Sherlock Holmes i drużyna przypału

2.7K 261 64
                                    

— To nie randka — powiedziała Dafne, widząc w lustrze nietęgą minę Natashy. 

— Ale ty chciałabyś, żeby to była randka — ruda wywróciła oczami.  

— Daf idzie na randkę?

Do pokoju weszła Sara. Nie uniosła nawet wzroku znad ekranu swojego telefonu. Adler zerknęła porozumiewawczo na Romanoff.

Nat zrobiła gwiazdę i znalazła się tuż przy blondynce. Chwyciła jej telefon i rzuciła do przyjaciółki. W zasadzie nie musiała robić tej gwiazdy, ale to wyglądałoby wtedy mało efektownie. 

Dafne zaczęła uciekać przed siostrą, która z kolei próbowała odzyskać telefon.

— Jesteś piękna! Może chciałabyś się gdzieś ze mną przejść?! Liczę, że będziesz na meczu! Twoje wsparcie jest niezbędne! Bardzo cię lubię Saro! Pójdziesz ze mną na bal?! — darła się starsza siostra na cały dom.

 Sara wściekła wciąż za nią biegała z zamiarem przejęcia telefonu. W końcu siostra czytała jej wiadomości z Thorem. Ruda natomiast leżała na łóżku i pokładała się ze śmiechu. 

— Chwila-przerwała Natasha — Jaki bal? Mamy jakiś bal? 

— Tak, mamy — warknęła Sara, wyrywając siostrze telefon z ręki. 

— Czemu my nic o tym nie wiemy? — Daf zmarszczyła brwi. 

— Bo to będzie grudniowy bal — mruknęła blondynka. 

— Mamy październik — zastanowiła się Romanoff. 

— I właśnie dlatego nic jeszcze nie wiecie. Nie ważne... Z kim się umówiłaś?

— Twoja siostra idzie na randkę z Loganem... Um, jak on ma w zasadzie na nazwisko? 

Dafne tylko wzruszyła ramionami. 

— Widzisz! Twoja siostra idzie na randkę z kimś, kogo nawet nazwiska nie zna! Nie bierz z niej przykładu-burknęła Nat. 

Sara patrzyła to na siostrę, to na jej przyjaciółkę.

— Chwile... z TYM Loganem? Tym z meczu? 

— Byłaś na meczu? — zdziwiła się Daf.

— Może... Bo Thor mnie zaprosił... 

— Kręcisz z Thorem? — Siostra uśmiechnęła się złośliwie. 

— Ty się ciesz, że nie z Tonym — mruknęła Romanoff. 

Obie Adler jednakowo się wzdrygnęły. 

— Chyba musiałabym chodzić z lustrem przyczepionym do twarzy. Wtedy jakby na mnie patrzył, widziałby własne odbicie. Przecież on kocha tylko siebie.

****

— Sherlock Holmes do Rudej Furii... Ruda Furia... Zgłoś się — mówił Tony przez krótkofalówkę. 
Był właśnie w jednym z punktów obserwacyjnych. Plan "Zniszczyć randkę Dafne" właśnie się rozpoczął.

— Tutaj Ruda Furia... odbiór — odezwała się Natashy. — Wyjaśnij mi Tony, czy nie stać cię było na lepszy sprzęt szpiegowski? 

Stark poderwał się z za krzaków, w których siedział. Miał na sobie wełniany płaszcz w szkocką kratkę, na głowie nosił melonik a pod nosem przykleił sobie arystokrackiego wąsa. W jeden dłoni trzymał szkło powiększające. Nosił klasyczne buty oraz spodnie od garnituru, a w ustach aktualnie trzymał fajkę. 

— To jest najlepszy sprzęt szpiegowski jaki istnieje! Sherlock Holmes bez odbioru! 

Natasha widziała swego niespełna rozumu przyjaciela. Przejechała ręką po twarzy. 

Avengers AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz