Najlepsi wrogowie

684 16 11
                                    

Zielone wzgórza były spokojne jak zawsze... to jest zawsze, gdy akurat nie przeprowadzał na nich działań pewien szalony naukowiec. Ostatnim razem tak spokojnie było... jakiś tydzień temu zaraz po kolejnej nieudanej inwazji mechanicznej armii na Południową Wyspę. A teraz, gdy zwierzęta myśląc, że spokój zapanował na dłużej zaczęły wychodzić ze swoich kryjówek. Wtedy właśnie stało się to czego obawiały się najbardziej. Tuż nad ich głowami przeleciał szary, okrągły pojazd latający. Po bokach miał żółto-czarne pasy, a z tyłu wymalowaną podobiznę twarzy pilota. Do dołu maszyny przymocowana była kapsuła, z której było słychać krzyki porwanych zwierzątek. Pojazd zniknął za skałami i wtedy zwierzęta ujrzały, że coś jeszcze zbliża się w ich stronę. W oddali było widać niebieski punkt, który niesamowicie szybko się zbliżał. Po chwili przebiegł tuż kolo zwierzątek, zostawiając za sobą smugę i przewracając zwierzątka podmuchem powietrza, który po nim pozostał. Po chwili był tuż przy maszynie.

- No Eggy koniec zabawy! - krzyknął do naukowca Sonic - Oddaj grzecznie zwierzątka, a nie stanie ci się krzywda!

- Grr!!! Jak się tu dostałeś tak szybko?!

- Jestem najszybszą istotą na świecie? Duh!

- Argh... to nieistotne! Tym razem nie wejdziesz mi w drogę!

Mówiąc to doktor Robotnik postawił kapsułę na ziemi, a następnie poklikał coś na ekranach pojazdu. Z dołu wysunęła się maczuga, z boków dwie wyrzutnie kolców, a z tyłu wielki stalowy ogon zakończony karabinem.

- Stawaj do walki jeżu!

- Na serio chcesz ryzykować walcząc ze mną przy pomocy kilku śmieci przyczepionych do tego twojego latającego jajka?

- Jakich śmieci?! To genialny sprzęt, który raz na zawsze cię załatwi! - wrzeszczał Eggman po czym wystrzelił pocisk z laserowego działka z przodu pojazdu. Jeż zrobił krok w bok i uniknął strzału.

- Skoro tak twierdzisz - powiedział spokojnie jeż. - Tylko zanim zaczniemy walkę to muszę załatwić jedną rzecz.

To mówiąc szybko rzucił się w stronę Egg Mobilu. Eggman przygotowany był na przyjęcie ciosu, ale niespodziewanie Sonic ominął go i wskoczył na wielki żółty przycisk na kapsule ze zwierzętami co sprawiło, że ta otworzyła się, uwalniając zwierzęta.

- Dobra! Teraz możemy walczyć!

- Ej to jest nie fair! Zwykle uwalniasz je po walce! Jak z tobą wygram będę musiał ponownie się za nimi uganiać!

- Tyle, że nie wygrasz doktorku!

- Zaraz zobaczymy! - krzyknął Eggman i rzucił się w stronę niebieskiego jeża, strzelając w niego rakietami.

Sonic wyskoczył w górę, a pociski trafiły w kapsułę niszcząc ją całkowicie. Eggman próbował zestrzelić jeża, gdy ten był w powietrzu, ale mu się to nie udało. Sonic wylądował na ziemi i szybko uderzył spindashem w dolną część pojazdu.

- Osz ty mały... - mamrotał Eggman próbując trafić jeża wszystkim czym miał. Sonic zaczął oddalać się od miejsca walki więc Eggman ruszył za nim w pościg jednak jeż biegł coraz szybciej przez co Eggmobil został z tyłu. - Ej! Wracaj tu tchórzu!

- A co? Nie jesteś w stanie mnie dogonić? A w sumie to by miało sens. W końcu jestem tak samo szybki jak niebieski.

- Ach tak? Chyba zapomniałeś o swoich nie niebieskich częściach ciała i o zwrotności tej maszyny! - Mówiąc to Eggman wysunął z tylnej części pojazdu dodatkowe dopalacze i z pełną mocą rzucił się w pogoń za Soniciem.

Sonic biegł omijając pociski, gdy nagle tuż przed jego oczami ukazała się przepaść. Nie mógł wyhamować, więc skoczył licząc, że odbije się od ściany i bezpiecznie wyląduje na jakiejś półce skalnej. Jednak, gdy próbował wybić się rakieta Eggmana trafiła tuż koło niego.

Sonicze One-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz