13

197 14 5
                                    

-Optimusie nasza matka zmarła dwa lata temu a dzisiaj dowiedziałem się, że nasz ojciec bije Sunnstrakera i albo Sunny zamieszka ze mną albo zostanie wysłany do domu dziecka - wytłumaczyłem

-Dobrze zgadzam się od dzisiaj Sunnstraker będzie mieszkać w naszej bazie i będziecie razem dzielić pokój - dobrze, że Optimus się zgodził. Szybko wyszliśmy z jego biura.

-To Sunny zapraszam na oprowadzenie po bazie - powiedziałem radosny

-Dobra - burknął będę musiał dzisiaj z nim poważnie porozmawiać dlaczego się tak zmienił. Teraz szliśmy do zbrojowni Ironhide, jeszcze idzie Magnus zaraz się zacznie

-Witaj żołnierzu - chyba teraz zobaczył Sunnego -Żołnierzu co tu robi dziecko ?- zapytał się mnie i dokładnie przyjrzał się młodemu

-To jest mój młodszy brat Sunnstraker - powiedziałem, a ten zmierzył mnie wzrokiem

-Komandorze... .A chyba umie się przestawić - spojrzałem na brata, który mierzył Magnusa zirytowanym i pozbawionym uczuć wzrokiem. Modliłem się w duchu aby Sunnstraker nic nie powiedział tylko to zignorował na szczęście tylko prychną zirytowany -Matka cię szacunku do starszych nie nauczyła? - nie no teraz to przegiął wie że matka nam zmarła a na dodatek jest to bardzo drażliwy temat dla mojego brata. Miałem już się odezwać ale Sunnstraker mnie uprzedził

-A co cię to interesuje - kopara mi opadła a Ultra Magnusa zamurowało -Myślisz, że jak masz wyższe stanowisko to można ci każdego po kątach ustawiać - warknął do niego

-Powinieneś się nauczyć szacunku do starszych bachorze - niech mnie ktoś trzyma bo mu przywale

-To jest mój brat a ty powinieneś już stąd spadać - warknąłem zły. Ten nas tylko wyminął i poszedł przed siebie. Kiedy weszliśmy do zbrojowni zobaczyłem, że Ironhide jest wkurzony i znam chyba powód

-Witaj Sides co cię do mnie sprowadza -próbował ukryć swój nastrój

-Chciałem ci powiedzieć, że Sunny będzie od dzisiaj z nami mieszkał i czy wpadł byś do naszego pokoju - ten tylko wymamrotał, że przyjdzie. Teraz poszliśmy do skrzydła medycznego aby Ratchet zobaczył co z siniakami Sunnego. Teraz się mu przyjrzałem i zobaczyłem, że na szyji ma kształt dłoni odciśnięty z głowy cięką stróżką spływa mu energon a reszta ciała jest posiniaczona albo z małymi rankami. Sunnemu chyba to nie przeszkadzało a jeszcze ten delikatnie potargany plecak. Zacząłem się o niego martwić skoro ten stan mu nie przeszkadza to do jakiego stanu doprowadzał go ojciec i uczniowie szkoły. Kiedy tylko weszliśmy do zabiegówki przywitał mnie klucz francuski Ratcheta oraz krótki śmiech mojego brata ale nie zwykły szczery tylko inny trochę sarkastyczny

-Czego chcesz Sideswipe? - no tak ma dość moich żartów-Mam nadzieje , że nie będziesz mi czasu marnował -

-Ratchet przyprowadziłem ci pacjenta - delikatnie popchnąłem go w stronę medyka

-Primusie... co ci się stało - Ratchet szybko zajął się opatrywaniem Sunnego 

-To nic takiego, bywało gorzej - burknął pod nosem żółty bot

-Jak to...- Ratchet widząc moje spojrzenie zamilkł i nie kontynuował rozmowy. Po chwili wyszliśmy z zabiegówki i skierowaliśmy się w stronę naszego pokoju

-To jest mój pokój a od teraz i twój - powiedziałem -Sunny możemy porozmawiać - ten kiwnął abym kontynuował -Dlaczego się tak zmieniłeś ?-

-Nie wiem o czym mówisz braciszku - ostatnie słowo ociekało wręcz jadem

-Nie udawaj, że nic się nie stało i się nic nie dzieje - zacząłem ostro ale po chwili złagodniałem -Nie jesteś już tym samym botem co cieszył się ze wszystkiego co rysował kolorowe rysunki wszędzie szukał powodu do radości w trudnych sytuacjach, twoje optyki już nie są radosne i emanujące ciepłem. Twój śmiech nie jest szczery a sarkastyczny i pozbawiony uczuć - wytłumaczyłem mu powoli

-To nie twój problem i twoja sprawa - powiedział

-Sunny nie okłamuj mnie - powiedziałem ostro może trochę za ostro ponieważ jego optyki wyrażały strach ale mimika twarzy się nie zmieniła

-Chcesz wiedzieć czy po prostu z litości, czy będziesz się chwalić, że pomogleś biednemu dziecku, które ma kłopoty ?- po tym się zaśmiał

-Sunny ja chcę Ci pomóc oraz zrozumieć twoje zachowanie - wytłumaczyłem

-Kiedy tylko wyjechaleś to nasi kochani rodzice postanowili zrobić ze mnie idealną kopię ciebie - zaczął mówić bez uczuć -A kiedy matka zmarła ojciec zaczął mnie bić za byle przewinienie za towar że tróję dostałem, i zawsze ten głupi oraz kilka razy dziennie tekst 'czemu nie możesz być jak Sideswipe '- na chwilę się zaciął ale po chwili znowu zaczął mówić -A w szkole i nie dość, że się ze mnie śmiali a gdy się dowiedzieli, że ojciec mnie bije to i oni zaczęli znów się nade mną znęcać nie tylko fizycznie ale i psychicznie z tekstami typu 'takie ofiary losu jak ty nie powinny się urodzić ' albo 'coraz powie twój brat jak cię zobaczy' - teraz to mnie zamurowało -To wszystko jest przez ciebie!!!!- wykrzyczał to ostatnie zdanie mi w twarz. Uderzyłem go. Ja go uderzyłem i patrzyłem jak upada na podłogę. Zamiast mu pomóc czy porozmawiać ja go po prostu uderzyłem

-Sunny ja cię przepraszam. Przepraszam Cię. Wybacz mi proszę  - kucnąłem przy nim ale on się ode mnie odsunął i  znowu muszę zdobywać jego zaufanie

-Nie daleko pada jabłko od jabłoni - usiadł pod ścianą i schował głowę między kolanami -Odejdź ode mnie już! - odeszłem od niego aby nie pogorszyć swojej sytuacji powiedziałem mu tylko że jego łóżko jest na górze.  Kiedy wyszedłem z pokoju usłyszałem szloch mojego brata. Zdołowany poszedłem w stronę centrum dowodzenia ponieważ Optimus ma coś do powiedzenia. Dołączył do mnie Dino

-Stary co się stało ?- spytał się mnie mój przyjaciel

-Dino ja go uderzyłem zamiast z nim porozmawiać czy mu pomóc ja go uderzyłem - powiedziałem smutno

-Sides porozmawiaj z nim potrzebuje trochę czasu, twojej rozmowy oraz cierpliwości - powiedział

-Dzięki Dino - uśmiechnęłem się do niego. Okazało się, że będzie jakaś misja i ja mam w niej uczestniczyć. Poszedłem do naszego pokoju i zobaczyłem, że Sunny zasnął na podłodze z włączonym datpadem do rysowania. Przejrzałem jego rysunki i wszystkie były czarno białe było tylko kilka kolorowych w tym Morze Rdzy o zachodzie słońca. Wziąłem go na ręce i położyłem go na górnym łóżku i przykryłem go kocem. W nocy obudziło mnie skrzypienie łóżka. Okazało się, że Sunny ma koszmar. Nie mogąc go obudzić zacząłem mówić, że jest bezpieczny. Rano obudziłem się i zobaczymy, że Sunnstrakernie śpi.
-Sunny przepraszam Cię za wczoraj poniosło mnie. To zdarzenie nie powinno mieć miejsca - on tylko mruknął luz -Sunnstraker ja dzisiaj jadę odbić naszą kopalnię energonu i Dino, Jazz oraz Ironhide będą do ciebie przychodzić - ten tylko wzruszył ramionami.
Time Spike
Rano
Dzisiaj wróciliśmy do bazy. Zmęczony położyłem się spać. Kiedy się obudziłem zobaczyłem, że na szafce mojego brata są cztery kostki energonu a na mojej dwie. Pewnie Dino jest tu przyniósł. Ale dlaczego na szafce Sunnstrakera są aż cztery

-Sunny czemu na twojej szafce są cztery kostki energonu? - spytałem się

-Bo nie byłem i nie jestem głodny - odpowiedział

-Dlaczego, powinieneś jeść wiecej- chciałem aby to mi wytłumaczył

-Dostawałem w domu kostkę energonu raz na dwa dni i jakoś żyję - powiedział robiąc cudzysłów w wyrazie dom

_________________

To na razie tyle w historii naszego rodzeństwa. Wiem rozdział miał być wczoraj ale nie miałam za bardzo czasu więc jest dzisiaj. Co sądzicie o przyszłości Sunnstrakera i Sideswipe'a piszcie w komentarzach i uwaga konkurs jest do jutra

Transformers : Dwa Królestwa Where stories live. Discover now