35. Czekoladki

1.1K 64 9
                                    

~Hermiona~

     -Ale Draco to nie tak jak myślisz.. To on mnie pocałował, a ja go chciałam odepchnąć.

-Nie kłam Serena... Wiem co widziałem i to nie wyglądało tak jak mówisz.

-Ale Draco...

Od pół godziny próbowałam mu wytłumaczyć, że to Patryk mnie pocałował, a nie ja jego. Ale jak widać moje słowa nie docierały do niego.

-Nie chce z tobą rozmawiać! Wszystko zepsułaś! Ja się starałem... A ty co? Całujesz się z tym gnojkiem.

Po moich policzkach poleciały łzy. Dlaczego on nie chciał mnie słuchać? Dlaczego wymyślał sobie swoje własną historie na temat tego pocałunku? Dlaczego on taki był? I dlaczego Patryk mi to zrobił?!

-Draco...

-Serena...

To mówiąc z zaskoczenia wziął mnie w swoje ramiona i przytulił do piersi. Przytulając twarz do jego czarnej koszulki, którą miał na sobie mogłam usłyszeć bicie jego serca. Serca, które biło dla mnie... Pamietam jak kiedyś robiliśmy to samo. On mnie przytulał, a ja słuchałam jak bije jego serce.

-Przepraszam, Draco. To się więcej nie powtórzy.

-Cicho... Nic już nie mów.

Złożył na moich wargach pocałunek, a ja się uśmiechnęłam.

~Draco~

     -Co ty taki radosny diable?

Spytałem kumpla, kiedy wszedłem do naszego dormitorium. Leżał na łożku z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Widziałeś jej oczy?

-Czyje? I czemu zjadłeś wszystkie moje czekoladki?!

Krzyknąłem i podszedłem do pudełka na którym było napisane złotymi literami moje imię.

-Tak jakoś zjadłem jedną i chciałem ci zostawić resztę ale były takie dobre...

Mruknął patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy.

-A widziałeś jej włosy?

-No rude... Nic w tym dziwnego.

-Rude? Czyli Wiktoria się pofarbowała i nic mi o tym nie powiedziałeś?

-No nie powie... Czekaj, czekaj! Jaka znowu Wiktoria?

-No moja ukochana!

Usiadłem zdziwiony na swoim łożku i złapałem za puste opakowanie po czekoladkach. Przybliżyłem je do nosa i wyczułem lawendowy zapach perfum dziewczyny... Ale coś jeszcze...

-Eliksir miłosny!

Krzyknąłem dziękując za to, że byłem całkiem niezły z eliksirów.

-Co mówisz smoczku?

-Ta żmija dolała tutaj eliksiru miłosnego!

Warknąłem patrząc ze złością na drzwi. Gdyby nie Blaise już dawno bym szukał Wiktorii aby powiedzieć jej wszystko co o niej myśle. A to nie były miłe myśli.

-Żmija?

-Nie ważne...

Całe szczęście nie nafaszerowała tych czekoladek dużą ilością eliksiru więc może do jutra mu przejdzie. A przynajmniej miałem taką nadzieje.

-Widziałeś Draco ten księżyc? Świeci tak pięknie, że nie mogę od niego oderwać wzroku. Świeci tak pięknie jak moja kochana Wiki. A właśnie ciekawie co u niej...

-To lampa, Blaise.

Powiedziałem ze strachem wymalowanym na twarzy. Coś czuje, że czeka nas bardzo długa noc.

                     ~~~~

Jak sie podobał rozdział?

Zapraszam Was serdecznie na moje dwa nowe opowiadania "Historia Draco Malfoy'a" i "Narnijska przygoda"! Pierwsze rozdziały pojawią się już niedługo.

Piszcie komentarze!

~Black~

Pobawimy się w miłość? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz