three

1.2K 88 4
                                    

Chris POV's

Zaparkowałem samochód na parkingu szkolnym i luźnym krokiem ruszyłem do budynku, żując gumę. Jak zwykle wszystkie spojrzenia ludzi na dziedzińcu zwróciły się ku mnie. Uśmiechnąłem się cwanie i mrugnąłem do krótkowłosej szatynki. Nie dziwi mnie jej reakcja. Ciche westchnienie i szepty pomiędzy koleżankami. Typowe.

- Pawian - mruknął William kiedy stanąłem obok penetratorów, a reszta uczniów wróciła do rozmów i poprzednich czynności.

- No co? Lubię uwagę - uniosłem ręce w geście obronnym. - A ty lepszy nie jesteś - stwierdziłem poprawiając plecak na ramieniu.

- Masz racje - zaśmiał się Magnusson, kręcą z rozbawienia głową.

- Niezły pokaz był w piątek na imprezie - stwierdził Phil. Wszyscy przypomniawszy sobie piątkowe zdarzenie, wybuchnęliśmy śmiechem.

Kilka razy już zdarzyło się, że dziewczyny się o mnie biły, ale przeważnie je chociaż kojarzyłem. Wiem, że z tamtą brunetką uprawiałem w piątek seks, ale blondynki nie mogę sobie przypomnieć. Zresztą, co się dziwić, wiele ich było.

- Musimy kiedyś zorganizować zapasy dziewczyn w bikini - wypalił Phil, uśmiechając się. Prychnąłem śmiechem. Już to widzę. Zresztą nie jestem fanem orgii, do czego by doszło. Wolę mieć dziewczyny na wyłączność.

- Chciałbyś - stwierdziłem rozbawiony i wszedłem do szkoły, zostawiając kumpli przed budynkiem.

Wszyscy mówili, że trzeci rok jest najbardziej pracowity i ciężki. Dużo nauki, russ bus, egazimny. Ja natomiast odnszę wrażenie, ze to jakaś sielanka. Fakt, nie uczę się najlepiej, ale trójki mi starczą, po za tym i tak mam przejąć firmę po ojcu. Dlatego nie martwię się o swoją przyszłość. Conajmniej trzy imprezy w tygodniu to coś świetnego, codziennie inna dziewczyna, piwo z kumplami. Żyć nie umierać, czyż nie?

Pięć pierwszych lekcji niemiłosiernie się dłużyło. Jestem w szoku, że w pewnym momencie nie wybiegłem ze szkoły z krzykiem i nie wróciłem do domu. Zdecydowanie lepiej bym się bawił z konsolą w ręku niż długopisem. Nie należę do osób cierpliwych i spokojnych, a w szkole ostatnio nic się ciekawego nie dzieje.

W końcu zadzwonił dzwonek oznajmujący długą przerwę. Z ulgą opuściłem salę matematyczną i szybkim krokiem poszedłem na stołówkę. Zająłem stały stolik penetratorów.

- Nienawidzę biologii - mruknął niezadowolony William, siadając obok. Po chwili dołączyła do nas reszta chłopaków.

- A ja myślałem, że anatomia to twoja specjalność - ziewnąłem spoglądając kątem oka na Williama, który wywraca oczami. Kiedyś mu tak zostanie, przysięgam. - Idę po coś do jedzenia - mówię.

Stanąłem w kolejce po zapiekanki i zacząłem się rozglądać po stołówce. To był błąd bo nawiązałem niezręczny kontakt wzrokowy z kilkoma dziewczynami, z którymi prawdopodobnie się pieprzyłem. Westchnąłem i wbiłem wzrok w tyłek dziewczyny stojącej przede mną. Całkiem niezły.

- Poproszę dwie zapiekanki - odezwała się dziewczyna, a ja uniosłem ze zdziwieni brwi.

- Na twoim miejscu, odpuściłbym sobie zapiekanki, są kaloryczne - szepnąłem jej do ucha tak, aby tylko ona to usłyszała i położyłem dłoń na jej talii. Rudowłosa wzięła głęboki wdech, przez co poczułem jej żebra. Zmarszczyłem brwi, przecież to nie możliwe.

Eva odwróciła się w moją stronę i zeskanowała moją twarz z obojętnym wyrazem twarzy, strzepując moją rękę z siebie. Już miała coś powiedzieć, ale zrezygnowała spuszczając głowę w dół. Mohn dała pieniądze kobiecie za ladą i odebrała zapiekanki. Prychnąłem cicho pod nosem i złożyłem zamówienie.

- Tamta dziewczyna pożera cie wzrokiem - zauważył William kiedy skończyliśmy jeść.

- Może jest głodna - poruszyłem sugestywnie brwiami, a Magnusson parsknął śmiechem. - Wiesz jak się nazwa? Napiszę do niej potem.

- Lila Brox o ile się nie mylę, sprawdź na facebooku - odparł, a ja z cwanym uśmiechem mrugnąłem do blondynki.

------------------
Chciałabym pisać dłuższe rozdziały, ale nie chcę, żeby akacja działa się zbyt szybko, dlatego jeszcze 2-3 rozdziały będą takiej długości, potem będą dłuższe. 

all night | chris schistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz