.
- Um... - zawahała się chwilę poczym westchnęła- no dobrze... Powiem wam... Ale nie mówcie nikomu proszę. Tylko ja i Adam o tym wiemy. - powiedziała, a ja spojrzałem się na Adam'a, który lekko się uśmiechnął. Kenzie natychmiast dodała- ale najpierw chodźcie do salonu.
Poszliśmy więc do salonu, a ona, stojąc obok Adam'a zaczęła: 
- No więc... Lau od czwartej klasy nękają te gnojki ze skate parku. Nie chciała wam mówić bo nie chciała was zamartwiać.
Praktycznie co przerwa w szkole ją nękają
W szkolnej toalecie, na korytarzu bądź za terenem szkoły.

Totalnie mnie i resztę zatkało.
JAK TO MOŻLIWE ŻE JA TEGO NIGDY NIE WIDZIAŁEM?!
Mac pobiegła na górę a my nadal staliśmy w osłupieniu.
Zabije sukinsyny.

*Mackenzie pov*
Nie wiem czy to dobrze że im to powiedziałam... A może powinni to wiedzieć już dawno? Lauren mi mówiła żebym nikomu tego nie mówiła no ale żeby przyjaciołom nie powiedzieć...
Po mojej wypowiedzi, poszłam do pokoju przyjaciółki a tam ona, łkająca w poduszkę. Bardzo mocno ją przytuliłam.
- Nie martw się... Csiii...- próbowałam ją uspokoić. Gdy się w miarę uspokoiła, powiedziałam - chłopaki się uparli żebym im powiedziała dlaczego miało miejsce tamto wydarzenie na skate parku... Powiedziałam im... Nie gniewasz się? - spytałam z troską
- N-Nie... Dobrze że im to powiedziałaś...przecież i tak by się kiedyś dowiedzieli...
Przyznałam jej rację.

*Lauren pov*
Kenzie mnie uspokoiła. Bardzo. Dlatego ją kocham, jest zawsze gdy potrzebuje ciepła innej osoby.
Wzięłam telefon do ręki z zamiarem zobaczenia godziny. Była 16:25.
Zeszłam na dół
- Co chcecie na obiad? - zawołałam a wzrok innych skierował się automatycznie na mnie.
- Czemu nam nic nie powiedziałaś? - zapytał z troską Johnny.
- Bałam się... - odpowiedziałam
- Ale przecież pomoglibyśmy ci!- Powiedział Keanu a inni przytaknęli.
-Dziękuje. - powiedziałam i się szeroko uśmiechnęłam. Drugi raz się spytałam - no więc? Co chcecie na obiad?
- Pizzaaaa! - zawołali wszyscy
Zaśmiałam się, wyjęłam telefon i  wybrałam numer do pizzeri
Podczas połączenia zapytałam się:
- Z czym?
- Margaritta!
- Ok

Zamówiłam. Teraz tylko czekaliśmy. Po 45 minutach zadzwonił dzwonek. Zerwałam się z kanapy na której siedziałam, wzięłam pieniądze i odebrałam pizzę.

Po spóźnionym obiedzie udaliśmy się na spacer.

Wróciliśmy po 19:00. Kenzie i Adam'a z nami nie było, bo poszli do siebie.

Poszłam do pokoju, wykonałam całą wieczorną rutynę, ubrałam się w onesie jednorożca i zeszłam na dół.
A na dole jak zwykle, chłopaki uzależnieni (dosłownie) od Fify.
Westchnęłam i usiadłam między moim bratem a Mike'iem.
Po dłuższej chwili grania chłopaków, stwierdziliśmy że obejrzymy coś.
Padło na "The Ring".

Horror nie był straszny jak dla mnie. No może trochę...
Po skończonym horrorze, udałam się do pokoju i poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest kolejny rozdział!
Baaaardzo wam dziękuję za 251 wyświetleń!!! Jesteście niesamowici...
1018 słów!
Bajooo
Maja xxx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siostra/Johnny Orlando ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz