Epilog cz. II

9.6K 440 38
                                    

To Chris...

Nie mogłam nic z siebie wydusic, ani jednego słowa. Co on tutaj robi?! Może przyjechał z litości, żebym nie była tu sama? Powinnam być na niego zła, wściekła, ale... Ja nie mogłam. Gdzieś w środku ucieszyłam się z Jego obecności.

Jednak jest tu ze mną...

Przez chwilę wpatrywalam się w Jego czekoladowe oczy, nie wiedząc co robić. Ten poważnie, z widocznym smutkiem w oczach wpatrywal się we mnie, oczekując na jakąkolwiek reakcje. W mojej głowie klebilo się setki sprzecznych myśli, bo jak mam się teraz zachować?  Ale moje serce wygrało. Tęsknota za Chrisem była tak wielka, że nie wytrzymałam i podbiegłam do Niego wtulajac się w tors, po czym chłopak od razu objął mnie ramionami. Poczulam się jak najszczęśliwsza dziewczyna, jak gdybym wreszcie odzyskała cząstkę mnie, bez której nie mogłam normalnie funkcjonować. Z moich oczu poleciały łzy, ale nawet nie wiem czy ze szczęścia, że On tu jest, czy smutku, że za chwile ta magiczna chwila prysnie.

– Natalie, nie płacz, proszę... – powiedział z troską i smutkiem Chris, ścierając z mojego policzka łzy. Jego kąciki ust lekko podniosły się, na co ja odwzajemniłam ten delikatny uśmiech przez łzy. – Chciałbym Ci wszystko wyjaśnić, porozmawiać, możemy? – na co ja kiwnęłam głową, i starlam resztę łez, przygotowując się na rozmowę. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale nie nastawialam się na zbyt wiele. Już raz popełniłam ten błąd.
Podeszlismy do barierek, o które oparllismy się i nastała cisza, którą po chwili przerwał On:

– Nawet nie wiem od czego zacząć. – spuścił glowe w dol, a po chwili przetarl swą twarz dłońmi i kontynuował. – Więc zaczne od początku... Kiedy Cie zobaczyłem wtedy, pierwszego dnia w szkole, oniemialem. Od razu mi się spodobalas. Wiedziałem, że jesteś inna niż te wszystkie dziewczyny. Delikatna, nieśmiała, niewinna... Całkowicie mnie oczarowałaś. Ale przez głupia sprzeczkę z Kat, nie mogłem się do Ciebie zbliżyć. I jeszcze te jej kłamstwa... – uschmiechnęłam się na to wspomnienie, bo naprawdę uwierzylam wtedy Kat, że Chris jest jakimś zakompleksionym, pryszczatym i do tego otyłym chłopakiem. – Widziałem jaka jesteś zagubiona, nie pewna w stosunku do mnie, dlatego za wszelką cenę chciałem Cię do siebie przekonać, po walczyć o Ciebie. I kiedy byliśmy już tak blisko siebie, wszystko się zepsulo. I to jeszcze przez jedną, wielką pomyłkę... – zastanowilam się nad jego słowami, a kiedy milczał, spytałem niezrozumiale:

– To znaczy przez jaką pomyłkę?...

– Pamiętasz, jak wtedy spytałaś się czy podoba mi się jakaś dziewczyna, czy coś do niej czuje?– skinelam na potwierdzenie głową, w dalszym ciągu nie rozumiejąc o co chodzi.
– Chodziło mi o Ciebie. To Ty byłaś tą dziewczyną. – zatkalo mnie. Moje serce niemal stanęło, a w mojej głowie pojawił się wielki bałagan. Nie mogło do mnie dotrzeć, że to wszystko... To jedna wielka pomyłka! Przez moje głupie rozumowanie tak bardzo cierpialam. Tyle wylanych łez, tyle smutku, cierpienia przez coś takiego... Czuję się jak największa idiotka.
Po kilku chwilach karcenia się za taką głupotę, dotarło do mnie wreszcie, że Chris... Że to ja byłam tą dziewczyną.
Nie mogłam wydusic z siebie ani jednego słowa. Serce zaczęło bić tysiąc razy szybciej, ale czekalam co nastąpi dalej.

– Ale dopiero po tej sytuacji coś do mnie dotarło. Coś, w co dotąd nie wierzyłem, że może mnie jeszcze kiedykolwiek dotyczyć. Zrozumiałem, że... kocham Cię. – łzy szczęścia wypłynęły mi z oczu, nogi chciały odmówić posłuszeństwa, stały się jak z waty, a w uszach nadal słyszałam słowa:

Kocham Cię.
Kocham Cię.

– Zrozumiałem, że bez Ciebie nic nie ma sensu, jesteś cały czas w moich myślach i przez te kilka tygodni, kiedy się poznawalismy, stałaś się cząstką mnie, bez której nie potrafię normalnie żyć. Zawładnelas moimi myślami, zachowaniem, sercem. Potrzebuję Cię kochanie, bo wiem, że moje szczęście znajdę tylko przy Tobie.

Nie kontrolowalam moich łez. Łez szczęścia. Jeszcze nikt nie powiedział mi tak pięknych rzeczy. Moje ciało w środku szalało z radości, serce dalej biło jak oszalałe, a ja w dalszym ciągu nie potrafiłam nic powiedzieć. Za dużo emocji, za dużo szczęścia naraz. Wreszcie spojrzalam w Jego brązowe oczy, które pokazywały zagubienie. Nie chciałam dłużej trzymać Go w niepewności, ale dalej milczałam, roniąc łzy. Chłopak czekał na moją reakcje, aż w końcu spytał zawiedziony:

– Czemu płaczesz? Powiedziałem coś złego?

– Nie, Chris. To łzy szczęścia.– tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić przez płacz, posyłając do chłopaka szczery uśmiech. Ten, przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta w czułym, pełnym miłości pocałunku. Czułam się jak w niebie.

Czułam się idealnie.

Trwaliśmy w pocałunku jeszcze parę chwil, ale w końcu niechętnie odczepilismy się od siebie, po czym spojrzałam Chrisowi prosto w oczy i powiedziałam:

– Ja też Cię kocham Chris.– a ten z uśmiechem zamknął mnie w swoich ramionach, a ja mogłam usłyszeć przyspieszone bicie serca.

– Słyszysz? Ono bije tylko dla Ciebie.


The End

I Need You, Baby...💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz