Rozdział 1

1.6K 71 4
                                    

Zielonowłosy spał w swoim pokoju przytulony do poduszki, bo co miałby robić o siódmej rano w niedziele? Jednak jego sen przerwał hałas z dołu. Niechętnie i z niemałym ociągnięciem wstał z łóżka zakładając na siebie szare spodnie dresowe i pierwszą lepszą koszulkę. Z pół otwartymi oczami skierował się do kuchni gdzie słychać było ciche rozmowy. Stanął w progu zauważając swoją mamę i tatę, którzy siedzieli przy wyspie pijąc kawę. Kiedy tylko czterdziestolatka zauważyła syna pisnęła i podbiegając do niego mocno go przytuliła i wycałowała policzki. 

- Michael! Jak ja tęskniłam- powiedziała odrywając się od niego i pozwalając przywitać się z ojcem- Na szczęście zostajemy w Sydney na parę dni - oznajmiła trzymając dłoń na jego ramieniu

- Też się za wami stęskniłem- powiedział podchodząc do ekspresu i nalewając sobie kawy- Dawno przyjechaliście? 

- Jakąś godzinę temu- odpowiedział jego ojciec zdejmując krawat

- Laura też przyjechała?- zapytał biorąc łyk kawy

- Tak zajęła jeden z pokoi gościnnych- odpowiedziała jego mama wyjmując z lodówki talerz z kawałkiem pizzy i spoglądając z przymrożonymi oczami na syna- Idź się przywitać, powiedziała, że bardzo za tobą tęskniła ale nie miała serca cię budzić. My w tym czasie pojedziemy do sklepu bo jak widać nasz syn nie umie się dobrze odżywiać- chłopak tylko się zaśmiał cmokając ją w policzek i idąc na górę. Zatrzymał się przed jednymi z drzwi niedaleko swojego pokoju. Były uchylone jednak wolał zapukać, bo nie wiadomo co mogła by robić dziewczyna. Kiedy usłyszał ciche proszę wszedł do środka zauważając otwarte drzwi do garderoby i łazienki. Kiedy znalazł się głębiej w pokoju zauważył klęczącą do niego tyłem dziewczynę z długimi brązowymi włosami i jaśniejszymi końcówkami. Wykładała buty z walizki i kładła je po jednej stronie swojej garderoby. 

- Chciałem się przywitać- powiedział głośno a buty, które brunetka trzymała w rekach spadły na podłogę. Szybko wstała i obróciła się rzucając się w ramiona swojego kuzyna.

- Mikey!- pisnęła uczepiając się ramionami jego szyi tak, że jej nogi wisiały w powietrzu - Jak ja tęskniłam idioto- powiedziała po chwili odrywając się od niego i spoglądając z szerokim uśmiechem w jego stronę. Chłopak zamarł przed nim stała naprawdę niska i drobna brunetka z dużymi brązowymi oczami. Ubrana była w za duży zielony sweter i krótkie spodenki. Niczym nie przypominała dwunastolatki, która parę lat temu po raz ostatni odwiedziła Sydney. Nie miała okularów, aparatu na zęby i trądziku na twarzy.  Była piękna i gdyby nie była jego kuzynką na pewno zaprosił by ją na randkę.

- Wow... Zmieniłaś się- powiedział na co ona zachichotała 

- Nie jestem już płaską brzydulą- powiedziała na co on chciał zaprzeczyć, ze nigdy taka nie była ale uciszyła go gestem ręki- Ty też się zmieniłeś. Jesteś straaasznie wysoki- powiedziała siadając na wielkim łóżku- jesteś nawet przystojny- chłopak prychnął na jej słowa za co dostał w ramię- Ale nie mogę zrozumieć tego coś ty zrobił z włosami!

- Kocham farbować włosy- powiedział uśmiechając się szeroko - Cieszę się, że tutaj jesteś- puścił jej oczko na co przewróciła oczami

- Taak ja też- mruknęła po chwili zapadła cisza, którą postanowiła przerwać- Gdyby nie rodzice na pewno siedziałabym teraz w Los Angeles. Z dnia na dzień zostawiłam dom, przyjaciół i chłopaka

- Chłopaka?- zapytał niedowierzając

- Wiesz mam osiemnaście lat- powiedziała chcąc wyjaśnić mu, ze nie jest dzieckiem- No ale teraz byłego chłopaka, związek na odległość by nie wypalił. A ty masz swoją drugą połówkę? 

- Nope- odpowiedział - Jeszcze nie znalazłem takiej, która zawróciła by mi w głowie- odpowiedział wspominając wszystkie dziewczyny na jedną noc 

- Dzieci śniadanie! - krzyknęła z dołu jego mama

- No to chodź, młoda!- rzekł wstając i podając jej dłoń


Kuzynka | l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz