Wczoraj nic się nie działo. Chciałbym myśleć, że jestem człowiekiem na tyle ogarniętym, żebym mógł powiedzieć, że miałem co robić, ale w rzeczywistości... Siedziałem cały dzień w kącie, owinięty w koc. Czekam, aż skończy się miesiąc śmierci.
Śnił mi się A., więc obudziłem się chyba względnie szczęśliwy. Wychodzę dziś do ludzi pierwszy raz od tygodnia. Myślę, że może być fajnie, ale to nie będzie to samo. Dawno nie widziałem A. i chyba zaczynam odchodzić od zmysłów. Może dziś na niego wpadnę?
YOU ARE READING
002702
Short StoryNie wiem co tutaj robię. Właściwie chyba traktuję pisanie tego jako własną kronikę zapowiedzianej śmierci. Brzmi dumnie, nie? Anonimowość jest łatwiejsza, mimo że od zawsze pchałem się na afisz. Zaczynam pisać te słowa trochę po piątej rano, bo wła...