Oszalałeś?! – krzyczy Emilia, depcząc mi po piętach – Idziesz SAM?!
- Tak, idę sam – potwierdzam, idąc szybko przez hall. – Powiadom resztę, że mają być gotowi, ale mają nie zbliżać się bardziej niż na dwa kilometry – instruuję. – Jeśli się domyśli, że ktoś w moich jest w pobliżu, może zrobić krzywdę Rozalii. – Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki.
- Że co? Przecież to niedorzeczne! – krzyczy, gdy zbiega za mną po schodach. – On ją kocha! Jak może ją skrzywdzić?!
- Krystian też mnie kochał – odzywa się Tamara, stojąca zaraz przy schodach. Ze smutnym uśmiechem wręcza mi kaburę z bronią, za co jestem jej wdzięczny, ponieważ przez to całe zdenerwowanie zapomniałem o niej, chociaż właśnie po nią wszedłem do rezydencji. – A mimo to porwał mnie i skrzywdził.
- To nie jest to samo – nie zgadza się Emilia. – Krystian był chory psychicznie i...
- Dariusz też jest chory psychicznie – przerywam jej. – Ale różnią się tym, że on potrafi choć trochę racjonalnie myśleć. Wie, że Rozalia kocha mnie, a nie jego. Wie, że mu już nigdy nie wybaczy. Że brzydzi się nim i że nienawidzi go za całą krzywdę, jaką nam wyrządził.
- A mimo to ją porwał? – nadal nie może pojąć moja podwładna.
- Teraz na pierwszym miejscu postawił zemstę – domyśla się Mason, dołączając do nas. – Zapewne sądzi, że gdyby nie Taylor, miałby jeszcze szansę na odbudowanie tego, co łączyło jego i Rozalię. Ale wiadomo, jak to wszystko się potoczyło. Gdy od niego uciekła po raz kolejny zrozumiał, że Taylor odebrał mu jedną z najważniejszych dla niego osób.
- Czyli porwał Rozalię tylko dlatego, żeby zwabić do siebie Taylora i „wyrównać rachunki"? – kobieta próbuje się w tym wszystkim połapać.
- Zapewne chce zabić Taylora, ponieważ wie, że to tylko jedna z wielu rzeczy, za które Rozalia nie chce z nim być – dodaje Tamara.
- A skoro i tak Rozalia go nienawidzi, to co mu szkodzi skrzywdzić ją bezpośrednio – mówię załamującym się z emocji głosem.
- O Boże – wyrywa jej się.
- Dość czasu zmarnowałem na tę rozmowę – mówię, starając się wreszcie otrząsnąć. – Już dawno powinienem być w drodze do tego miejsca. – Wymijam ich i nie słuchając, co jeszcze mówią wchodzę do garażu przyległego do rezydencji.
Cztery auta są już zajęte, gotowe, aby ruszyć za mną jako eskorta, a już za chwilę do pomieszczenia wpada Mason wraz z Hubertem.
- Zanim wyjedziecie – mówię do nich – przekażcie, że Aleksander ma znaleźć się w jednej z sal w piwnicy.
Mason marszczy czoło.
- Aleksander, nowy rekrut? Dlaczego chcesz go zamknąć w sali do tortur?
- To szpieg Dariusza – odpowiadam wsiadając do samochodu. – Gdyby nie on, Rozalia wracały już do domu. A więc chcę go mieć tam. – Zatrzaskuję drzwi i przez uchylone okno dodaję: – Ma być żywy, kiedy wrócę.
Jeśli wrócę.
Zaciskam mocniej palce na kierownicy.
Muszę. Wrócę, wraz z Rozalią.
- Kiedy to wszystko się skończy, przysięgam, że jeszcze w tym tygodniu zaczniemy rozsyłać kartki na nasz ślub – mamroczę, przyspieszając. – Tylko niech to wszystko się dobrze skończy.
Niecałą godzinę później wysiadam z auta i kieruję się do starej, opuszczonej fabryki. Mógłbym powiedzieć, że nie ma tu żywej duszy i zacząłbym się zapewne zastanawiać, czy przypadkiem nie pomyliłem adresu, jednak przed głównym wejściem stoi czarny mercedes.
CZYTASZ
Jesteś moja, kochanie II || T.L. ✓
FanfictionDruga część historii z Taylorem Lautnerem Ona - kocha go. On - kocha ją. Wydaje się proste. Nic bardziej mylnego. Mówią, że miłość zwycięży każdy problem, że przetrwa wszystko. Ale czy przetrwa to, co czeka Taylora i Rozalię? - P...