23. Nigdy nie chciał cię zranić.

13.3K 804 161
                                    




Mama Shawna poruszyła się niespokojnie na krześle, zapewne zastanawiając się, jak zabrać się do opowiedzenia mi tego, co miało mi pomóc wszystko zrozumieć.

Byłam okropnie ciekawa tego, co chce mi przekazać. Już sama nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać.

— A więc Madison... Shawn powiedział mi o wszystkim. O tym co się stało i w jaki sposób się dowiedziałaś. Przyznam, nie było to mądre z jego strony, że tyle czasu ukrywał tak istotny fakt przed tobą, ale jestem tutaj nie po to, by wypominać mu błędy, bo uwierz, że mogłabym o tym mówić godzinami. — Kobieta posłała mi uśmiech, a ja nie potrafiłam go nie odwzajemnić. Shawn był do niej bardzo podobny. — Jestem tutaj tylko i wyłącznie dlatego, że mój syn się pogubił i wiem, że tylko ty możesz mu pomóc w odnajdywaniu siebie. Posłuchaj, ja domyślam się, jak to wygląda z twojej strony. Od początku wszystko było jedną wielką intrygą, możesz myśleć, że Shawn się bawił przez cały ten czas. Ale nie przebywałaś z nim wtedy kiedy ja, nie widziałaś go, gdy był z dala od ciebie.

— Ja... ja jestem w stanie wszystko zrozumieć. Ale jedno nie daje mi spokoju, dlaczego on mi to zrobił i co to wszystko miało na celu? Zamierzał mnie w sobie rozkochać, a potem oddać w ręce Davida? — zapytałam łamiącym się głosem.

— Na pewno nie miał w planach, by obudzić w tobie jakiekolwiek uczucia względem niego. Shawn miał cię po prostu pilnować, informować Davida, że nic podejrzanego się nie dzieje. Na początku owszem, miał nadejść taki moment, gdy ten chłopak tu po ciebie przyjedzie. I nadszedł, tak? — Kiwnęłam głową na potwierdzenie tych słów. — Ale mój Shawn nie brał w tym udziału. Powiedz mi szczerze Madison, nie czułaś jego uczuć wobec ciebie? Przecież tego nie da się udawać na dłuższą metę, a na Boga, wy spędzaliście razem każdą wolną chwilę.

Słowa, które usłyszałam sprawiły, że od nowa zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. Czy ona mogła mieć rację?

W końcu spędzałam z Shawnem tyle czasu, a on nigdy nie wydawał mi się być sztuczny. Zwłaszcza wtedy, gdy zaczął się przede mną otwierać...

— Przyznam, że może na początku nie miał zbyt dobrych zamiarów względem ciebie, nie mamy po co się oszukiwać, że od pierwszej chwili coś czuł, obie dobrze wiemy jaki jest Shawn. — Brunetka cały czas na mnie patrzyła, pokładając w swojej przemowie naprawdę wielkie nadzieje. — Powiedz mi, czy gdyby on grał do samego końca, to czy wpuściłby cię do swojego życia? Do swojego rodzinnego domu? Pozwoliłby ci zaprzyjaźnić się z jego rodziną, siostrą? Przekazałby ci część swojej przeszłości? Bo ja wiem, że na pewno nie. Wiem jaki jest mój syn. On nie otwiera się prawie dla nikogo. Nikt nie może do niego dotrzeć, a ty dotarłaś i to właśnie dlatego postawił się Davidowi. Ile razy widziałaś go z siniakami na twarzy, poobijanego?

Naprawdę sporo. Do mojej głowy napłynęły obrazy i wspomnienia, gdy kilka razy widziałam Shawna z niezbyt miłymi dla oka ozdobami na twarzy.

Szczególnie dobrze pamiętałam jedną sytuację...

Zerknęłam w jego stronę i od razu tego pożałowałam. Przyglądał mi się z zagryzioną wargą i półuśmiechem. Jego włosy rozczochrane były na wszystkie możliwe strony, a pod oczami miał spore sińce. Cholera, Mendes. Odwzajemniłam uśmiech, który zniknął w momencie, gdy zauważyłam podbite oko, rozciętą brew i spuchniętą wargę. Co do...

— Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha, Meester — mruknął ironicznie ruszając spod szkoły.

— Co ci się stało Shawn? -—Nie potrafiłam ukryć troski w głosie, za co miałam ochotę się zabić. Spojrzał w moją stronę, wyraźnie zdziwiony moim tonem. Otworzył usta by coś powiedzieć, ale zaraz je zamknął, rezygnując.

New places | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz