Siedziałam przed laptopem, wyszukując miejsca, które mogłyby mnie zainteresować w Londynie.
Tak, to było już pewne. Wyjeżdżam na inny kontynent.
To było najlepsze rozwiązanie z możliwych i choć niezwykle trudno było mi się pogodzić z myślą, że będę musiała zaczynać wszystko od nowa, to gdzieś głęboko w sercu czułam, że to może być coś dobrego.
Najtrudniej z moją decyzją poradziła sobie ciocia Sally, ale w końcu zrozumiała, że mój wyjazd nie sprawi, że przestanie być dla mnie jak mama.
Teraz byłam w moim pokoju razem z Melissą i Taylorem.
Przyjaciółka ciężko przyjęła fakt, że chcę wyjechać, zwłaszcza, że nie mogliśmy powiedzieć jej do końca całej prawdy. Była wyjątkowo wrażliwą osobą i od razu gdy się dowiedziała, rzuciła się na moją szyję z płaczem.
To nie tak, że jej nie ufałam. Była moją najlepszą przyjaciółką i nie chciałam mieć przed nią żadnych tajemnic.
Ale były rzeczy, których nie powinna wiedzieć. Jak na przykład to, co zrobił Shawn.
Jeśli chodzi o Shawna, to nie widziałam go ani razu od dnia, kiedy dowiedziałam się prawdy. Nie było go w szkole, nikt nic o nim nie wiedział. Jakby zapadł się pod ziemię.
Fakt, że nie zobaczę go już przed moim wyjazdem dziwnie ciążył mi na sercu. Jakaś cząstka mnie nie mogła się z tym pogodzić.
— Nie boisz się, Mad? — Z zamyśleń wyrwało mnie pytanie przyjaciółki.
Miała łzy w oczach, przez co ja momentalnie poczułam wzruszenie.
— Boję się cholernie — przyznałam, bo taka była prawda.
Zupełnie nie wiedziałam co czeka na mnie w Londynie. Nigdy tam nie byłam i całe to miejsce było dla mnie jedną, wielką niewiadomą.
— Ale nadal będziemy się przyjaźnić, prawda?
Spojrzałam na Mel jak na wariatkę i podniosłam się z krzesła, kierując się w jej stronę.
Usiadłam na łóżku pomiędzy dwójką moich najlepszych przyjaciół, a oni zamknęli mnie w stalowym uścisku.
— Zawsze będziecie moimi najlepszymi przyjaciółmi. Tutaj, w Londynie, czy na końcu świata.
— Będziemy cię odwiedzać, Maddie. Nie myśl, że będziesz miała spokój — wtrącił mój kuzyn i całą trójką się zaśmialiśmy.
To była wyjątkowo rozczulająca chwila i z całego serca cieszyłam się, że mam przy sobie takie osoby.
Tak naprawdę do całkowitego szczęścia brakowało mi tylko jednej, ale niezbyt skutecznie próbowałam pozbyć się tej myśli.
W kółko powtarzałam sobie to samo zdanie, mając nadzieję, że w końcu stanie się prawdą i pogodzę się z tym, jak jest.
Twojego Shawna już nie ma.
***
— Cześć wujku. — Przywitałam się z bratem mojej mamy, trzymając telefon przy uchu.
— Cześć Maddie, jak się czujesz? — Usłyszałam pytanie, na które cicho westchnęłam.
Wujek Gregg był naprawdę fantastycznym człowiekiem, choć niestety nie pamiętałam go zbyt dobrze.
Ale sam fakt, że gdy zadzwoniłam do niego z pytaniem, czy jest możliwość, bym zamieszkała u niego na jakiś czas, a on zgodził się z radością, coś o nim mówił.
CZYTASZ
New places | Shawn Mendes
FanfictionOna - by uciec od prześladowcy wsiada do obcego auta. Jej przeszłość zrobiła nieuleczalne rany na jej duszy. On - jest jednym z tych, za którym szaleje każdy. Pozornie zimny drań. Gdy staną na swojej drodze, nagle odkryją zupełnie nową stronę drugie...