52. Bal i bitwa... Razem?

1K 59 28
                                    

Mam informacje o której pewnie później zapomnę więc pisze ją na początku!

Co Wy na to żeby po tym opowiadaniu napisać opowiadanie o tym jak Esme i Severus chodzili do szkoły? Wiem, że lubicie te postacie. Wiec dajcie znać w komentarzu co o tym myślicie i czy byście je czytali!

A teraz zapraszam do czytania!

~Draco~

-Draco... Nie cieszysz się? Przecież będziemy mieli dziecko... Ono pokaże jak bardzo się kochamy i jak wielką miłością się darzymy.

Patrzyłem na nią nic nie rozumiejąc. Przecież to jest misja! Mam ją zabić bo on i tak zabije mnie... Ale teraz już nie jestem taki pewny czy ją chce zabić. Nie, to nie tak, że nie chce. Po prostu za dużo chwil z nią spędziłem, nie mogę zapomnieć o tym, że ona nosi pod sercem moje dziecko.

-Serena...

Zacząłem niepewnie nie wiedząc co powiedzieć. Bo prawdy nie mogę...

-Tak, Draco?

Patrzyła na mnie z nadzieją w oczach.

-To na prawdę nie ja zaatakowałem Patryka...

Powiedziałem po chwili zastanowienia.

~1 miesięcy pózniej~

     -I dlatego Sereno pytam cie czy pójdziesz ze mną na bal?

Tak właśnie za tydzień miał się odbyć bal... A w noc balu? W noc balu miała wybuchnąć ostateczna bitwa. A ja miałem ją zabić... Moje dziecko miało się nigdy nie urodzić...

-Ja... Oczywiście Draco!

Krzyknęła rzucając mi się w ramiona. Ostatnio chodziły z Ginny takie szczęśliwe jakby ta ciąża była wielkim cudem.

-No to jesteśmy umówieni.

To mówiąc pocałowałem ją w policzek idąc do swojego dormitorium.

     -Dracusiu!

Usłyszałem krzyk Wiktorii za swoimi plecami kiedy szedłem do Czarnego Pana na ostatnie spotkanie przed bitwą. Chciał omówić ze mną to co się tam wydarzy. Całe szczęście o dziecku nie wiedział i oby się nigdy nie dowiedział.

-Nie mam czasu, zostaw mnie Wiktoria!

To mówiąc pobiegłem aby dziewczyna nie mogła nadążyć za mną.

     -Draco... Musisz to zrobić! Rozumiesz?

Spytał mnie Voldemort podczas kiedy ja ze wszystkich sił starałem się go nie dopuścić do swojego umysłu.

-Rozumiem, panie...

Kiedy patrzyłem w jego oczy, które były pełne zła i grozy czułem jedynie strach.

-Musisz ją zabić w dniu kiedy ja rozpętam bitwę! Ona musi zginać, a kiedy ona zginie, zginie i Potter. Mamy także kogoś kto złamie jeszcze mocniej Pottera!

-Słucham?

Spojrzałem na niego nie wiedząc o co mu chodzi. Kogo miał? Kto mógł jeszcze bardziej spowodować, że Potter się złamie? Przecież widziałem dzisiaj Weasley'a przy śniadaniu...

-Wprowadzić więźnia!

Wydał rozkaz Czarny Pan, a po chwili do jego komnat wypchnięto jakąś osobę.

                     ~~~~

Jak myślicie kim jest ta osoba? Macie jakieś pomysły?

Kochani... Kończymy to opowiadanie. Myślałam nad trzecią częścią ale teraz już wiem, że nie miałabym na nią pomysłu...

Ps: Mam pytanie na które musicie odpowiedzieć pod tym rozdziałem. Chcielibyście aby to Dramione zakończyło się dobrze czy źle? To znaczy sama zadecyduje, ale Wasze głosy też będą miały wielkie znaczenie!

Dawajcie gwiazdki! Piszcie komentarze!

~Black~

Pobawimy się w miłość? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz