3

4.7K 231 1
                                    

,, Krótkotrwałe, chwilowe szczęście

zaskakuje nas nagle i bez uprzedzenia.

Solidne, wierne i na całe życie rodzi się

z łez, bólu i cierpienia''.


                                                                                            -Andrzej Niewinny Dobrowolski


SKYLER POV:

Ponieważtylko nieliczni wiedzieli, że przyjadę wcześniej, nikt nieuprzedził instruktora z Clave i przyjeżdża dopiero w piątekdzięki czemu mogłam spędzić całe dwa dni z Alec'iem. Siedzącrazem na łóżku zastanawiałam się jak będą wyglądać mojetreningi. Alec pokazywał mi tylko nieliczne rzeczy o których jużprawie zapomniałam.

–O czym myślisz?– głos Aleca wyrwał mnie z zamyślenia. Siedziałoparty o ścinę, a ja leżałam na jego kolanach gapiąc się wsufit.

–O niczym– odparłam, podnosząc się i tym razem opierając się ojego ramię.

–Nadal to potrafisz? – spytał z zaciekawieniem, na co ja uniosłamdłoń w górę, a z moich palców wystrzeliło kilka płatkówśniegu. Miało to odpowiedzieć na pytanie dotyczące mojej mocy.Pojawiła się znikąd, ale uratowała nas przed setką demonówpędzącą prosto na nas. To dar, o którym nikt nie może wiedzieć.

–Musisz to ukrywać– powiedział chwytając moją dłoń.

–Wiem– pokiwałam głową.

–Jeśli dowie się ktoś z zewnątrz na pewno doniesie Clave, awtedy...– zaczął, a ja widziałam do czego zmierza, więcpołożyłam mu palec na ustach.

–Nikt się nie dowie– uśmiechnęłam się pocieszająco i gopocałowałam, na co on mocno mnie przytulił. Wiedziałam jak bardzodenerwuje się przyjazdem instruktora. Jeden błąd mógłby zepsućwszystko. Nie chciałam mu mówić, że czasem tego nie kontroluje.Nie chciałam niepotrzebnie go martwić, sama też nie miałamzamiaru o tym myśleć. Chciałam po prostu zasnąć w jego ramionachi nie martwić się co zrobię gdy nadejdzie trening.

***

Kilkadni minęło jak z bicza strzelił. Nadszedł czas na mój pierwszytrening. W nocy z nerwów nie mogłam spać. Najbardziej chybaobawiałam się tego, że instruktor będzie jakimś starymzboczeńcem każącym mi robić przysiady, tylko po to żebypopatrzyć się na mój tyłek. Ogarnij się! Pomyślałam zaciskającręce w pięść. Teraz stałam pośrodku sali treningowej i wnerwach czekałam, aż łaskawie ten koleś raczy się pojawić.Dreptałam w te i z powrotem, kiedy w końcu usłyszałam skrzypieniedrzwi. Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam wysokiego szatynaidącego w moją stronę. Na moje oko nie mógł mieć więcej latniż Alec, więc nie był stary, co już powoli wykluczało mojeobawy. Szedł w moją stronę pewnym, męskim krokiem, który niecomnie przerażał. Za nim szedł Jace, który zgrabnie go wyprzedziłi stanął przodem do nas obojga.

–Sky, to jest Shane McDowell, instruktor z Idrisu– powiedziałblondyn, a chłopak uśmiechną się po czym ucałował moją dłoń.

–Miło mi panią poznać– obdarzył mnie śnieżnobiałym uśmiechem.Z bliska jego oczy wydawały się być granatowe, niemal czarne.

–Wzajemnie– odwzajemniłam uśmiech nieco speszona.

–Okay, myślę że zostawiam Cię w dobrych rękach. Idę, powodzenia–Jace puścił mi oczko, po czym wypadł za drzwi, a ja zostałam samaz nauczycielem.

Shadow World 2 //Alec Lightwood//Kde žijí příběhy. Začni objevovat