Rozdział XX - Dzień Sądu

278 20 7
                                    


Wiele nocy modliliśmy się...Z jakiegoś powodu nikt nas nie słyszał... I nasze serca stały się pełną nadziei piosenką...Prawie nie zrozumieliśmy...Lecz teraz się nie boimy...Chociaż wiemy, że jest wiele do strachu...Przenosiliśmy góry...Długo przed tym, nim dowiedzieliśmy się, że mogliśmy...Mogą zdarzyć się cuda...Gdy wierzymy...Choć nadzieja jest krucha...Trudniej nas zabić...


Po kilkunastu minicyklach znalazłam dom Smokescreen'a. W sumie, to znalazłam go dzięki Bulk'owi. Bot właśnie szedł go odwiedzić. Nie powiedziałam mu o wizji. Smoke musi dowiedzieć się o niej pierwszy. Szybkim tempem dotarliśmy do jego domu. Bez pukania, znowu, weszłam do środka i zaczęłam szukać przyjaciela. Zobaczyłam go na podłodze, opartego o ścianę i nieprzytomnego. Szybko pobiegłam do niego i sprawdziłam czy żyje. Na szczęście tak.

-Smokescreen! – zaczęłam go budzić – Smoke! – wtem bot otworzył oczy.

-Optimusie! – zwołał na cały głos, a potem spojrzał na mnie – Znów go widziałem, Blackstar. Powiedział, że muszę spełnić swoje przeznaczenie!

-Wiem Smoke. Ja też go widziałam – Smokescreen oderwał na chwilę ode mnie wzrok i chyba zaczął się nad czymś zastanawiać.

-Oboje...

-O czym gadacie? – usłyszałam głos Bulka. Stał w drzwiach i bacznie nas obserwował. Musiałam go stąd jakoś wygonić.

-Posłuchaj Bulkhead. Wydaje nam się, że Cybertronowi zagraża wielkie niebezpieczeństwo. Niech ktoś z Gwardii przesłucha więźniów i tym razem coś od nich wydobędzie. To jest rozkaz – bot przyglądał mi się z uwagą i chyba nieco go zdziwiła moja powaga, z jaką wypowiadałam słowa.

-Już lecę – powiedział, kiedy się otrząsnął i pobiegł przed siebie. Pomogłam Smokescreen'owi wstać i oboje usiedliśmy na kanapie.

-Widziałaś go? Naprawdę?

-Tak przyśnił mi się. Było tak jak opowiadałeś. Wołał mnie, mówił o niebezpieczeństwie i o tym, że oboje musimy spełnić nasze przeznaczenie. Potem pokazał palcem na coś za mną, a kiedy się odwróciłam, nic tam nie było. Optimus też zniknął.

-Blackstar! Ja tym razem zobaczyłem to, na co pokazywał Optimus!

-Jak to? Co zobaczyłeś?!

-Nie jestem pewien. To był jakiś znak i dobrze wiem, że skądś go znam. Przypominał odwróconą gwiazdę – odwróconą gwiazdę? I ja znam skądś ten znak. Chwila moment...Megatron!

-Przecież Megatron nosi taki symbol! Jak mogłam być taka głupia! On od początku współpracował ze Starscream'em i Driftem!

-Ale wrócił na planetę. Poddał się.

-A niedługo potem Magnus dał mu stanowisko konsultanta! On to przewidział! – w jednej chwili usłyszeliśmy wybuch. Bardzo silny. Wyszliśmy na zewnątrz o zobaczyliśmy, że z siedziby Ultra Magnusa wydobywa się dym.

-Co się stało? – zapytał Smoke, który ledwo do mnie doszedł.

-Nie jestem pewna, ale obawiam się, że Megatron właśnie uwolnił swoich wspólników. Muszę tam iść.

-Idę z tobą.

-Nie. Musisz zostać. Ledwo chodzisz.

-Ale Blackstar...

-Powiedziałam nie! – bot cofnął się o kilka kroków – Kiedy wydobrzejesz, dołączysz. Na razie musisz tu zostać – szybko zmieniłam się w motocykl i pojechałam w stronę siedziby. Po drodze spróbowałam skontaktować się z Magnusem. Nie odpowiadał. Niech to złom! Zadzwoniłam jeszcze do Arcee.

T R A N S F O R M E R S I B L A C K S T A RWhere stories live. Discover now