Rozdział 9

217 11 0
                                    

Astra długo przeszukiwała las, ale nie znalazła śladów Crystal. Widocznie dołączyła do ruchu oporu. Więc przynajmniej przez jakiś czas będzie bezpieczna. Jowirio musiałby się bardzo postarać, żeby znaleźć ich kryjówkę.
Ale niepokoiło ją coś innego. Jeśli dziewczyna dołączyła do buntowników, to prędzej czy później spotka się z Lucjanem Nieustraszonym. Mimo, że czarodziejka obłożyła ją zaklęciami maskującymi, to tak potężny mag jak on może zorientować się, kim tak naprawdę jest Crystal. Będzie wściekły kiedy dowie się, że nie upilnowała dziewczyny.
Największym problemem był jednak Jowirio. Astra od początku spisywała ruch oporu na straty, więc w końcu będzie musiała znaleźć Crystal i sprowadzić ją do bezpieczniejszej kryjówki. Piętnastolatka będzie wściekła, ale Astra nie mogła pozwolić, żeby Jowirio się do niej dobrał.
Kobieta weszła do jaskiń i dokładnie zamaskowała wejście. Od razu udała się do gabinetu i zajrzała do misy do patrzenia. Zobaczyła w niej Crystal pochyloną nad zwojami. Uspokojona już miała wyjść, gdy kątem oka zobaczyła srebrny blask. Odwróciła się. Poczuła zimny dreszcz, gdy zobaczyła, że to kamień, którego używała do komunikacji z innymi magami. Pełna obaw podeszła do niego i dotknęła do dłonią. Minerał zalśnił większym światłem, które ułożyło się w sylwetkę młodego zdenerwowanego mężczyzny.
- Astro, wreszcie jesteś! Gdzie ty byłaś!? Zresztą nie ważne. Nie ma czasu. Sair nie żyje. Smok, którego strzegł także. Jowirio ich dopadł. Nie wiemy jak to się stało. Byli doskonale chronieni. Jowirio musiał zdobyć jakąś bardzo silną magię. My się ewakuujemy. - w tle rozległ się jakiś hałas - Nie ma czasu. Zabierz Crystal i uciekajcie. Jowirio nie może was znaleźć. Uciekajcie jak najdalej!- obraz zatrząsł się i kamień zgasł.
Astra przez kilka sekund stała zszokowana. Potem pobiegła do wyjścia i wypadła na zewnątrz. Bez zatrzymywania się pobiegła w stronę kryjówki buntowników. Nie było chwili do stracenia.

Ostatni smokWhere stories live. Discover now