~6~

189 17 0
                                    

Jest sobota. Wreszcie sobota.

Gdy się obudziłem, leżałem jeszcze przez dłuższą chwilę w łóżku. Do wakacji jeszcze dwa tygodnie, z jednej strony tak mało, a z drugiej tak dużo. Po prostu miałem dość szkoły, a na samą myśl o tym, że zaraz matematyka, że nie odrobiłem pracy domowej, albo, że nauczyciel prosi mnie do odpowiedzi, robiło mi się słabo. Dlatego, kiedy tylko wiedziałem, że jest sobota, było to dla mnie święto jak nigdy.

Podniosłem się powoli i usiadłem na krawędzi łóżka. Ubrałem się, a potem ruszyłem w stronę łazienki, aby wziąć szybki prysznic i się ogarnąć. Prysznic z samego rana działał jak zbawienie. Strumienie zimnej wody, które leciały po moim ciele, rozbudzają lepiej niż kilka filiżanek kawy. Wytarłem się i wyszedłem z łazienki.
- Hej kochanie - powiedziała mama, gdy zszedlem na dół.
- Oh, cześć mamo - uśmiechnąłem się i cmoknąłem ją krótko w policzek
- Jak się spało? - spojrzała na mnie
- Dobrze... - odpowiedziałem - Co tam robisz?
- Jajecznicę, będziesz jadł?
- Twoja jajecznica to mistrzostwo mamusiu. Oczywiście, że tak, będziesz musiała mi kiedyś dać przepis, bo nie wytrzymam bez niej, kiedy się wprowadzę
- Dziękuję, Even - roześmiała się - a jajecznica, jak jajecznica, nic specjalnego
- Nic specjalnego. Wcale. Tylko każdy, kto ją jadł bardzo sie zachwycał i prosił o dokładkę, a potem i tak nie starczało jajek - również się roześmiałem

*

13:04
Ja: Nudzi mi się 😣 chciałabyś się spotkać?

Napisałem do Noor'y, a odpowiedź dostałem dosłownie dwie minuty później

13:06
Noora: Z tobą zawsze, Even 😂. Kiedy? x

13:07
Ja: Teraz, przyjadę do ciebie, jeśli nie masz nic przeciwko x

13:07
Noora: Jasne, że nie mam. Czekam x

Zbiegłem do salonu i powiedziałem mamie, że wychodzę do koleżanki.
- Tylko bez zbędnych szaleństw - puściła mi oczko.
- Mamo! - przewróciłem oczami i się uśmiechnąłem. Tak, moja własna mama nie wie o tym, że jestem gejem.

Zamknąłem za sobą drzwi i poszedłem na przystanek. Autobus przyjechał chwile później. Znalazłem miejsce przy oknie, na przodzie pojazdu. Usiadłem i zacząłem bez celu wpatrywać się w okno. Noora mieszka dość daleko ode mnie, więc musiałem przejechać więcej niż kilka przystanków.
- Hej - usłyszałem znajomy głos i odwróciłem się w jego stronę. Tym razem to na szczęście nie była Sonja, tylko Isak.
- Oh, cześć - powiedziałem, a na moje usta mimowolnie wpłynął szeroki uśmiech
- Gdzie jedziesz? - zapytał
- Do koleżanki... a ty?
- Zamknęli mi sklep w sobotę, paranoja. Muszę teraz jechać kilka przystanków po bułki
- Ah, rozumiem - zaśmiałem się
- Masz jakieś plany na jutro? - spytał chłopak po chwili ciszy
- Oprócz tego, że chciałbym się wyspać... to nie
- Okej - również się zaśmiał - Chciałbyś wyskoczyć na piwo?
- Hm... a ty nie jesteś niepełnoletni? - uniosłem brwi
- Ale ty jesteś
- Nie wiem czy... - zacząłem
- Przecież wiem, że chcesz - przewrócił oczami - ty, ja, jutro, o 17:00 na piwo, napisze Ci przez facebook'a gdzie - puścił mi oczko
- Okej - uśmiechnąłem się, bo chłopak miał rację, bardzo chciałem spędzić z nim czas
- To jesteśmy umówieni - powiedział - wysiadam tutaj - wstał i podszedł do drzwi, które lada moment miały się otworzyć
- To do jutra, Isak
- Do jutra, Even

~You're only mine, right?~ Evak || bejsbolowka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz