Wstęp

2.2K 162 40
                                    

Ludzie posiadają rożne fobie. Najczęściej boją się pająków albo myszy. Nie rozumiem jak coś tak małego może wywoływać lęk... Tupniesz nogą to mysz spierdziela gdzie pieprz rośnie a pająki nie wygrywają pojedynku z laczkiem. Czego tu się bać ? Nie mam pojęcia. Co innego bać się bestii, która posiada ogromne kły i ostre pazury. Jednym kłapnięciem szczęki odgryzie ci głowę razem z tyłkiem i nawet się nie zmęczy. 

Raczej rzadko udaje się przed taką bestią uciec jednak zdarzają się tacy co biegają szybciej. Ja mam takie szczęście, że potknę się na równym terenie i jeszcze wyrżnę tak, że mój tyłek będzie idealnie przygotowany na atak ogromnych szczęk.    

Tego tak łatwo nie odstraszysz... Tupniesz nogą to ci ją odgryzie, spróbujesz laczkiem to zabierze i zje. W każdym bądź razie ja jestem bez silna, nie mogę zrobić nic gdy go zobaczę. Stoję sparaliżowana, nie zawiązuje kontaktu wzrokowego ( i to wcale nie dlatego, że mam oczy mocno zamknięte) i czekam jak bydle mnie minie. 

Psy to jest najgorsze co może mnie w życiu spotkać! Lubie futrzaste zwierzęta ale nie wiem jaki pomiot wpadł na pomysł, żeby stworzyć takie bydlaki. Jednakże jest sprawiedliwość na tym świecie - pchły. Małe żyjątka, którym kibicuje by te dręczyły moje koszmary senne!  

A co do futerkowych zwierzątek... Jakiś rok temu w moim bloku rozegrała się ciekawa scenka. Sąsiadka wybiegła w samym ręczniku na korytarz, drąc się wniebogłosy. Piszczała jakby jak by ją ktoś przypalał na żywca rozżarzonym żelazem. Wyszłam sprawdzić czy kobiety dobić nie trzeba, żeby nie męczyła się w agonii. A ta w krzyk, że potwór siedzi w jej sedesie i ją podgląda. Przerażenie mnie wzięło. Psy lubią sedesy i pewnie jeden tam wlazł. Jednak bestia czy nie powinien się szanować, sąsiadka ma ze sto kila nadwagi i jest dosłownie fuuu. Wyciągnęłam swoją katanę i weszłam do czeluści mieszkania sąsiadki, którą roboczo nazywam Brombą (sąsiadkę ma się rozumieć). Przed łazienką zrobiłam serie dziesięciu uspokajających wdechów i wydechów, po czym wpadłam do środka by zmierzyć się z bestią. Ku mojemu zdziwieniu w sedesie siedział.... szczur i wyglądało na to, że się kąpał. Roześmiałam się na ten widok. Był taki słodki z tymi wielkimi oczami aż chciało się go mocno przytulić by oczki stały się większe. Schowałam ostrze i wyłowiłam szczurka. Zabrałam go do siebie, napuściłam mu wody do miski i pozwoliłam w spokoju zażywać kąpieli. Tak mu się spodobało, że już rok u mnie siedzi i nigdzie mu się nie spieszy. Nazwałam go Kobo i traktuje go teraz jak zwierzaczka domowego.           

A co się tyczy bardziej teraźniejszych spraw to dostałam misje. Hokage ma mnie wtajemniczyć dzisiaj po południu co to takiego będzie. W końcu los się do mnie uśmiechnął i Tsunade doceniła moje starania! Co prawda nie jest to wymarzona posada w akademii gdzie mogłabym do woli dręczyć dzieciory ale zawsze coś. 

Spojrzałam w lustro wiszące na ścianie i przyjrzałam się bacznie swojemu odbiciu. Blondynka o niebieskich oczach - dość pospolity wygląd.  Czy z wyglądu przypominam aniołka? Jak najbardziej.Czy moje zachowanie bywa wredne? Możliwe.  Czy pokazuje jaki ze mnie harpagon przy każdej możliwej okazji? Oczywiście, po to żyje! 



Kiba: Akamaru To Pies Czy Kot?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz