27

259 46 4
                                    

Luke wziął głęboki wdech.

-Ja chcę... chcę ci powiedzieć - powiedział i zszedł z jego kolan, na co starszy mu tym razem pozwolił.

Luke wszedł do ich mieszkania uśmiechnięty. Chciał powiedzieć swojemy narzeczonemu o ich szczęściu, wiedział, że Miki się ucieszy.

Blondyn zmarszczył nos na zapach alkoholu dobywający się z kuchni. Mike nigdy nie pił.

Postawił parę małych kroków wgłąb mieszkania docierając do salonu, w którym przebywał czerwonowłosy.

Michael podniósł na niego wzrok i natychmiast wstał.

-Gdzie byłeś? - krzyknął, a po ciele młodszego przeszły nieprzyjemne dreszcze. Zgarbił się.

Zielonooki błyskawicznie znalazł się przy nim i mocno chwycił go za ramię wbijając w nie palce. Blondyn próbował się wyrwać lecz nic to nie dało.

-Spójrz jak ty wygladasz, Luke - wypluł jego imię jak najgorszą obelgę. Hemmings nie znał go od tej strony, ale wolał go nie poznawać. - Przytyło ci się trochę, nie?

Spojrzał na niego z pogardą, a on próbował osłonić swój lekko wystający brzyszek rękami.

-Myślisz, że tego nie widzę? - ryknął i uderzył go mocno w brzuch. Luke upadł szlochając z bólu. Michael jeszczekopnął go w klatkę piersiową, wziął klucze od samochodu i wyszedł.

Luke został tam leżąc na zimnej podłodze, a po jego udach ciekła krew.

Tak właśnie stracili swoje dziecko.

Mam nadzieje, że się domyślacie, że to co
jest kursywą to takie wspomnienie XD

Maraton 1/5

Would I Lie To You »Muke« ✔Where stories live. Discover now