Część 12

15.7K 589 16
                                    

*Mia POV. *

Robimy naleśniki? - zapytałam Mike'a. Siedzi u mnie od południa, wiec pomyślałam,że zrobię kolację.
- Pewnie! Kocham naleśniki! - oblizał usta.
- To chodź tu i mi pomóż! - zachichotałam. Natychmiast do mnie przybiegł. Wyjęłam potrzebne składniki i zrobiłam masę, a Mike zaczął je smażyć. Ja natomiast rozłożyłam talerze i szklanki, a na środku stołu położyłam nutellę i dżem. Po chwili przyszedł Mike z talerzem pełnym naleśników. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.  Nagle dostałam sms-a.

Mama👸 : Kochanie dzisiaj z Jeremim i z tatą śpimy u Katlyn, grzecznie mi tam! Buziak.

Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Mike - spojrzałam na niego. - zostaniesz na noc?
Omal nie zakrztusił się jedzeniem. Wybuchnęłam śmiechem.
- A chcesz żebym został? - uśmiechnął się.
- Jeżeli będziesz grzeczny,  to nie widzę przeciwwskazań. - pusciłam oczko.
- Zawsze jestem grzeczny - mruknął tym seksownym głosem, a mnie aż ciarki przeszły. Na co ja się piszę...
- A więc możesz zostać - przygryzłam wargę. Zaczęliśmy sprzątać po kolacji i usiedlismy w salonie na kanapie. Włączyliśmy jakaś komedię i oglądaliśmy. Coś po 1 w nocy, stwierdziłam, że mi wystarczy i pójdę spać. Poszłam do swojego pokoju i uszykowalam sobie piżamy. Krzyknęłam Mikowi, że idę się kąpać. Weszłam do łazienki i rozebrałam się do naga po czym weszłam pod prysznic. Ciepłe strumienie wody obmywały moją twarz. Po chwili usłyszałam trzask szafka. Wychyliłam głowę i ujrzałam Mike'a.
- Co Ty tu robisz?! - krzyknęłam i próbowałam zakryć swoje ciało.
- Zawsze chciałem wziąść z tobą prysznic - mruknął.
- Mike nie tym razem, wyjdź proszę. - odparłam.
- No dobra..- odparł zły i wyszedł. Stwierdziłam, że nie będę się już kąpać. Wyszłam spod prysznica i gdy chciała ubrać piżamy, zauważyłam, że ich nie ma. Czyżby to sprawka Mike'a? Nie wyjdę nago, nie dam mu tej satysfakcji. Owinełam ciało ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Na łóżku siedział Mike a obok niego moje piżamy.
- Nie musiałeś ich zabierać. - wskazałam ruchem głowy na ciuchy obok niego.
- Ale chciałem - mrugnął.
- Daj mi je - odparłam. Podszedł do mnie, ale piżamy położył na biurku obok.
- W co Ty się bawisz? - prychnełam i kiedy chciałam je sięgnąć,  złapał mnie mnie w talii i przyciągnął do siebie. Lekko musnął moja szyję a potem ramię. Delikatnie pociągnął dół ręcznika do góry i dotknął mojego uda. Oddychalam coraz szybciej. Modliłam się, żeby nie przestawał. Nagle jednym ruchem dłoni ściągnął ze mnie ręcznik.  Stałam zupełnie naga. Starałam się zakryć ale złapał mnie w talii jeszcze mocniej. Całował moja szyję.
- Mike...spadaj - prychnełam i odsunęłam się od niego.
- No co? - zachichotał. Szybko ubrałam ręcznik.
- Miałeś być grzeczny - oburzylam się.
- Przecież jestem - musnął moje usta.
- Nie jesteś, spisz na dole! - wytknelam język.
- No nieeee, już będę grzeczny obiecuje! - zrobił smutna minę.
- Kleknij! - udawałam obrażoną. Byłam pewna,że tego nie zrobi, ale zrobił. Uklenkal przede mną!
- Proszę,  daj mi ostatnia szansę. Będę grzeczny! - posmutnial. Usiadłam na nim i wpiłam się w jego usta.
- Jesteś niemożliwy.  - szepnęłam.
- Dla ciebie nawet z okna wyskocze - zachichotał.
- Przekonamy się innym razem - uśmiechnęłam się I pocałowałam go. Pocałunek był delikatny ale po chwili zrobił się namiętny i zachłanny. Całowaliśmy się i całowaliśmy jakby końca nie było. Wplotłam palce w jego włosy a on zaczął masować moje plecy.
- Może zrobisz mi masaż? - zapytałam.
- Kładz się na łóżku - zachichotał. Położyłam się na brzuchu i ściągnęłam ręcznik.  Mike usiadł na mnie okrakiem i posmarowal mi plecy balsamem, po chwili zaczął mnie masować. Tego mi brakowało. Po 15 minutach skończył i zaczął całować moje plecy.
- Jesteś najlepszy - zakryłam się kołdra i odwróciłam do niego przodem.
- Nie prawda- uśmiechnął się.
- Prawda, zawsze jesteś obok. Rozsmieszasz mnie, siedzisz ze mną całymi dniami, nawet bije mojego byłego - zachichotałam
- na to akurat sobie zasłużył. - odparł spokojnie.
- Wiem Mike,  i dziękuję ci za to - złapałam jego twarz w dłonie - nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
- Zawsze możesz na mnie liczyć,  jestem cały twój - mrugnął i wpił się w moje usta. Nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała, żebyś był mój. Tylko mój.

Hej miśki!
Przepraszam za długa nieobecność ale nauka itd...rozdział może być nudny, bo nie miałam za bardzo pomysłu. .Od dzisiaj rozdziały będą pisane szybciejDobrej nocy! Buziaki!💋💋💋

Only MineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz