,,Poradzisz sobie, nie wyglądasz na bezbronną dziewczynkę"

118 6 3
                                    

Liony

    Całe przerwy spędzałam z Zoe. Opowiadała mi o kartkówkach, sprawdzianach, pytaniach, nauczycielach. Ogólnie o szkole. W sumie wszyscy nauczyciele byli okej. Chociaż od historii była oczywiście najlepsza. Ale od geografii też była fajna. Miała poczucie humoru i była uśmiechnięta cały czas. Była nie wiele starsza od nas, bo tylko o parę lat. Może dla tego, po prostu rozumiała umysł młodego człowieka.

  Usłyszałam dzwonek. Wszyscy wybiegli z klasy. Chloe do mnie podeszła:

- Idziesz?

- No tak, już.

- Dobra, czekam na dworze.

- Okej - podniosła plecak i wyszła z klasy.

Zaczęłam się pakować i nagle do klasy weszli jacyś chłopcy. Z piercingiem i tatuażami. Pozerzy albo zagubieni chłopcy. To pierwsze brzmi, jakbym powinna stąd wyjść. Ale to drugie.. Spojrzałam na nich

- Co wy tu robicie?! Mówiłam wam kurwa, żebyście nie wchodzili do środka! - rzekła moja współlokatorka z ławki.

- Ile można wychodzić, kotku? - spojrzała na tego, który to powiedział.

- Cóż, ja mogę tyle ile mam na to ochotę.

- Obiecaliśmy, że po niego przyjdziemy. Sama obiecywałaś mu to kotku, więc ty bierzesz za to odpowiedzialność. A ja chcę jeszcze przedtem zjeść. Nie możesz się pospieszyć Amy? - czyli Amy. Spojrzałam na dziewczynę. Średnio do niej pasuje. Chociaż... Spojrzała zła na chłopaka.

- No właśnie, ja mam za to odpowiedzialność, więc zrób mi przyjemność..

- Bardzo chętnie.

- Zamknij mordę jak mówię! Więc zrób mi przyjemność i zostaw to mi.

Spakowała rzeczy, posłała mu uśmieszek, pełny goryczy, kolejny rodzaj uśmiechu, i zaczęła iść w stronę drzwi. Kolega Amy nagle na mnie spojrzał. Widziałam jak skanuje mnie od dołu do góry.

- Co? Jestem brudna? - powiedziałam słodko, po czym pokazałam mu fucka.

- Nie... - Uśmiechnął się szeroko.

- Robisz coś dzisiaj wieczorem? - Amy obróciła głowę w jego stronę i spojrzała pytająco.

- Dla ciebie tak - odpowiedziałam.

- No widzisz, mądra dziewczynka, nie ma dla ciebie czasu, sprężaj się - Amy przerwała nam kontakt wzrokowy.  Po czym wyszła razem ze swoimi przyjaciółmi, a chłopak zaczął coś zapisywać na małej karteczce. Wzięłam swój plecak i gdy przechodziłam zatrzymał mnie i podał świstek papieru. Spojrzałam na niego.

- No bierz. 

- Co to - spytałam, ale zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie.

- Jak będziesz się jednak nudziła, to przyjdź pod ten adres o 22 - spojrzałam na niego i przymrużyłam oczy.

- Poradzisz sobie, nie wyglądasz na bezbronną dziewczynkę - powiedział, po czym wyszedł.

Zoe

    - Powaliło. Co nie - powiedziałam przekonana swych słów. Siedziałyśmy w moim pokoju.

- Chcę zobaczyć o co chodzi. Wiesz, że jestem ciekawska...

- Haa! - Rzuciłam się na łóżko. -Jak ty chcesz to niby zrobić? O 22 masz się stawić w domu.

- Coś wymyślę - przybliżyłam się do niej i spojrzałam w oczy z lekkim zdziwieniem i ironią.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 17, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Liony - Czyli wasz koniec I Ostatnia nadzieja (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz