21. wHy ArE yOu DoInG tHiS tO mE

3.8K 366 376
                                    

- Yuuri? - zdziwiony Victor zmarszczył brwi, myśląc co się właśnie wydarzyło. Po krótkiej chwili doszło do niego, że uratował go od Tamaki'ego, a co najważniejsze... Odezwał się. Odezwał się do blondyna.

- Nie jesteś już taki słaby jak wtedy? - prychnął blondyn. Jednym zwinnym ruchem powalił czarnowłosego na plecy powodując, że to on teraz górował. - Nadal brakuje Ci krzepy.

- Zostaw go! - warknął siwowłosy podbiegając do nich. Jednak Tamaki zatrzymał go wyjęciem noża i podłożeniem go do szyi Katsuki'ego. - Nie odważysz się...

- A założysz się? - blondyn naciął kawałek skóry. - Ups?

- PUŚĆ GO!

- Zrobię to. Ale pod jednym warunkiem. - uśmiechnął się chytrze. - Zgadzasz się?

- Ale...

- Zgadzasz się czy mam mu wyłupać te ślepia?! - warknął zniecierpliwiony wymachując nożem na wszystkie strony.

- ZGADZAM SIĘ! NA WSZYSTKO! TYLKO GO PUŚĆ! - krzyknął Nikiforov opadając bezsilnie na kolana. Tamaki spojrzał pobłażliwie na siwowłosego, po czym zaśmiał się głośno.

- Bierz mnie tutaj.

- Pojebało?! - Victor otworzył szeroko oczy i spojrzał na leżącego chłopaka. - Yuuri! - czarnowłosy spuścił wzrok na nóż, który był najciekawszym obiektem przed jego twarzą.

- Mówiłem, że Cię nie kocha.. - wyszeptał cicho śmiejąc się pod nosem blondyn.

- JAK TO JEST, ŻE ODZYWASZ SIĘ DO NIEZNAJOMYCH FACETÓW, A DO MNIE NIE?! - wrzasnął Nikiforov wstając gwałtownie i tupiąc nogą. - TO NIE W PORZĄDKU!

Yuuri nadal wpatrywał się w nóż jakby tylko on go interesował.

- No odpowiedz mi!

Zero reakcji. Ma taki fajny, ostry, srebrny koniec, myślał Katsuki wpatrując się zacięcie w przedmiot.

- No Yuuri!

- Dość! - warknął Tamaki unosząc wysoko nóż z zamiarem wbicia go w czarnowłosego. - Mam GO serdecznie dość!

- Z buta wjeżdżam bitches!

Nagle Tamaki odleciał na trzy metry od Katsuki'ego przez potężne kopnięcie w twarz. Podniósł się na drżących dłoniach i spojrzał na twarz swojego oprawcy. Prychnął pod nosem widząc młodego Rosjanina.

- Znowu ty... Yurio?

- Nie sam. - zaśmiał się pokazując palcem by się odwrócił.

- Allah Akbar.

Nie zdążył tego zrobić, ponieważ przygniótł go do ziemi but postawnego mężczyzny, który bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy wyjął telefon by zadzwonić po policję. Victor wpatrywał się szeroko otwartymi oczami raz w Rosjanina, a raz w osobę, którą bardzo dobrze znał z lodowiska.

- O-Otabek? - wydukał. Mężczyzna spojrzał na niego i machnął mu ręką. - Co on.. wy.. tutaj.. hę?

- Śledziłem Yuurisia. - zaśmiał się blondyn pomagając wstać Yuuri'emu. - A że byłem z tym oto panem... To nakazałem mu śledzić ze mną.  - uśmiechnął się niewinnie z anielskim uśmieszkiem. Ta.. Wcielenie diabła, prychnął Victor patrząc na niego.

- Wszystko w porządku? - siwowłosy spojrzał troskliwym wzrokiem na swojego kochanka.

- Znajdę Was! Kiedyś Was znajdę, a wtedy będziesz mój Victor! - zaśmiał się histerycznie Tamaki. Siwowłosy spojrzał na niego zniesmaczony jego widokiem.

- Będę to powtarzał tyle razy ile trzeba. - westchnął. - Teraz liczy się Yuuri i to co do niego czuję. Ty jesteś moim błędem z nieudanego dzieciństwa, pomyłką. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Ani życie, wspomnienia czy narkotyki.

- Kłamiesz!!! - krzyknął fioletowooki i zbierając w sobie wszystkie siły rzucił nożem w siwowłosego. Jednak nóż nie wbił się w jego umięśnione ciało, a w łydkę Yuuri'ego, który go osłonił. Czarnowłosy opadł bezsilnie na Victor'a, który złapał go w ramiona.

- Yuuri! - krzyknął Pilsetsky. - Fak! Jakieś fatum! Jak raz uratuje to później on sam się rzuca w paszczę lwa! W sumie zarąbistego lwa... Nie! Wróć! YUURI! NIC CI NIE JEST?!

- Leż cholero jedna. - warknął Otabek siadając na nim. - Denerwujesz mnie..

- Yuuri.. - jęknął Victor ze łzami w oczach patrząc na jego zakrwawione spodnie. - Dlaczego ty mi to robisz?

Katsuki uśmiechnął się lekko i ostatkami sił musnął delikatnie Victor'a w policzek, po czym zemdlał.


***

Hey!

XD zua ja... Musi być akcja. Inaczej nie byłabym sobą. 

A TERAZ ZŁA WIADOMOŚĆ:

MOŻLIWE ŻE NIEDŁUGO BĘDZIE KONIEC TEJ OPOWIEŚCI!
(Yeeey!)

A TERAZ DOBRA WIADOMOŚĆ:

ZACZĘŁAM PISAĆ DRUGI SEZON IF I HAD YOU!
(Buuuu!!!)

xD

Odbierzcie to.. jakoś na swój sposób, nwm xD ja już nie myślę.. Nie to żebym kiedykolwiek myślała... Ale.. Wróć! Ogarniam się xD

Dziękuję Wam za wszystko ^^

Do napisania,

Sashy ;3


✖  || IF I HAD YOU || VictuuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz