9. Zmiana ról?

985 44 3
                                    

***

Następny dzień zaczęłam od wstania o godzinie 6.00 tak by nie obudzić przypadkiem Jimina. Ubrałam: czarne dresy i luźną białą podkoszulkę oraz wygodne trampki. Udałam się do ogrodu z telefonem i słuchawkami. Zaczęłam przesłuchiwać piosenkę i powoli obmyślać całą choreografię. Uznałam, że szybkie kroki nie zaszkodzą, gdyż Jin i Rap Mon poprawili się ostatnio jeśli chodzi o taniec. Po 3 godzinach miałam perfekcyjny refren i fragmenty do zwrotek. Ciągle boję się, że się nie wyrobię.

- El odpocznij. - Poprosił mnie Jimin.

- Chcę to skończyć. - Odparłam.

- Wiem, ale na pewno nic nie jadłaś i to tylko kwestia czasu jak mi zaraz pobledniesz i zaczniesz mdleć.

- Nie przesadzaj.

- Wiesz, że nie przesadzam. Po za tym sama zawsze nam powtarzasz, że dobra dieta i pożywne jedzenie pomagają przy ciężkim treningu. - Przytoczył moje słowa. (To nie fair T.T) - Posłuchaj proszę własnej rady księżniczko. - Westchnęłam głośno zamykając oczy.

- Dobrze. Mam tylko nadzieję, że niczego nie zapomnę. - Poszłam za nim do kuchni, gdzie znajdowała się jego mama.

- Ooo... Elena. Już myślałam, że nie zjesz dzisiaj śniadania, ale widzę moja ostateczna broń podziałała. - Powiedziała z szerokim uśmiechem.

- Mówisz jak bym ją tu siłą przyciągnął. - Oburzył się Oppa.

- A nie przyciągnąłeś? - Zapytałam. Kobieta spojrzała na mnie zaciekawionym wzrokiem. - W końcu cytowanie moich słów i wejście na moją dumę nie jest naruszeniem twoich granic moralnych. - Zażartowałam łypiąc na niego z podełba.

- Czasem sprawiasz, że chce cię wyrzucić przez okno z miotłą w ręce i sprawdzić czy polecisz, czy może jednak nie. - Powiedział złowrogo się do mnie uśmiechając.

- Jimin! - Krzyknęła na niego pani Park. Ja się tylko zaśmiałam.

- Od kogo to pożyczyłeś? Od Kooka, czy V? - Zapytałam.

- Szczerze to wymyśliłem przed chwilą, ale przyznaj, że trafnie.

- Przyznaję. - Powiedziałam z rękami uniesionymi nad głową co miało oznaczać, że się poddaję.

- To teraz grzecznie siadaj i jedz. - Odpowiedział mi i wysunął krzesło. Usiadłam, a Jimin zaraz obok mnie. Jego mama podała nam po talerzu i kazała zjeść całą sałatkę. Zjadłam szybko nie zważając na protesty Oppy.

- Rany przestań Elena! - Podniósł głos. Rzadko to robi. Szczególnie na mnie. - Jesteś jednym wielkim kłębkiem nerwów, a to nie pomaga. - Powiedział patrząc mi prosto w oczy. - Wiem, że martwisz się, że nie zdążysz, ale do cholery nie przesadzaj. - Spuściłam wzrok na stół.

- Przepraszam. - Odparłam przygnębiona.

- Często mnie przy tobie nie ma i wiem, że się o mnie martwisz, ale to wcale nie znaczy, że ja nie martwię się o ciebie. Rozumiesz? - Pokiwałam głową, że tak. - Więc nie sprawiaj, że martwię się bardziej. - Westchnął. - Spójrz na mnie. - Poprosił. Podniosłam wzrok spowrotem na jego twarz. - Kocham cię księżniczko. Więc musisz na siebie uważać. - Powiedział całując moje wargi. - Możesz iść, ale weź wodę i przyjdź bez gadania na obiad. Kiedy będziesz potrzebowała pomocy siedzę w salonie z młodym.

- Dobrze. - Powiedziałam i przygryzłam wargę kiedy dostrzegłam, że podnosi się z miejsca. - Oppa..? - Odwrócił się do mnie przodem i spojrzał w oczy. - Też cię kocham. - Uśmiechnęłam się w jego stronę.

- Wiem. - Nachylił się muskając mój policzek. - Idź już do tego ogrodu, bo zmienię zdanie.

Pokiwałam zgodnie głową i wstałam z zajmowanego przeze mnie miejsca. Ruszyłam do ogrodu przez tylne drzwi. Włączyłam muzykę i ponownie zaczęłam pracę. Nie ukrywam, że po całym dniu obmyślania kroków byłam padnięta. Po kolacji wzięłam długą odprężającą kąpiel i przebrałam się w pidżamę, czyli czarne krótkie materiałowe spodenki i koszulka Jimina koloru białego z czarnymi nadrukami. Wyszłam z pomieszczenia, a moim oczom ukazał się Oppa leżący na łóżku w ubraniach z laptopem na kolanach.

- Co robisz? - Zapytałam kładąc się pod kołdrę obok niego i przytulając się do jego boku.

- Szukam ciekawego filmu. Masz jakąś propozycję? - Objął mnie ramieniem i zaczął przeczesywać moje wilgotne włosy.

- Ja coś znajdę, a ty się wykąp. - Oznajmiłam patrząc na niego z uśmiechem.

- Czy to aluzja? - Zapytał.

- Nie, ale potraktuj to jak chcesz. - Wystawiłam mu język po czym zabrałam laptop kładąc na swoich kolanach. Oppa nic już nie mówiąc wziął rzeczy i poszedł się myć. Przeglądałam różne gatunki, ale ostatecznie zdecydowałam się na "Szybkich i Wściekłych 8". Jimin wyszedł i położył się obok mnie. Byłam tak wykończona, że nawet nie liczyłam, że dotrwam do końca. W mniej niż połowie filmu odpłynęłam.

____________________________________________

Przepraszam za błędy i za długą nieobecność :-|

Dream 2 |Jimin|Where stories live. Discover now