~Draco~
-Panie jestem na dobrej drodze...
Dziewczyna jest ze mną i niczego się nie spodziewa, nie spodziewa się kłamstwa.
Stałem właśnie w pomieszczeniu gdzie urzędował Czarny Pan. Zostałem wezwany... A teraz byłem z nim sam na sam.-To za długo trwa... Draco.
-Ale panie...
-Przestań się nad sobą użalać! Dostałeś bardzo proste zadanie. Zdradzę ci coś...
Potter i Weasley na początku roku zniszczyli coś bardzo ważnego dla mnie.-To dlatego ich nie było...
-Dlatego i ich ingerowanie jest powodem wojny, która wybuchnie pod koniec roku...
-A Dumbledore?
-Dumbledore? On już niedługo nie będzie istniał! Ten staruch w końcu poczuje na sobie rękę śmierci.
Po moim ciele przebiegły ciarki. Czyżby Dumbledore miał zostać zabity? Przecież to najpotężniejszy czarodziej na świecie!
-Panie...
-Nie, Draco. Masz czas do wybuchu bitwy o Hogwart. Wtedy ona musi zginąć. Ty musisz ją zabić!
-Tak jest, panie.
-Wyjdź!
Zrobiłem tak jak rozkazał.
-Pączek?
-Tak? Paniczu?
Spojrzałem na skrzata.
-Czy jest mój ojciec?
-Nie, paniczu. Znowu ma misje...
-Pączek?
-Tak? Paniczu?
-Co lubią kobiety?
-Och... Paniczu... Ja jestem tylko zwykłym skrzatem. Gdzie mi tam do takich spraw...
-Na pewno wiesz!
-Lubią prezenty... Niespodzianki.
-Dziękuje.
To mówiąc teleportowałem się na Pokątną. Tak właśnie, mieszkańcy tego domu mogą się z niego teleportować.
-Witam, pana. W czym mogę panu pomoc?
-Potrzebuje jakiegoś prezentu.
-Dla kogo?
-Dziewczyny.
-Dobrze... Ma być to bransoletka, naszyjnik? A może pierścionek.
-Skąd ja mam to niby wiedzieć!
Irytowała mnie ta kobieta... Miała około czterdziestki a gadała jak mała dziewczynka.
-Dobrze! Pokarze panu pare opcji a pan sam sobie wybierze.
-Ten myśle, że jej się spodoba.
-Zapakować na prezent?
-Poproszę.
Zobaczyłem jak wisiorek znika w wielu warstwach bordowego materiału.
~Hermiona~
-Draco! Jest piękny! Ale ja dla ciebie nic nie kupiłam... I z jakiej to okazji?
-Przestań tyle gadać dziewczyno.
Delikatnie przejechałam opuszkami palców po serduszku, które wysiało od paru chwil na mojej szyi.
-Przepraszam...
To mówiąc delikatnie pocałowałam go w usta aby mu podziękować.
-No to teraz będziesz miała po mnie pamiątkę.
Spojrzałam na niego jakoś dziwnie... Pamiątki są potrzebne po to aby pamietać kogoś kto nas zostawił... Ktoś kto umarł lub po prostu odszedł.
-Już mnie nie kochasz?
-Słucham?
-No bo pamiątki się daje jak ktoś ma odejść...
-Przestań! Nie po to ci kupiłem ten durny naszyjnik żebyś teraz jeszcze na mnie krzyczała z tego powodu!
-To ty na mnie krzyczysz!
-Widocznie mam powód.
-Zmieniłeś się!
Wybiegłam z pomieszczenia zapłakana.
~~~~
Czy Hermiona domyśli się prawdy? Jak myślicie?
Jak widzicie trochę inaczej jest niż powinno... Ale zmieniłam to na potrzeby opowiadania.
Piszcie komentarze!
~Black~
CZYTASZ
Pobawimy się w miłość?
FanfictionW życiu Hermiony wszystko się zmieniło... A może Sereny Elizabeth Snape? Czy Hermionie uda się odzyskać ukochanego? Czy Draco Malfoy zakocha się w niej ponownie? Nad Hogwartem wiszą ciemne chmury. Czy uda się w końcu pokonać Czarnego Pana? Druga c...