sergio ramos: viviana, śpisz?
viviana mendes: no teraz już nie.
sergio ramos: przepraszam, jeśli cię obudziłem.
viviana mendes: nie, w porządku.
viviana mendes: coś się stało?
sergio ramos: mam ochotę z kimś porozmawiać.
viviana mendes: zawsze możesz na mnie liczyć.
sergio ramos: chodzi o to, że czasami już nie wyrabiam. nie mam ochoty na nic, nawet na piłkę nożną. jest tak w sumie od zdrady pilar. może faktycznie, nie darzyłem jej prawdziwym uczuciem, ale to i tak boli.
sergio ramos: czuję, jakbym nie nadawał się do niczego.
viviana mendes: sergio, nawet tak nie myśl, a tymbardziej pisz i mów. jesteś wspaniały pod każdym względem.
viviana mendes: świetnie grasz w piłkę, opiekujesz się dziećmi, martwisz się, lubisz żartować. takiego faceta, jak ty można szukać ze świecą. każda by takiego chciała. pilar może tylko i wyłącznie teraz żałować.
sergio ramos: każda by mnie chciała?
sergio ramos: ty rrównież?
CZYTASZ
obiekt westchnień
FanfictionCzego chcieć więcej od życia, kiedy ma się przy sobie najważniejsze osoby? I chociaż Viviana Mendes nie miała tak naprawdę nikogo bliskiego, to była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, kiedy pewnego dnia napisał do niej Sergio Ramos, a na jednej...