Gdy słońce zaczęło powoli znikać za górami, zrobiliście postój. Chciałaś trzymać się tego, że w nocy idziesz, a w dzień śpisz. Zbyt ryzykownym było by iść kiedy promienie słońca dosięgają Ciebie, a w nocy przynajmniej będzie spokój i cisza.
-Prześpij się jeżeli chcesz ze mną iść. -oznajmiłaś i usiadłaś na kamieniu.
-A Ty? -zapytał.
-Idź spać! -krzyknęłaś już mniej milej.
-Okej... -usłyszałaś tylko jak przewraca się na drugi bok i najwidoczniej od razu zasnął.
Mogłaś rozróżnić takie rzeczy, ponieważ w nocy masz wszystko wyostrzone. Słyszałaś jak jego serce bije i jak oddycha. Wiedziałaś, że śpi, ale nie chciałaś się ruszyć. Nawet nie mogłaś. Z jednej strony chciałaś zostać i później go zabić, a z drugiej po prostu odejść. Nie chciało Ci się tutaj siedzieć, ale przynajmniej śmiesznie by było.
Druga opcja, tak...?
Wstałaś po cichu ze swojego miejsca i zamknęłaś oczy. Po zrobieniu jednego kroku, pojawiłaś się kilka metrów dalej. Zaczęłaś iść swoim tempem do następnej wioski, która jest w pobliżu. Nie znałaś dokładnego położenia każdego zadupia, ale taka wiedza byłaby potrzebna.
-Ciekawe jak daleko jest jakaś po drodzę. -zapytałaś cicho.
-Jakieś dwie godziny. -usłyszałaś głos za sobą, przez co odwróciłaś się. Twoim oczom ukazał się twój towarzysz. Jednak postanowiłaś tą całą sytuację przemilczeć. Jedyne pytanie, które przychodziło Ci do głowy to :
-Czemu nie wyczułam go?
Był daleko więc dla zwykłego człowieka, niewykonalnym byłoby przejść taki kawał drogiw pare sekund. Coś Ci w nim nie pasowało. Dopiero wtedy przypomniałaś sobie słowa blondynki : ,,Nie jesteś żadnym ninją". Nawet dla Ciebie trydnym byłoby przejść tyle w kilka sekund, a co dopiero jemu? Bez rzadnych sztuczek lub technik? Niewykonalne. No chyba, że jest się Guy'em.
-Jesteś okropna. Zostawiłaś mnie tam na pastwę losu. -udawał obrażonego.
-No coś Ty. Ja? -zapytałaś.
-Oh, no tak. Bo ty jesteś taka miła i przyjacielska! -uniósł ku górze ręce.
-No jasne. -uśmiechnęłaś się.
-Jednak jesteś normalną osobą. -zaśmiał się.
-Nie mów tak jakbyś mnie znał. -oznajmiłaś poważnie, ale po chwili zachihotałaś pod nosem.
-Nagle zawiało zimnem.
-Wiatr.
-Jednak nadal jednego nie rozumiem. Czemu nosisz ciągle kaptur? -zapytał, spoglądając na ciebie.
-Bo nie chcę żebyś widział mojej twarzy.
-Czemu?
-Bo na to nie zasługujesz. -odpowiedziałaś szybko z wyższością, na co tylko skrzywił się.
~~~
Szybko biegliście, omijając kolejnych nadlatujących strzał. Byłaś mocno wkurzona na osobnika biegnącego obok Ciebie. Chciałaś ich wszystkich pozabijać, jednak zmęczenie było większe.
-Zabiją nas? -zapytał spokojnie.
-Jeszcze czego. -zaśmiałaś się i pokonaliście krzaki, stając na środku zielonej trawy. Spojrzałaś lekko w górę, znowu spotykając się z oczami, które były twoim zbawieniem. Uśmiechnęłaś się chytrze, wymijając chłopaka.
-Zajmiesz się nimi? -zapytałaś, lekko popychając go w stronę twoich napastników.
-H-hej! Co?! -krzyknął.
-Jeszcze raz dzięki! -zasalutowałaś, odwracając się, jednak złapał Cię za nadgarstek.
-Co tu się kurwa dzieje?! -zapytał.
-Czyli jednak zostajemy i walczymy?-Chyba tak. -zaśmiał się brunet.
Siwowłosy chciał coś powiedzieć, jednak przed oczami przeleciał mu shuriken.
-Ty szmato! -krzyknął na samym początku. -Pokaż się, kurwa! Rozwalę ich.
-Kolejny psychopata?
-Tak i to jeszcze gorszy ode mnie. -westchnęłaś zrezygnowana. -Trzymaj się z tyłu.
-Okej. Nawet miałem taki zamiar.
Stałaś tuż obok wysokiego mężczyzny w płaszczu, który widziałaś już kilka razy. Cieszyłaś się, że trafiliście akurat na niego.
Gdy jeden wyskoczył z krzaków, siwowłosy jednym machnięciem swojej kosy, pozbył się go. Trzech kolejnych wyszło, a różowooki najwyraźniej był jeszcze bardziej zadowolony.-Chodźcie! -zawył z psyhopatycznym śmiechem.
Narysował wielki krąg na trawie i czekał jak tylko podejdą do niego. Jeden głupi rzucił się na niego jak bezdomny na szynkę i od razu tego pożałował. Kosa chłopaka zachaczyła o jego policzek, rozcinając go. Hidan był jeszcze bardziej szczęśliwszy, niż przed chwilą. Zlizał z broni krew napastnika, a po chwili jego skóra zrobiła się czarna.
Nie chciałabym być w jego skórze. -pomyslałaś, oddalając się od nich.
-No dalej! Dopiero teraz zaczyna się zabawa! -wyjął, nie wiadomo skąd czarny pręt i wbił sobie go w brzuch. Chłopak z rozciętym polikiem, upadł na ziemię krzycząc i łapiąc się za brzuch. Jego towarzysze byli przerażeni. Nie wiedzieli co się dzieję, a członk Akatsuki z każdą chwilą bardziej się nakręcał. Po raz kolejny wbił sobie pręt, jednak tym razem w udo.
-Przyjemne... -szepnął, lekko drżąc. -Uwielbiam to!
-Jezu. Kto to jest? -zapytał brunet, który aktualnie stał obok Ciebie i wpatrywał się dziwnie w Hidana.
-To tylko jakiś psyhopatyczny członek, psyhopatycznej i groźnej organizacji. -ziewnęłaś.-Jest gorszy od Ciebie.
-Wiem. -załkałaś, ściskając pięść, uniesioną ku górze. -Muszę dać z siebie wszystko.
-Taa...
Gdy zauważyłaś, że chłopak skończył zabawę z nimi, położył się na ziemi i zaczął coś szeptać.
-Co on robi? -zapytał.
-Nie wiem. Chyba modli się do swojego zwalonego Jashina, czy jak mu tam było. -podeszłaś bliżej. -Co ty na to... Żeby go teraz zabić? -uśmiechnęłaś się.
-Czy to ślina? Czy ty się ślinisz? -zapytał.
-To z podekscytowania. -oznajmiłaś ze słodkim uśmieszkiem.
Wzięłaś do ręki broń siwego i obejrzałaś z każdej strony. Złapałaś wzdłuż patyka i uśmiechnęłaś się.
-I jak? Kozak, nie? -zapytałaś.
-Pasuje Ci. -powiedział lekko zdziwiony.
-Chyba sobie ją wezmę. -zchihotałaś.
-No spoko. Tylko jest jeden problem. -wskazał palcem za tobą, na co skrzywiłaś się.
Odwróciłaś głowę do tyłu i zobaczyłaś całego czerwonego Hidana, który zaciskał pięści. Szybko odskoczyłaś na dobrą odległość i spojrzałaś w jego kierunku.
-Ty suko! -krzyknął. -Oddawaj.
-N-I-E. -zaśmiałaś się.
-Zdejmuj ten kaptur. Znajdę Cię i... -spojrzał na całą Ciebie z dziwnym uśmieszkiem.
~~~
Tą miłość już widać XDD
Już myśli co będzie kiedyś. Ah ten Hidanek.
Przepraszam, że tak krótko, ale wena chyba na wakacjach ;-;
Morelovva~
ESTÁS LEYENDO
Reader PL X Hidan |ZAKOŃCZONE|
FanficNazywasz się [Imię] Nara. Od urodzenia mieszkałaś w wiosce Liścia, ale zostałaś stamtąd wyrzucona. Byłaś zmuszona do długiej podróży do nieznanego Ci miejsca. Okładka by : @Morelovva Opis by : @Morelovva