Rozdział 24

642 30 2
                                    

*Laura*

Kiedy Ross odpoczął po podróży i przebrał się w wygodne ubrania zaproponowałam mu, że wspólnie zrobimy coś do jedzenia na co chętnie przystał.Wspólnie zeszliśmy do kuchni po drodze mijając salon gdzie dalej siedział Michael z chłopakami. Na szczęście powstrzymali się od głupich komentarzy za co byłam wdzięczna. 

- Na co masz ochotę?- zapytałam otwierając lodówkę i przeglądając jej wnętrze.

- Obojętnie, zjem wszystko- powiedział opierając się o blat.

- Możemy zrobić kanapki albo zamówić pizze- odpowiedziałam odwracając się do niego i czekając na decyzję.

- Dziwię się, że to mówię ale zjadłbym kanapki bo nie mam ochoty na pizze- szeroko otworzyłam oczy nie rozumiejąc jego myślenia. Jak można nie mieć ochoty na pizzę?JAK?

- Okeeej- przeciągnęłam wyjmując potrzebne produkty na blat- Podaj mi deskę do krojenia i nóż, sobie też weź, pomożesz mi.- chłopak pokiwał głową wykonując moje polecenie i po chwili wzięliśmy się do roboty. Kiedy już prawie kończyliśmy do kuchni wparowała cała czwórka przyjaciół z moim kuzynem na czele. 

- Uuuuu jedzenie- mruknął Calum podchodząc do nas i zabierając plasterek ogórka.

- Michael mógłbyś przygotować dla wszystkich herbatę?Woda jest już gotowa- niebiesko włosy pokiwał głową i razem z Ashtonem zaczęli przygotowywać napój.

- Jesteś z Los Angeles, nie?- zapytał Calum Rossa za co byłam mu wdzięczna. Nie chciałam aby mój przyjaciel czuł się niezręcznie, sama nie lubiłam tego uczucia.

-Tak- dopowiedział uśmiechając się- Mieszkam tam od urodzenia.

- To fajnie- rzucił oschle Luke na co zmroziłam go spojrzeniem.

- Ross też gra na gitarze i mogę zapewnić, że idzie mu to całkiem dobrze- wtrąciłam czym blondyn zyskał uwagę chłopaków z wyjątkiem Hemmings'a. Podczas gdy ja sprzątałam oni dalej rozmawiając zanieśli wszystko do jadalni abyśmy mogli zjeść wszyscy razem. Z uśmiechem patrzyłam jak mój przyjaciel dogaduje się z resztą nawet Luke czasem wtrącał się do rozmowy a jego wypowiedzi nie były ani troszkę niemiłe, oczywiście nie trwało to długo.

- Szczerze wydajesz się być fajnym gościem- powiedział wygodniej siadając na krześle a na jego twarzy pojawił się głupi uśmieszek- Jak ty mogłeś być z nią w związku? Jak ty z nią wytrzymałeś?- zapytał a mi zrobiło się okropnie przykro. Wokoło panowała niezręczna cisza i nikt nie wiedział co powiedzieć tym bardziej ja, nie spodziewałam się tego.

- Nie za bardzo rozumiem- odpowiedział po dłuższej chwili Ross- Laura jest naprawdę cudowną osobą i jestem szczęściarzem, że mogłem być z nią w związku.

- Serio?- zapytał z kpiną Hemmings- Ona jest jak wrzód na tyłku, jeden ogromny, brzydki niechciany wrzód.- kolejne nieprzyjemne ukłucie w sercu spowodowało, że moje dłonie zaczęły się lekko trząść a do oczu naszły łzy. Zauważyłam, że Michael czerwienieje ze złości i ma zamiar coś powiedzieć jednak wściekły wstający od stołu Ross go uprzedza.

- Masz jakiś problem?- wysyczał- Słyszałem, że jesteś dupkiem ale chyba nieco przeginasz. Jeszcze jedno słowo a nie ręczę za siebie.

- A co ty mi możesz zrobić?- zaśmiał się Luke- Uderzysz mnie?- ponownie wybuchł wymuszonym śmiechem również wstając.

- Ja nakopię ci pierwszy jeśli nie wyjdziesz Luke.- przemówił Mike na co wspomniany chłopak zmarszczył brwi.- Wyjdziesz stąd teraz albo wylecisz na zbity pysk, wybieraj.

- No co ty Clifford...- zaczął ale tym razem przerwał mu Calum 

- Ogarnij dupę Hemmings, to już nie jest śmieszne.- Hood pokręcił głową widocznie rozczarowany przyjacielem. - Jeśli obrażanie Laury sprawia ci radość to zastanów się czy wszystko z tobą w porządku. - w tym samym czasie Ashton popchnął go w stronę przedpokoju, Luke tylko wypuścił powietrze z ust i czym prędzej wyszedł trzaskając drzwiami. A ja nadal siedziałam cicho nie zauważając nawet jak pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. 


Nie wiem kiedy następny rozdział ale nie przypuszczam, że tak szybko jak ten. Komentarze motywują! :D

Po za tym byłabym naprawdę wdzięczna jeśli zajrzelibyście na moje pozostałe opowiadania "My only angel" czy "let me love you" ♥♥

Kuzynka | l.hWhere stories live. Discover now