°7

3.9K 781 309
                                    

- Przestań się tak na mnie gapić. - westchnął czerwonowłosy, ukradkiem widząc, jak chłopak wpatruje się w niego bezustannie.

- Nie na Ciebie, na twój tyłek. - uśmiechnął się szeroko i rzucił w jego prawy pośladek mandarynką.

- Jeon Jungkook, czy możesz poprosić swoje oczy, aby każde z nich odleciało w inną stronę? - posłał mu złowrogie spojrzenie i zakończył wkładanie produktów do lodówki, odwracając się w stronę chłopaka.

- Jedno na twój prawy pośladek, a drugie na lewy? - zmarszczył brwi i przyciągnął chłopaka do siebie.

A Taehyung zmuszony, usiadł okrakiem na udach Jungkooka. Czując się lekko niekomfortowo, jednak o dziwo przyjemnie.

- Współczuję twojemu przyszłemu chłopakowi. - westchnął, zarzucając mu dłonie na ramiona. Opuszkami palców masując jego kark.

- Też Ci współczuję.

- Co?

- Co, co? Nic. - powtórzył Jungkook, układając dłonie na biodrach niższego.

Taehyung zmarszczył brwi, nie rozumiejąc zachowania chłopaka. Czy on mu coś sugerował? Czy to jego mózg już mu płata figle? Chociaż według Jungkooka, jego mózg wypłynął przez wodę święconą podczas snu.

Ułożył dłoń na jego policzku, delikatnie gładząc go opuszkami palców. Wyczuł, że chłopak zadrżał na jego ruch. Co tylko sprawiło, że uśmiech na jego twarzy się poszerzył.

- Co się uśmiechasz czubie? - prychnął Taehyung, mierząc chłopaka wzrokiem.

- Mam ładnego chłopaka na kolanach, to dobry wstęp do pornola.

Niższy jęknął cierpiętniczo i zabrał dłonie, zaraz chowając w nie twarz. Starając się ukryć rumieńce, jak i zażenowanie.

Jungkook ostatnio stał się dla niego bardziej czuły.
Aż wrócił wspomnieniami do ostatniego poranka, który dla obu był niesamowicie przyjemny.

Taehyung..- szepnął, wchodząc do pokoju z drewnianą tacą. Na niej znajdował się talerz z dwoma naleśnikami, wypełnionymi owowcami — tak jak Taehyung uwielbiał. Do tego pokrojone w kostkę owoce i zielona herbata z opuncją. Wszystko, co chłopak uwielbiał.

Widząc postać chłopaka, skulonego na łóżku. Włosy miał potargane w różne strony świata, delikatnie rozchylone wargi, które błyszczały od śliny. Wyglądał tak niewinnie, że Jeon poczuł ucisk na serce.

Odłożył tackę na stolik nocny i zasiadł po drugiej stronie łóżka.

- Kruszynko.. Wstawaj..- wyszeptał, jeżdżąc opuszkami palców po odkrytej dłoni chłopaka.

Starszy mając z natury bardzo lekki sen, obudził się, zaraz zabierając dłoń. Przetarł piąstkami sklejone jeszcze snem powieki i ziewnął cicho niczym mały psiak.

Jungkookie..- szepnął cicho, przyglądając się posturze chłopaka.

Ten jak na zawołanie, znalazła się zaraz obok chłopaka, delikatnie pomógł mu podnieść się do siadu. I zaraz usadowił się za jego plecami, tak aby Taehyung leżał między jego nogami, oparty o jego klatkę piersiową. Jednak Tae wolał patrzeć na chłopaka, więc odwrócił się, będąc bokiem do niego.

Wziął talerzyk i widelec. Układając je obok siebie na pościeli.

- Otwórz buzię. - poprosił, ukrawając kawałek naleśnika, aby nabić go na widelec.

Taehyung zaśmiał się, ze smakiem zajadając się posiłkiem, który przyrządził mu chłopak.

I tak im minął poranek, na wzajemnym karmieniu się i wygłupach, które u nich były codziennością.

Nie obyło się bez delikatnych pieszczot ze strony Jungkooka.

Delikatnie gładził to plecy, to udo chłopaka. Nie szczędził sobie również delikatnych całusów, które składał na całej twarzy chłopaka. Który na ten gest chichotał cicho za każdym razem.

Jednak usta chłopaka zostały nietknięte, ich relacja była silna. Żaden z nich nie wiedział, czy aby na tyle silna, żeby przenieść ją na wyższy poziom.

Nigdy nie myśleli o sobie w tych kategoriach, jednak jeżeli będąc przy sobie. Czuli się najlepiej, a drobne gesty takie jak otarcie dłoni, powodowały u nich uśmiech i fale deszczy. To jednak coś było na rzeczy.

A Jungkook tylko czekał, aż Taehyung sam zacznie inicjować te niepozorne jak dla niego gesty.

// Bo moje bubu BTSgingin chciało troszkę fluffa, i aby Jeon zaczął coś myśleć!

Dear G̶o̶d̶, Satan » TaekookWhere stories live. Discover now