Rozdział 5

5.7K 268 26
                                    

Moi drodzy czytelnicy chciałabym wam podziękować za wszystkie głosy i komentarze.  💕         Chciałabym również zadedykować ten rozdział  MRajkaR.😘
                                                                     

Kate

  Zaraz, gdy tylko się obudziłam, przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Wracam myślami do tego pocałunku, był taki delikatny i jednocześnie pociągający.

Po wykonaniu porannej toalety ubrałam jeansowe krótkie spodenki, różową tiulową bluzkę na ramiączkach z czarnym napisem, oraz czarne sandałki na koturnach z zapięciem przy kostce i bransoletkę. Wykonałam delikatny makijaż i uczesałam włosy w kucyk. Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Co by tutaj zjeść? Już wiem!

Po dotarciu do kuchni wyciągnęłam z szafki patelnię, chleb tostowy, sól i pieprz, natomiast z lodówki jajka, mleko, szynkę i ser żółty. Zabrałam się za przyrządzenie śniadania. Zapach roznosił się po całej kuchni, choć nie wiem, czy nie po całym akademiku. Troszkę za dużo ich wyszło, odłożyłam kilka na osobny talerz dla moich wspaniałych współlokatorek i napisałam im SMS-a, żeby przyszły do kuchni, mam nadzieję, że już się obudziły. Wzięłam dwa tosty na talerz, a resztę zostawiłam dla tajemniczego szczęściarza.  

J.Z.

  Wracając do pokoju korytarzem, poczułem piękny zapach z kuchni. Chyba nigdy tak tutaj nie pachniało, zazwyczaj dziewczyną nie chce się nic robić. Odłożyłem swoje rzeczy do pokoju i udałem się do kuchni.
Przy wyspie kuchennej siedziała Kate, zajadając się tostem i przeglądając coś w telefonie, nawet mnie nie zauważyła, kiedy wszedłem. Wygląda ślicznie, kiedy jest na czymś skupiona. Usiadłem koło niej, a ona od razu podniosła głowę do góry wlepiając swój wzrok w mój. Jej zielone oczy są tak głębokie i skrywają wiele sekretów. Zarumieniła się, kiedy na nią bardzo uważnie spojrzałem. Odezwałem się pierwszy.

- Cześć

- Hej

- Przeszkadzam?

- Hmm... No nie wiem, nie wiem — zaczęła się droczyć.

- Mniejsza z tym — powiedziałem, całując ją w policzek, a ona cała się zarumieniła, co było bardzo słodkie. Odsunęła się kilka centymetrów.

- Chcesz? - zapytała, przesuwając w moją stronę talerz.

- Jeszcze się pytasz -odparłem z uśmieszkiem na twarzy.

- Wyszło więcej, więc proszę — wyciągnęła jeszcze sztućce z szuflady obok.

- Specjalnie dla mnie — puściłem jej oczko, na co znów się zarumieniła.

Jedliśmy, rozmawiając i tak jakoś czas zleciał.

- Cholera— powiedziała spoglądając na zegarek — Spóźnię się. - wzięła talerz dla swoich przyjaciółek, ale ją zatrzymałem.

- Bądź przy wyjściu za 5 minut podwioze Cię, wczoraj już to mówiłem. - uśmiechnął się.

- Okey.

Ruszyła do wyjścia, zrobiłem to samo, idąc do pokoju po plecak. I jak zwykle dorwały mnie te dwa głąby.

- Nie miałeś nam czegoś powiedzieć? - spytał Aiden.

- Może..- droczyłem się z nimi — powiem wam w budzie, bo teraz się śpieszę.

- To już tak późno? - spytał Chris.

- Co wy na zegarek nie patrzycie czy jak? - zapytałem kpiąco.

- Dobra, dobra podwieziesz nas, bo ja zapomniałem uzupełnić paliwo na stacji.

Dwa charaktery Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz