four

1.2K 90 9
                                    

Chris POV's

Przysięgam, nienawidzę spotkań russ bus, tych formalnych oczywiście. Ludzie myślą, że w tedy pije się piwo i gra w gry. Otóż nie. Siedzimy wszyscy przy stole, a po pokoju przechadza się William Magnusson ze swoim notesikiem i przelicza koszty naszych wszystkich imprez. On jako jedyny chyba ogarnia o co w tym wszystkim chodzi bo ja i reszta chłopaków jedynie odliczamy minuty do końca i dajemy hajs. Plusem jest to, że każdy z nas jest całkiem bogaty i sprawy płatnicze nie są problemem. Inne busy pod tym względem mają chyba większy kłopot. Właśnie dlatego jesteśmy najpopularniejsi. Mamy kasę, dlatego nasze domówki są najlepsze i są często.

- Idę po coś do jedzenia do sklepu, ktoś coś chce? - spytałem wstając od stołu.

- Kup chipsy i piwo - powiedziała Phil wyciągając w moim kierunku banknoty.

- Postaraj się wrócić w jednym kawałku bo musimy potem pogadać - mruknął William, gdy zakładałem buty. Zaśmiałem się cicho i opuściłem dom.

Przedmieścia Oslo wieczorami są niezwykle spokojne i ciche. No oprócz weekendów, w tedy wszędzie coś się dzieje.

Doszedłem do jakiegoś małego sklepu spożywczego. Wzruszyłem ramionami i otworzyłem drzwi. Zgaduję, że nie będzie zbyt dużego wyboru wśród przekąsek i alkoholi, ale nie chce mi się iść gdzieś dalej.

- Dobry wieczór - powiedziałem uśmiechając się uwodzicielsko do czarnowłosej dziewczyny za ladą. Ma wielkie cycki i czerwone usta, co wystarczyło by moja wyobraźni zaczęła działać.

- Co mogę dla ciebie zrobić? - spytała słodko, kręcąc na palcu kosmyk włosów. Uśmiechnąłem się cwanie i oblizałem usta.

- Poproszę trzy paczki chipsów, różne smaki i zgrzewkę piwa - odparłem, gładząc na ladzie banknoty.

- To wszystko? - spytała lekko zawiedziona, pakując moje zakupy do siatki.

- Chyba tak, no ale jeśli masz jakąś ciekawą propozycję, to jestem otwarty na wszelkie pomysły - mrugnąłem do niej.

Nim się obejrzałem, brunetka obróciła tabliczkę na drzwiach z napisem zamknięte i uklęknęła przede mną.
Westchnąłem głośno, ponieważ tak dobrze ssa mojego kutasa. Cwaniara ma chyba wprawę.

- Oh kurwa - jęknąłem i odchyliłem głowę do tyłu, dochodząc w jej czerwone usta. Spojrzałem na nią z góry, widząc jak czyści swój policzek.
Zapiąłem spodnie i wziąłem do ręki torbę z zakupami.

- Miłej nocy - mrugnąłem do zdezorientowanej brunetki i opuściłem sklep. Chyba liczyła na to, że się jej odwdzięczę tym samym, niedoczekanie.

Nigdy nie rozumiałem lasek, które wręcz wpychają sobie do ust mojego penisa, a potem oczekują czegoś w zamian. Skoro dostałem to na czym mi zależało, bez zbędnych starań, to po co mam się potem wysilać. Nim się obejrzałem, znalazłem się na kanapie w salonie Williama jedząc chrupki.

- Dobra, powiem prosto z mostu - odparł Magnusson sadzając obok. - Noora chce, żebyśmy wszyscy bardziej się poznali, dlatego wymyśliła, że jutro pójdziemy na pizze - powiedział szybko. Zrozumiałem jedynie my i pizza.

- Nie czaje - mruknąłem, patrząc na niego niezrozumiale.

- Ja, ty, kilku penetratorów, Noora i jej koleżanki idziemy jutro na pizze - wyjaśnił, a ja pokiwałem głową. Wszystko okej, ale gdzie w tym wszystkim zabawa. Jest Sana, która jest też muzułmanką, więc wszelkie igraszki odpadają. Jest Vilde, która już kiedyś się przyczepiła do Williama i trudno było ją spławić, dlatego podziękuję. Jest Chris, która nie bardzo mnie interesuje pod tym względem, po za tym słyszałem, że ma chłopaka. No i Eva, której z powodu dumy nie tknę. Zatem jakie będą z tego korzyści, żadne?

- Wiem o czym myślisz. Po prostu postaraj się dobrze bawić i rozmawiać, nie wszystko kręci się wokół seksu - odparł William.

- Pieprzony Edward Cullen się znalazł, może o tym akurat nie myślałem co? - uniosłem brwi, ale William jedynie się cicho zaśmiał i włączył telewizor. - Dobra, pójdę na tą pizzę - zgodziłem się, bo może być ciekawie.

-------------------
Z jednej strony jest mi strasznie smutno, że to ostatni sezon SKAM, ale z drugiej się ciesz bo wystąpi w nim Herman.

all night | chris schistadWhere stories live. Discover now