Rozdział 3

351 18 1
                                    

Crystal powoli szła przez las. Drzewa, leśne zwierzęta i bezchmurne niebo budziły w niej zachwyt. Nie spodziewała się, że świat jest taki ogromny. Wciągnęła w płuca rześkie górskie powietrze.
Nagle las skończył się i Crystal prawie spadła z urwiska. Podniosła wzrok i zakręciło jej się w głowie. Przed nią rozciągała się wielka zielona równina. Gdzieniegdzie pasły się dzikie konie. Dziewczyna wzięła głęboki wdech. Wyjęła z plecaka gruby sznur i przywiązała go do korzenia wystającego z ziemii, obwiązała się nim w pasie po czym zaczęła powoli opuszczać się na po skałach. Gdy dotarła na dół wypowiedziała zaklęcie, którego nauczyła ją Astra. Lina odwiązała się i spadła.
Crystal poszła dalej. Po kilku minutach marszu doszła do następnego lasu. W pewnym momencie zatrzymała się. Poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Rozejrzała się, ale nikogo nie zobaczyła. Zrobiła kilka kroków i znów stanęła. Była już pewna, że ktoś ją obserwuje. Nagle koło jej ucha świstnęła strzała i zatrzymała się w pniu kilka centymetrów od niej. Dziewczyna spróbowała ją wyjąć, ale rozpłynęła się pod jej palcami. Magia pomyślała. Wtedy zza krzaków wyskoczyła rudowłosa dziewczyna z łukiem. Po chwili dołączyła do niej druga, z szaro fioletowymi włosami i labradorem u boku. Crystal stwierdziła, że są mniej więcej w jej wieku. Dziewczyny przyglądała jej się podejrzliwie.
- Kim jesteś i czego tu szukasz?- spytała ta z psem.
- Eee... ja tylko przechodziłam, nie wiedziałam, że ktoś tu mieszka.- wymamrotała Crystal. Była podekscytowana tym nieoczekiwanym spotkaniem - nieznajome były pierwszymi ludźmi jakich spotkała poza Astrą.
Pies zawarczał.
- Tak, mnie też wydaje się to podejrzane.- odpowiedziała cicho jego właścicielka.
- Jesteś zwierzousta.- stwierdziła Crystal. Dziewczyna zmrużyła oczy.
- Tak. Dokąd zmierzasz? Myślę, że wiesz, że w okolicy kręcą się żołnierze Jowiria?-
- Żołnierze!?- wykrzyknęła Crystal. Nie pomyślała o tym, żeby zabrać ze sobą broń. Gdyby została zaatakowana, miałaby wielkie kłopoty.
Rudowłosa zmarszczyła brwi.
- Jewel, zabierzmy ją do kryjówki.- powiedziała. Jej towarzyszka popatrzyła na nią zszokowana.
- Zwariowałaś?! Przecież ona może być szpiegiem Jowiria! Nie możemy ryzykować.-
Dziewczyna z łukiem patrzyła na Crystal przenikliwe.
- Wiem, ale... czuję, że ona jest ważna. Ma w sobie pozytywną energię i potężną magię. - powiedziała. Crystal poczuła jeszcze większą euforię. Dziewczyna najwyraźniej włada magią, tak jak ona.
Zwierzousta zastanawiała się jeszcze chwilę, aż w końcu pokiwała głową.
- Dobra, chodź z nami.- powiedziała. Ruszyły w stronę szumu rzeki.
- Jak się nazywasz?- zapytała rudowłosa.
- Crystal. - powiedziała.
- Ja jestem Ana, to jest Jewel, a jej pies wabi się Drew.- przedstawiła się czarodziejka.
- Gdzie tak wędrujesz? Te tereny są podbijane przez Jowiria, nie jest tu bezpiecznie.- zagadnęła Jewel. Crystal zastanowiła się, co powiedzieć. Nie miała przygotowanej żadnej wymówki. Postanowiła improwizować.
- No więc, mieszkałam w wiosce daleko z tąd, ale została podbita przez Jowiria. Moi rodzice wysłali mnie do krewnych, którzy mieszkają w okolicy. Nie udało mi się ich znaleźć i nie mam gdzie się podziać. - wyjaśniła. Miała wyrzuty sumienia okłamując Anę i Jewel, ale wiedziała, że musi być ostrożna.
Przeszły przez rzekę. Minęły złamane drzewo obrośnięte mchem i grzybami.
- A wy, co robicie w lesie?- spytała Crystal.
- Uciekłyśmy z miasta Skrzypu kiedy zostało najechane przez wojsko półtora roku temu. - powiedziała Ana - Trafiłyśmy na kryjówkę w lesie. Teraz...- po chwili wahania rozejrzała się i nachyliła do Crystal - ... ruch oporu przeciwko Jowirio. - wyszeptała. Crystal odetchnęła z ulgą. Jednak ktoś przeciwstawia się czarnoksiężnikowi.
- Jesteśmy na miejscu.- powiedziała Jewel. Ich oczom ukazała się jaskina zasłonięta kamieniami. 

Ostatni smokWhere stories live. Discover now