rozdział 17 - powrót

770 48 1
                                    

Jest początek sierpnia, zatem na dworze jest gorąco. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Ubrałam się w białe krótkie spodenki i bluzkę moro. Umyłam zęby i uczesałam włosy po czym wyszłam z pomieszczenia. Udałam się do kuchni gdzie Shawn przygotowywał już śniadanie.
- Cześć kochanie - powiedziałam
- Witaj starbie - otrzymałam odpowiedź
Chłopak odszedł na chwile od przygotowywanych kanapek i objął mnie w talii, przysunął do siebie i pocałował.
- Siadaj - powiedział i wskazał na krzesło przy stole
Wykonałam polecenie i przejrzałam media społecznościowe.
Oczywiście mnóstwo wiadomości i tak dalej. Znowu przeczytałam kilka. Na kilka też odpowiedziałam. Shawn podał śniadanie, które zjedliśmy w mgnieniu oka.
- Dzisiaj wracają rodzice i Aaliyah
- O to fajnie. O której? - spytałam
- Koło 18:00
- Pojedziemy po nich?
- Jak chcesz to oczywiście
- Super - uśmiechnęłam się. Są to na prawdę przemili ludzie.
- Jedziemy gdzieś dziś czy zostajemy w domu?
- Szczerze mówiąc nie mam ochoty nigdzie jechać - powiedziałam
- To zostaniemy w domu. Tu też jest mnóstwo rzeczy do robienia - powiedział po czym wziął mnie na ręce, zaniósł na kanapę w salonie i usadowił się nade mną tak, że jego kolana były przy moich, a ręce oparł obok mojej głowy. Następnie pocałował mnie w czoło, policzek i szyję, a na koniec w usta. Ten ostatni odwzajemniłam.

Chłopak tkwił w takiej pozycji od kilku minut. Zdziwiło mnie to gdyż chyba nie było mu zbyt wygodnie. W końcu jednak przetoczył się tak, że siedziałam na nim. Ja jednak położyłam się na jego torsie głową a cała reszta leżała swobodnie gubiąc się w jego nogach.
- Mógłbym tak leżeć godzinami - powiedział
- Oj ja też. Kocham Cię - powiedziałam
- Ja Ciebie też - odpowiedział i zaczął głaskać mnie po głowie.
- Chyba zaraz musimy wstawać. Może zrobimy jakiś obiad. Pewnie Twoi rodzice i Aaliyah będą głodni.
- Pewnie tak, ale to zaraz. Bardzo mi tak dobrze
Nic nie powiedziałam tylko się zaśmiałam.
W końcu koło godziny trzynastej wstaliśmy i zabraliśmy się za robienie obiadu. Na 15:30 by już gotowy. Nie zjedliśmy go od razu tylko czekaliśmy na rodziców Shawna.
Po siedemnastej wyjechaliśmy na lotnisko gdzie punktualnie o osiemnastej wylądował samolot z mamą i tatą chłopaka oraz Aaliyah. Niedługo po wylądowaniu zobaczyliśmy ich. Aaliyah kiedy tylko nas zobaczyła, podbiegła i przytuliła się do mnie
- A ja? - zaśmiał się Shawn po czym dziewczynka puściła mnie i podeszła do szatyna
Pani Karen podeszła do mnie i również mnie przytuliła
- Grzeczny był? - zaśmiała się
- Tak, bardzo grzeczny - uśmiechnęłam się
Z lotniska wyjechaliśmy przed 19:00, później w domu zjedliśmy obiadokolację.
- Aaliyah możemy się przejść? - spytałam po zakończeniu spożywania posiłku
- Jasne
Wyszłyśmy na dwór
- Shawn ma jutro urodziny. Nie wiesz może co chciałby dostać?
- Hmm ciężko mi powiedzieć. Ma prawie wszystko. Lubi bransoletki, może jakąś wyjątkową?
- Okay dobry pomysł
- A co Ty na jakieś party?
- Bardzo chętnie. Dasz radę zaprosić jego przyjaciół i uprościć o to rodziców?
- Oczywiście, że tak
- Dziękuję Ci. A może zrobić tak, że niby zapomnieliśmy?
- Dobry pomysł. A rano pojadę z Tobą po bransoletkę
- Dziękuję. To pogadasz z rodzicami i zaprosisz znajomych, a resztą zajmiemy się jutro - uśmiechnęłam się
- Tak - odwzajemniła uśmiech
Wróciłyśmy do domu gdzie w salonie czekał już na nas Shawn
- Gdzie Wy byłyście? - spytał się
- Musiałyśmy porozmawiać. Dawno się nie widziałyśmy - odpowiedziałam
- A okay - powiedział
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę wszyscy w salonie w końcu rozeszliśmy się po swoich pokojach. Chwilkę później poszłam do łazienki. Wychodząc z niej poszłam do pokoju Aaliyah.
- I jak, udało Ci się?
- Tak przyjaciele wiedzą i na pewno przyjdą, rodzice się zgodzili i obiecali, że nie będą składać wcześniej życzeń.
- Dziękuję Ci - powiedziałam i przytuliłam się do dziewczynki
- Dobranoc - pożegnałam ją przed wyjściem
- Pa - odpowiedziała
Wróciłam do pokoju. Shawn najwidoczniej był w łazience, gdyż pokój był pusty. Położyłam się zatem na łóżku i przejrzałam Facebooka i instagrama. Chłopak w końcu przyszedł do pokoju. Miał na sobie tylko bokserki. Położył się obok mnie tak żebym mogła się do niego przytulić.
- Kocham Cię - powiedział
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam i ułożyłam głowę na jego torsie po czym usnęłam...

My Sunshine Shawn Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz