My Sunshine Shawn

rozdział 45 - Istnieje lepsza osoba od Ciebie?

Ostatniego dnia naszego pobytu na Sycylii postanowiliśmy wybrać się na zachód słońca. Shawn wziął gitarę i wszyscy razem usiedliśmy w kółku i śpiewaliśmy. Byłam bardzo szczęśliwa, bo nasi najbliżsi się polubili (przynajmniej tak mi się wydaje). Do tego spędziłam dwa tygodnie z Shawnem, a tego było mi trzeba. To były niezapomniane chwile. Tylko co będzie jak już wrócimy do domów. Pewnie rozmowy na Skype będą naszym wybawieniem.

O trzeciej trzydzieści mamy wylot do Polski. Shawn do Kanady ma dwie godziny po nas. Jesteśmy już na lotnisku, a mi znowu do głowy przychodzą te myśli co jeśli to koniec? Co jeśli teraz wszystko się posypie? Co jeśli Shawn jednak kogoś pozna? Co jeśli ja kogoś poznam? Nie to nie wchodzi w grę. Mam Shawna, najlepszego chłopaka jakiego mogłam sobie wymarzyć. Nikogo innego nie spotkam,ale co jeśli on spotka. Co jeśli kogoś innego pokocha mocniej?
- Kaya co jest? - spytał chłopak
- Nic
- No jak nic? Mów co się dzieje.
- Po prostu się martwię
- Lotem? - spytał zdziwiony
- Nami. Boje się o nas. - odpowiedziałam
- Ej. - powiedział i objął mnie ramieniem - Nie masz się o co martwić
- Jak nie jak tak. Co jeśli jednak kogoś poznasz?
- Jesteśmy już razem długo, a ja nie spotkałem nikogo lepszego od Ciebie. Wogóle istnieje lepsza osoba od Ciebie?
- Na pewno
- To było pytanie retoryczne kochanie. Nie ma nikogo lepszego od Ciebie. Nie dla mnie. Nie martw się. To że teraz żyjemy na innych kontynentach to nie znaczy, że ma nam się nie udać. Obiecuję Ci, że wszystko będzie dobrze. - po usłyszeniu tych słów z moich oczu popłynęły łzy.
- Ej ale nie płacz - powiedział. Nic nie odpowiedziałam nie byłam w stanie.
- Kocham Cię kochanie - dodał
- Też Cię Kocham Shawn

Samolot odleciał punktualnie. Już tęsknię. Ciekawe kiedy znowu się zobaczymy. Mam nadzieję, że nie długo. Teraz muszę skupić się na nauce, bo dużo lekcji opuściłam, na wielu sprawdzianach nie byłam i wielu kartkówek nie pisałam. Mam nadzieje, że uda mi się to wszystko nadrobić. Oby.