Siwowłosy skończył robić kolację. Z uśmiechem przetarł swoje czoło.
- Yuuri! Chodź jeść! - zawołał nakładając danie na talerz. - Yuuri! - krzyknął głośniej. Przez swoją nieuwagę dotknął rozgrzanej patelni, przez którą się poparzył.
- Cholera jasna! - zaczął machać ręką by załagodzić ból. Zassał na chwilę obolałe miejsce po czym przemył je zimną wodą. Zostawiając wszystko wyszedł z kuchni i skierował się do pokoju Yuuri'ego. Myślał, że chłopak zasnął.
- Yuuri?
Nikiforov zaczął gorączkowo rozglądać się po pokoju Japończyka. Wybiegł do łazienki by sprawdzić czy czasem chłopak tam się nie zaszył. Jednak brązowookiego nigdzie nie było, a Victor był jedyną żywą duszą w tym domu.
- Cholera znowu uciekł! - warknął do siebie. - Co tym razem?!
Uderzył pięścią w ścianę zostawiając po sobie ślad w postaci dziury. Bez zastanowienie chwycił swój telefon i wybiegł z domu. Biegł i rozglądał się po wszystkich zakamarkach miasta. Obawiał się, że Yuuri'emu znowu może coś się stać. Znowu może trafić na Tamaki'ego albo innego zboczeńca. Szybko wybrał numer w telefonie do swojego przyjaciela.
- Znowu spieprzył!
- Ta, cześć Niki, co u cb?
- Yurio!
- Stary! Co się dzieje?
- No mówię, że spieprzył! Nigdzie go nie ma! Okrążyłem już całe miasto!
- Ale, że Yuuri?
- No, a kto inny bucu?! Kogo mam na chacie?!
- To, że blondyn to nie buc dziadu stary.
- Nie denerwuj mnie!
- Uspokój się! Na pewno nie wyjechał za granicę! - westchnął blondyn w słuchawkę. - Musi być w pobliżu. To Yuuri... Na pewno musiał gdzieś pójść.
- W nocy?!
- Musiał Ci coś kiedyś mówić o sobie! Pomyśl, zastanów się, a nie działasz pochopnie!
Victor zatrzymał się i zamyślił na chwilę. Pomyślał o tym jak zapoznawał się z Yuuri'm. Jak zaczynał z nim współpracować.
"Chciałbym móc Ciebie poznać. Twoje marzenia, tajemnice, myśli. Musimy się znać by współpracować.
Więc... Zapytaj mnie o coś.
Haha, nie musisz się stresować. Możesz się rozluźnić. Opowiedz mi coś o sobie.
Dobrze.. Jestem.. Yuuri..
Spokojnie. Wybrałem Ciebie z wielu powodów. Podoba mi się to kim jesteś i nie udajesz kogoś innego. Jesteś dla mnie wyjątkowy. Spodobałeś mi się.
Lubię spokój.
Spokój?
Tak! Zawsze uciekałem od rzeczywistości. Miałem jedno miejsce, w którym zawsze spędzałem swój okres załamania, co u mnie często się zdarza..
Miejsce?..."
- Yurio... Wiem gdzie może być...
Victor biegł z morderczym zapałem przed siebie. Wiedział gdzie może być Yuuri, a przynajmniej miał taką nadzieję, że tam będzie. Musiał to sprawdzić. Ciągle zastanawiał się, dlaczego Yuuri uciekł.. Chyba nie usłyszał fragmentu rozmowy o terapii? Nie spodobał mu się ten pomysł? A może coś pobocznie zrozumiał? Victor potrząsnął głową odganiając od siebie te myśli, które były jak najbardziej prawdopodobne. Ale rozmowa była normalna...
YOU ARE READING
✖ || IF I HAD YOU || Victuuri
FanfictionVictor Nikiforov jest wymagającym trenerem, który chce dla Yuuri'ego jak najlepiej. Ale kiedy wszystko się burzy jego sposobem na poprawienie sytuacji jest zabawienie się biednym Katsuki'm, który otwarcie mu mówi, że jest mężczyzną. Jednego dni...