Jin knows

726 70 14
                                    


Obudziłem się i nie otwierając oczu przewróciłem się na bok by objąć Tae.
Niestety moja ręka nie spotkała się z ciałem młodszego. Uniosłem głowę otwierając oczy i rozejrzałem się.

Nie ma go. Okej...

Czy to wszystko mi się śniło?
Śniła mi się pizza... Kumamon... Ale ta sytuacja z Tae to też był sen? Boże nie. Zerknąłem na jego łóżko, spał sobie tam smacznie.

Czyli to był sen? Czy poszedł do siebie? Z jednej strony nie chcę żeby to był sen, ale... dlaczego sobie poszedł? Ja chcę żeby wrócił. Chociaż w sumie dobrze, nikt nas nie zobaczył razem.

Usłyszałem że ktoś krząta się po kuchni, więc podniosłem się i po cichu zszedłem z łóżka. Skierowałem się w stronę drzwi, zerkając jeszcze na śpiącego Taehyunga. Wyszedłem z pokoju, zamknąłem za sobą cicho drzwi i udałem się do kuchni. Chyba nic dziwnego że zastałem tam Jina.

Dlaczego to zawsze jest Jin?

-I jak się spało?- zapytał nawet się nie odwracając- zakładam że całkiem dobrze.

-Niby skąd takie założenie?- burknąłem i otworzyłem lodówkę w poszukiwaniu butelki z wodą.

-Jak w nocy wstawałem siku to widziałem że masz towarzystwo- zaśmiał się i podał mi szklankę.

Oh... Uhm... Cóż... Przynajmniej wiem że nie śniło mi się to. Ale no... Czemu on to widział no. W sumie, i tak było warto. Ale to Jin. Teraz będzie chciał pogadać.

-Tooo... Porozmawiamy o tym?- zapytał i spojrzał na mnie wyczekująco.

Mówiłem?

Jin patrzył na mnie czekając na odpowiedź, a ja postanowiłem to olać i nic nie mówić. W ciszy oparłem się o blat popijając spokojnie wodę.

-No Yooooongi- zamiauczał i szturchnął mnie w ramię- No gadaj co to się dzieje!

-Niwmoszmmifisz- wymruczałem pod nosem i odwróciłem się do niego plecami. Ewakuacja z kuchni raz!

-No ale ja chcę wiedzieć!- uparł się i pociągnął mnie za rękę, powstrzymując przed wyjściem z kuchni.

Chciałem wyjść. Tak bardzo, bardzo. Spojrzałem na niego niezadowolony i nadal milczałem.

-Aish...Mów! Co jest między Tobą a naszym słodkim Tae?

No nic kurwa nie ma!

No właśnie... Nic nie ma.Nie ma nie ma nie ma nie ma.

Odstawiłem szklankę na blat i wyszarpałem się z uścisku Jina wychodząc z kuchni..

Kurwa.

Przejechałem ręką po włosach i kopnąłem czyjegoś buta leżącego na podłodze. Rozejrzałem się po mieszkaniu zastanawiając się gdzie mogę iść.

Poszedłem do łazienki. Wezmę prysznic, nie wiem, może sobie pomyślę, ochłonę. Nie wiem.Rozebrałem się i wskoczyłem do wody od razu odkręcając chłodną wodę. Stałem tak w strumieniu wody i czułem się tak bardzo źle. Nie dlatego że woda była zimna, nie, dlatego bo nie radzę sobie sam ze sobą. Z uczuciami. No bo, cholera, dlaczego tak strasznie zależy mi na tym chłopaku? Przecież mnie nie obchodzi nikt oprócz mnie. Zawsze tak było. A teraz co?

Połowa moich myśli to Taehyung, to to jak bardzo chciałbym spędzać z nim każdą wolną chwilę, przytulać go. Co ten dzieciak ze mną robi?

Ogarnij się Yoon.

Split  /TaegiWhere stories live. Discover now