7

3.5K 209 11
                                    


                                        ,,W niena­wiści jest strach''

                                                                  -Fryderyk Nietzsche 



SKYLER POV:

Gdy odzyskałam przytomność i otworzyłam oczy nadal widziałam tylko ciemność. Było kilka opcji, albo była noc albo byłam zamknięta w ciemnym pomieszczeniu albo oślepłam od uderzenia. Niestety nie mogłam tego sprawdzić gdyż ręce miałam związane do tyłu szorstkim sznurem, a posadzona byłam prawdopodobnie na metalowym stołku. Nad sobą słyszałam ciche szepty, nie byłam sama. Nagle, ktoś ściągnął ze mnie to co miałam na głowie ukazując mi ostre światło z żarówki nade mną. Po chwili gdy odzyskałam ostrość widzenia zobaczyłam jednego z wampirów, którzy mnie uwięzili.

– To ona, wejdźcie– powiedział odwracając się przodem do drzwi będących naprzeciwko mnie. Nagle przez próg weszły dwie postacie. Pierwszą z nich był starszy mężczyzna o śnieżnobiałej brodzie i włosach. Ubrany był w dostojny garnitur, a jego chód sugerował, że jest kimś ważnym. Oniemiałam, kiedy za nim zobaczyłam Shauna.

– Shaun... – jęknęłam. – O co tu chodzi? Gdzie jest Jace? – spytałam zagubiona.

– Spokojnie, twojemu przyjacielowi nic nie grozi– powiedział mężczyzna. – Długo cię szukaliśmy Skyler Grinwos, na szczęście pan Shaun McDowlley to dobry agent– wyznał.

– Co? Przecież jesteś instruktorem? Czego chcecie? Wypuście mnie! – warknęłam, zaczynając się szarpać.

– Narysuj jej runę blokującą namierzanie – powiedział ponownie, a Shaun zbliżył się do mnie ze stelą w ręce. Chciałam się cofnąć jednak wszystko uniemożliwiały więzy.

– Współpracuj, a nic ci się nie stanie– szepnął mi do ucha, wypalając runę na moim ramieniu.

– Wybacz, że się nie przedstawiłem. Jestem Luciusz Goldenmayer. Ambasador z Clave– powiedział, a ja nie mogłam uwierzyć, że właśnie porwało mnie Clave. – Po twojej samodzielnej akcji ratowania ojca, z rąk czarownika nasi agenci dotarli na miejsce i zobaczyli zamrożone demony oraz Arona. Maryse mówiła, że nikt nie wie jak się to stało, ale ja miałem swoje podejrzenia. Wysłałem więc Shauna do Instytutu, podstępem zatrzymując prawdziwego instruktora by to zbadał. Gdy tylko dowiedział się o twojej mocy powiadomił nas i zaplanowaliśmy akcję ściągnięcia Cię tutaj.

– Chciał pan powiedzieć porwania– poprawiłam go wściekła. – Czego ode mnie chcecie?!

– Chcę się dowiedzieć jakim sposobem wyzwoliłaś w sobie tą umiejętność. Jak wiesz nie wszystkim podoba się to, że Clave przyjęło do rady Podziemnych. Jedną z tych osób jestem ja. Mam swoich zwolenników, a razem obalimy Konsula, ja zajmę jego miejsce i zmienię to wszystko. Naturalnie jeśli zechcesz nam pomóc.

– Nigdy– powiedziałam z powagą ściągając brwi.

– Na pewno? Zastanów się. Działałabyś wtedy na korzyść wszystkich Nocnych Łowców. Być może twój chłopak miałby mniej załatwiania spraw Instytutu i miał dla ciebie więcej czasu.

– Skąd pan... – zaczęłam i popatrzyłam na Shauna stojącego obok z założonymi rękami.

– Ty podstępna, wredna, żmijo! – zaczęłam z całych sił szarpać się z krzesła jak nie normalna. – Ufałam Ci! Trenowałam z tobą, a ty...

Shadow World 2 //Alec Lightwood//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz