Do: Luke
Zabawne. Dzisiaj dokładnie to samo ktoś napisał mi o tobie.

Wysłałam i schowałam telefon do kieszeni, a kiedy uniosłam wzrok, napotkałam zaciekawione spojrzenia mojej rodziny.

— Z kim tak zawzięcie smsujesz, Maddie? — zapytał wujek z nutą rozbawienia w głosie.

— Pewnie z Lukiem — wtrącił Taylor. — Wiesz może on rzeczywiście nie jest taki zły. Przyszedł dziś do mnie, żeby mnie uspokoić. Obiecał, że nic ci się przy nim nie stanie.

— Och, to miłe z jego strony. — Westchnęła ciocia Sally.

Kiedy dotarł do mnie sens słów Taylora, poczułam złość.

Zupełnie nie wiem czemu, ale dla mnie to była lekka przesada. A może po prostu źle mi się kojarzyło... przeprosiłam rodzinę i udałam się do swojego pokoju, odpuszczając sobie kolacje. Rzuciłam się na łóżko, wyjmując telefon. Miałam trzy nowe wiadomości.

Od: Luke
Co? Czemu ja nic o tym nie wiem? Madison, kiedy to było?

Do: Luke
To nieważne, zresztą zniknąłeś. Jak mogłeś rozmawiać z Tayem bez mojej wiedzy?

Wywróciłam oczami, przeglądając pozostałe wiadomości.

Jedna z nich była od Melissy. Pytała czy pójdziemy jutro po szkole na zakupy, na co chętnie się zgodziłam.

Czekała na mnie jeszcze jedna wiadomość od nieznanego numeru.

Co oni się tak uczepili?

Od: Nieznany
Wiesz, że jeśli wyjrzysz przez okno to zobaczysz najpiękniejszą rzecz na świecie?

Zaśmiałam się z treści tego smsa.

O co mogło chodzić?

Nie chcąc dłużej się zastanawiać, po prostu wstałam z łóżka i podeszłam do okna, rozsuwając zasłony. Rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok napotkał sylwetkę oświetloną przez lampę uliczną.

Potrzebowałam kilku sekund, żeby rozpoznać osobę, która patrzyła w ekran swojego telefonu. Jego ciemne włosy były przykryte kapturem bordowej bluzy, a na nogach miał krótkie spodenki.

Woah, Shawn, mamy listopad.

Wyglądał jakby przed chwilą biegał. Nie mogłam dostrzec jego twarzy, ale i tak poczułam jak mimowolnie się uśmiecham. Sięgnęłam po telefon i wystukałam kilka słów w odpowiedzi.

Do: Shawn
A czy ty wiesz, że gdy spojrzysz w górę to zobaczysz coś piękniejszego?

Zagryzałam nerwowo wargę, wyczekując jego reakcji. Chyba się zaśmiał, bo jego ramiona się poruszyły. Zrzucił kaptur z głowy i uniósł ją ku górze, ale wcale nie spojrzał na mnie, tylko na niebo. Po chwili dostałam odpowiedź.

Od: Shawn
Masz na myśli gwiazdy?

Zmarszczyłam brwi w niezadowoleniu i wtedy zauważyłam, że jego wzrok skierowany jest prosto na mnie. Doskonale widziałam jego szeroki uśmiech i to jak się śmieje. Odsunęłam się od okna i zasłoniłam zasłony.

Do: Dupek
Jesteś dupkiem.

Od: Dupek
Powiedz mi to prosto w twarz.

Czy to była delikatna sugestia, żebym do niego zeszła? Zagryzłam wargę. Co mi szkodzi? Wyciągnęłam z szafy jedną z bluz, które wczoraj kupiłam i szybko zarzuciłam na siebie. Zbiegłam po schodach, biorąc ze sobą tylko telefon. Założyłam trampki i ramoneskę, wychylając się do kuchni.

New places | Shawn MendesWhere stories live. Discover now