#9

941 69 32
                                    

BadadBadi~

---------------

Owy Badi ściągnął okulary i się wyprostował. - Chcecie może kupić masło?

Oboje popatrzyliśmy na niego jak na debila, ale no ok. Wpuściliśmy go do środka.

Dopiero teraz zauważyłem, że ma jeszcze na sobie kabaretki jak te dziwki w jakiś klubach goł goł i jakieś klapki. (teraz można włączyć ten boski filmik przyp.aut.)

- Me want to do chakalakalakalakalaka boom boom with you.. -  zaśpiewał, rozkładając się jak u siebie na naszej kanapie w salonie.

I w tej chwili mój mały mózg zrobił WTF.exe.

Podszedłem do niego - To ile chcesz za to masło? - spytałem, patrząc na niego.

Badi spoważniał i odpowiedział - Me give you wang hundred million thousand dollars.. - wymawiał to tak, jakby był upośledzony, dodając do tego jeszcze w wymowie swą rękę.

- Aha..-  powedział Levi podchodząc do nas.

- You suckyy suckyy.. Me cocky cocky..- Co on kurfa ciasteczka chce?!

- Me kumm kumm in you~~

Poczułem ciepły oddech przy uchu. - Pewnie się mu spodobałeś i teraz wyrywa cię po afrykańsku.. - odparł Levi, próbując się nie śmiać.

Ja osobiście spaliłem buraczka cebulaczka, bo czemu nie?

- You get pregnant you get my baby..- w ostatnim zdaniu wskazywał na siebie kciukiem. - Me baby come out me tell baby you better become a Doctor..- prawie dostałem zawału jak zmienił głos i pokazał tego palucha na mnie. - Baby become Doctor me & you we become rich..- zaczął wyć jak jakiś bober, kiedy są gody.

- Suckyy suckyy African Dinga linga ling.. - bosze niech on daje już to masło i spierdala..- You become rich right now..

Bosze! Koniec nareszcie!

- Wstał i podszedł do Levi'a. - Ty dać mi pińć złota, a ja w zamian dać masło. - powiedział z uśmiechem.  - I dać mi namiary na kszaczki.. I park cygański..

Wyciągnąłem z kieszeni pięć złoty i dałem Badiemu.

- BadadBadi dziękować.. A teraz dać mi namiary na pana z kszaczkami i park cygański..

Oboje wiedzieliśmy o co chodzi. Levi wziął małą karteczkę i wziął długopis. Badi już stał w przedpokoju i czekał na owe namiary.

Włączył nam się tryb artysty i narysowaliśmy kilka fajnych rzeczy i namiary na pana kszaczka, który zajmuje się wielce cenioną hodowlą ziarenek prawdy.

Daliśmy mu i wyszedł. - YALLA! - pożegnał się i tyle było po BadadBadim.

---------------

Dobra zryłam to, bo nie chciało mi się go za bardzo pisać.. Ale jest.

Yehet.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Współlokator [Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz