3

317 21 7
                                    

Oddał mi go. Czułam się wtedy potwornie, sprawiłam przykrość Adamowi. Wyciągnął swój telefon i zaczął coś tam robić. Pisałam z Laurą i nagle przyszła do mnie nowa wiadomość... Patrzę a to Adam.

A: Cześć :)

(Popatrzyłamna niego i odpisałam)

Z: Hej?

A: Co tam?

Z: Dobra.

Odłożyłam telefon, usiadłam normalnie. I zaczęłam patrzeć na Adama, bo za bardzo nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle powiedział:

-Aż tak się mnie boisz?

-Co? Czemu sądzisz, że się Ciebie boje ? - zapytałam

-Wiem bardzo dobrze że jest bardzo dużo temat do rozmów. Ja od początku próbuje Cię przekonać do rozmowy, ale ty za każdym razem mnie olewasz. Mam powody do takiego myślenia.

-Tylko szkoda, że nie bierzesz pod uwagę tego jak może się czuć osoba która jest wstydliwa przy takiej osobie jak ty, mimo że próbuje się przełamać nie potrafię. Słyszysznie potrafię. Co jednoznacznie możesz wziąć za to, że się Ciebie boję.- powiedziałam spokojnie

Po tym jak to powiedziałam wyszłam z przedziału, w końcu się przełamałam i powiedziałam co myślę. Już miałam dość, tej jego ciągłej i zaciętej walki o rozmowę. Ustałam przy otwartym oknie, patrząc się na krajobrazy były bardzo piękne. Zaczęłam myśleć, o tym jak będzie w Kielcach. Przerwał mi On...

-Ana...Ja, ja przepraszam. Nie pomyślałem, naprawdę.

-Okej, za ile będziemy w Kielcach ?

-Myślę, że kolejny przystanek to będą Kielce.

-Dzięki.

Poszłam do przedziału, by wziąć walizkę. Sprawiało mi to trudność ponieważ była na górze, a mój wzrost nie pozwala na dużo. Po próbach udało mi się ściągnąć, ale straciłam równowagę i...wylądowałam prosto w objęciach Adama.

Odrazu wstałam. Zrobiło mi się wstyd.

-Dziękuję -powiedziałam

-Nie ma za co. To chyba dobrze, że tu stałem?

-Tak, tak.

-Musimy już wstać do wyjścia.

Wstałam do wyjścia, pociąg się zatrzymał, a ja wyszłam i poczułam Kielecki wiatr. To było niesamowite uczucie. Gdy już staliśmy na peronie, Adam się spytał czy ma mi prowadzić walizkę.Opowiedziałam, że nie potrzebuję pomocy. I poszliśmy w stronę hotelu.

-Jesteś zadowolona? - zapytał

-Z czego?- zdziwiłam się

-No z wyjazdu, że zwiedzisz nowe miasto, poznałaś mnie? - zadał te pytanie.

-Tak. - odpowiedziałam

-To dobrze, też się cieszę że poznałem Cię. - powiedział

Uśmiechnęłam się, nie ukrywałam tego, że sprawiło mi to przyjemność. Po dziesięciu minutach, doszliśmy do miejsca docelowego. Hotel nazywał się ''Kieleckie Słońce''. Adam pokazał mi mój pokój, był bardzo duży i przytulny. Pokój Adama był obok, powiedział że jak czegoś będę potrzebowała żebym się nie bała i mam pukać w ścianę, albo do drzwi.

Musiałam się oswoić więc zostałam w swoim pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Do godziny osiemnastej siedziałam w pokoju i pisałamz siostrą, ten spokój zepsuł Adam. Usłyszałam jak ktoś mnie woła na podwórku, wyszłam na balkon i zobaczyłam Adama jak stoi pod moim balkonem. Krzyczał:

-Chodź, Ana. Pokażę Ci Kielce.

-Adam. Można to odłożyć na jutro? Dziś za bardzo mi się nie chce.

-No okej.

I kolejny raz sprowadziłam go do tego stanu. Było mi go żal ale naprawdę mi się nie chciało. Weszłam do pokoju i zamknęłam balkon. Wróciłam do wcześniejszych zajęć. Lecz nagle zaczęło mi się to nudzić i postanowiłam pójść porozmawiać z Adamem.Wyszłam na balkon, i zaczęłam wołać go. Gdy wyszedł na balkon był zaskoczony.

-Adam...Chcesz porozmawiać ?- zaczęłam

-Jasne- odpowiedział

-Ja mam przyjść czy ty?

-Dawaj do mnie.

Zamknęłam balkon, i poszłam do pokoju Adama. Miał bardzo ładny pokój wielkością od mojego pokoju się nie różnił.

-Bardzo ładny pokój.- powiedziałam

-Dziękuję, bardzo mnie zdziwiło, że chcesz porozmawiać.

-Nie tylko Ciebie - uśmiechnęłam się

I tak zaczęła się trzygodzinna rozmowa o praktycznie wszystkich tematach. Po tych trzech godzinach wróciłam do pokoju, przygotowałam się do snu i położyłam się spać.

- - - - -- - - -- - - - - -- - - - - - - -- - - - - -- - - - - - - -- - - - -- - - - - - -- - - - - -- - - - --

To ostatni na dziś.

~AR

Dzisiaj już mnie nie ma | NARUCIAKWhere stories live. Discover now