#8

612 65 34
                                    

-Dei? -zaczęłaś.

-Hm?

-Masz już jakiegoś chłopaka? -zapytałaś, a blondyn zrobił się cały czerwony.

Wszyscy siedzieli spokojnie w salonie, oprócz Paina. Znowu musiał zostać przy papierkowej robocie. Wszystkie oczy zwróciły się na dwójce osób, siedzących na jasno-brązowej kanapie.

-C-co Ty wygadujesz?! -krzyknął jak poparzony, wstając z miejsca.
-Ale jesteś słodki! Jednak ja i tak wiem, że jesteś seme. -uśmiechnęłaś się swoim zboczonym uśmieszkiem.

-T-to... -szepnął, zakrywając sobie twarz ręką.

-[Imię]. -wtrąciła się Konan. -Przestań.

-He? Ale co ja zrobiłam?! -wstałaś z naburmuszoną miną. Jakby jeszcze ktoś ją widział...

-Jak zwykle jesteś...

-Stul dziub, Konan. Nagle ta twoja milusia strona się odezwała? -prychnęłaś.

-[Imię], uspokój się. Nie chcę niepotrzebnej awantury. -oznajmiła spokojnie, odwracając się do Ciebie tyłem.

-No tak. Idź do swojego ukochanego P... -nie zdążyłaś dokończyć, ponieważ w twoją stronę poleciały dwa shurikeny. Z łatwością je złapałaś. -Co Cię tak nagle napadło, Konanuś? Spokojniej trochę. Przecież Pain może być zły. -uśmiechnęłaś się chytrze, a dziewczyna zmarszczyła brwi.

-Nie dam się sprowokować.

-Chyba już dałaś. -rzuciłaś jej bronią za siebie.

-Co to kurwa miało być?! -usłyszeliście wszyscy głos za sobą. -Ty! -krzyknął, patrząc na Ciebie.

-Uspokójcie się. -wtrącił się Deidara.

-Nie wtrącaj się. -szepnęłaś obok niego.

-[Imię]...

-Ty suko!

-Witaj ponownie Hidańcu! -zaśmiałaś się.

-Zabiję Cię! -złapał za swoją broń, podchodząc bliżej.

-Rety, rety. Chyba kolejny raz muszę Ciebie zabić. -zrobiłaś to samo.

-Chodź tu! -krzyknął, podbiegając do Ciebie.

Jednak po chwili mocny podmuch strzelił nim o ścianę.

-Co tu się dzieję? -usłyszeliście głos.

-Pain! -załkałaś, wieszając się na nim. -On... on chciał mnie zabić. -zaczęłaś szlochać.

-Hidan. Do gabinetu. -wysyczał.

-Tak... -usłyszałaś jęknięcie, na co uśmiechnęłaś się.

-A Ty... -zaczął, łapiąc za twój kaptur. -zdejmuj to.

-Nie! -złapałaś za niego.

-Dlaczego?

-Bo... Tylko ty możesz na mnie patrzeć. -szepnęłaś, patrząc się na jego twarz. Po chwili kaptur został zdjęty z twojej głowy. -Ty sukinsynu! -krzyknęłaś.

-Ty też do gabinetu.

-Tak, tak. -westchnęłaś, wyjmując włosy spod bluzy. -Przydałoby się je umyć. -szepnęłaś, po czym wyszłaś z pomieszczenia.

-Czyli taki ma kolor włosów... -wypalił nagle Ryou.

-Ona ich nienawidzi. -odpowiedział Deidara.

-Czemu?

-Bo uważa, że są brzydkie.

-Czarny to nie jest brzydki. Jej bardzo pasują. Tylko nie widziałem twarzy.

-Może kiedyś Ci pokaże. -zaśmiał się.

-Szybciej umrę niż to zrobi.

-Nie martw się. Ona tak szybko Ciebie nie zabije. -rzucił, klepiąc go po plecach.

-Obyś się nie mylił.

~~~

-Nie mogłem po prostu koło tego przejść, więc musiałem zareagować. -powiedział na początku, jak tylko weszliście do jego gabinetu. -Nie chcę już więcej widzieć takiego czegoś i to jeszcze tutaj. -skarcił was.

-Tak...

-Więc... Co macie na swoją obronę? -zapytał po chwili.

-Bo to Hidan. -rzuciłaś, a siwowłosy najwyraźniej wkurzył się.

-Co? Ta suka pierwsza zaczęła!

-Ja Ci zaraz dam sukę! -krzyknęłaś, łapiąc za swoją broń.
-[Imię]. -wtrącił się z surowym głosem. -Jeżeli to ty, muszę Cię ukarać. -dokończył, a ty się zarumieniłaś.

-O jaką karę chodzi? -zachichotałaś.

-Hidana też. Wy jesteście winni, więc razem będziecie czyścić kryjówkę przez tydzień.

-Tydzień?! -krzyknęliście obydwoje z niedowierzaniem.

-I to jeszcze z tym czymś?! -dokończyłaś już sama.

-Nie zgadzam się. -Hidan zkrzyżował ręce na piersi.

-Nie macie innego wyboru. Wasz los był już przesądzony, kiedy przeszkodziłem wam w zabawie. -odparł beznamiętnie.

-Poczułam chłód. Przeciąg? -zapytałaś.

-Tu nie ma okien. -usłyszałaś, na co zadrżałaś.

-Straszny. -szepnęłaś, a chłopak obok tylko kiwnął głową.

Wyszliście z jaskini potwora i udaliście się do salonu, emanując wokół siebie aure, która aż prosiła się o zabijanie.

-Ryou! -krzyknęłaś, jak tylko przekroczyłaś progi wybranego pomieszczenia.

-Tak?

-Idziemy!

-Gdzie? Po co?

-Do lasu zabijać! -odpowiedziałaś, wychodząc i idąc korytarzem w stronę wyjścia. Nie wiedziałaś gdzie ono jest. Po prostu zdałaś się na swoją intuicję.

~~~

I od teraz zaczyna sie Hidanek ;33

Nie będzie dużo cukru, ale za to będzie dużo Hidanka XD

Taki krótki, więc dodaje dzień wcześniej - czyli dwa dni po opublikowaniu #7

Morelovva~

Reader PL X Hidan |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz