Ostatnio dużo się działo. Ojciec wylądował w szpitalu. Dawno nie widziałem się z A. Usycham z tęsknoty. Śnił mi się dziś, ale to nic nowego. Chyba, hah. Właśnie wracam do domu od N. Ma papugi i jedna z nich na mnie usiadła. Dawno mnie nic nie ucieszyło jak ta jedna rzecz. Wieczorne niebo, 148 i powrót do rzeczywistości. A juz w przyszłym tygodniu jadę do stolicy na finały olimpiady. Zostanę tam jakieś pięć dni, bo chyba muszę odpocząć od wszystkich wydarzeń. I jakoś coraz częsciej nie chcę wracać do domu ostatnio. Teraz wszyscy mówią na ojca per 'on'. Możliwe, że będzie musiał wylądować na hospitalizacji w psychiatryku, bo przebąkuje dużo o samobójstwie. Ogólnie tak nieswojo. Na szczęście nadchodzi wiosna.
YOU ARE READING
002702
Short StoryNie wiem co tutaj robię. Właściwie chyba traktuję pisanie tego jako własną kronikę zapowiedzianej śmierci. Brzmi dumnie, nie? Anonimowość jest łatwiejsza, mimo że od zawsze pchałem się na afisz. Zaczynam pisać te słowa trochę po piątej rano, bo wła...