Rozdział 6

374 21 1
                                    

                     Amanda:
- Amanda .. kiedy ty ostatnio wychodziłaś na miasto pić ? .. serio .. cały czas zero imprez .. tylko praca , praca , praca a no i zapomniała bym .. PRACA ! .. musisz trochę wyluzować .. chodź dziś z nami na imprezę .. - namawiała coraz bardziej zawzięcie i ochoczo czerwonowłosa współpracowniczka.
- Rachel ja teraz zbytnio nie moge , mam za dużo na głowie.
- no właśnie !! I to powinien  być twój główny powód ! .. przede wszystkim. - odpowiedziała i zatorowała jej drogę do wyjścia.  Brunetka spojrzała się na nią sceptycznie po czym przewróciła oczami.
- niech ci będzie. O której  ? I gdzie ? - mruknęła i odłożyła papiery na stertę kolejnych.
- godzina 19 masz być pod klubem ,,death heart" ok ?
- jasne , niech się stanie według słowa twego. Jak to jest , że zawsze potrafisz mnie do tego przekonać ? .. mruknęła i przewróciła jeszcze raz oczami.
- Bo w głębi duszy tego chcesz jak cholera tylko nie potrafisz się przed sobą przyznać .. pewnie dlatego. No ale co ja tam wiem. - dodała i puściła oczko na odchodnym.
Amanda tylko uśmiechnęła się pod nosem i po pół godzinie jazdy w korkach i czekania aż babcia przejdzie przed maraton drogi dla pieszych dotarła do domu , ukochanego .. domu.
- Amanda gdzie masz chipsy ?! - darł się z pokoju brat dziewczyny.
- druga szuflada po lewej od góry ! .. ćwoku. - warknęła i eyeliner rozmazał się doszczętnie na nosie.
- zabije cie ! Alex.
- co sie dzieje ? - wyseplenił stojąc w drzwiach łazienki i przeżuwając chipsy patrzył na dziewczynę.
- a ty gdzie sie wybierasz ?? - dodał zdziwiony i odłożył paczkę leysow na szafkę.
- wychodzę .. do klubu.. masz nie roznieść domu .. ok ? Rozumiemy się ?
- tak ,tak .. jesteś jak matka - warknął i odsunął sie od drzwi. Dziewczyna poprawiła do końca makijaż i obsunęła kusą czarną sukienkę na dół.
- można by uznać , że gotowe - mruknęła i uśmiechnęła sie do siebie w lustrze.
- Nara ! - rzuciła wychodząc z Domu i pozostawiła po sobie tylko przelotne spojrzenie na brata. Po czym zniknęła za framugą drzwi wyjściowych.

Klub był zatłoczony , ogromny i .. kolorowy.
Czekała spokojnie tupiąc szpilką o betonowy nierówny chodnik przed klubem. ,, to uwłaczające " - pomyślała patrząc na półgodzinne spóźnienie koleżanki.
Dźwięk dzwonka wytracił ją z zamyślenia.
- Amanda ?! Jesteś juz !!! - krzyczała dziewczyna zagłuszana nieustannie przez głośną muzykę.
- tak ! - odpowiedziała zakłopotana po czym zaczęła się rozglądać dookoła.
- my jesteśmy juz w klubie !!! Rob nie chciał dłużej czekać bo wcześniej przyjechaliśmy ! - krzyczała do słuchawki. - chodź ! Stoimy przy barze ! - dokończyła po czym sygnał sie urwał.
,, jasne .. super " - mruknęła do telefonu po czym zaczęła się przeciskać przez tłum piszczących dziewczyn.  Ochroniarz spojrzał na nią z szyderczym uśmiechem i wpuścił do środka biorąc pieniądze i przybijając stemplem pieczątkę klubu. Brunetka weszła powoli i po chwili poczuła klepnięcie w pupę. ,, ochroniarz ... mogłam się domyślić " - Warknęła pod nosem i ruszyła w stronę baru , z daleka widać było płonące czerwone włosy Rachel.
- Hej wypaliła podchodząc do niej i całując ją w policzek.
- wyglądasz zjawiskowo ! .. niesamowite .. - odpowiedziała zszokowana dziewczyna po czym uśmiechnęła sie żywo.
- ty też ! - krzyknęła próbując przebić się przez dźwięk muzyki.
- idziemy z robem potańczyć idziesz ?
- nieee zostanę tutaj ,, i wypije za wszystko co mnie złego w tym miesiącu spotkało " pomyślała dokańczając swoje zdanie w myślach i usiadła przy barze zamawiając wódkę z sokiem trzy razy. Barman polał wodke i postawił na blacie.
- dzięki !
Wypiła jednego shota po czym odwróciła się popatrzeć na klub oraz wesołą i roztańczona przyjaciółkę. ,, ta to ma życie , zero stresu , ani głodu krwi czy .. innych głupot .. proste .. takie .. miłe i przyjemne." Pomyślała po czym odwróciła sie do baru i wypiła kolejne kieliszki.
- co za dużo to nie zdrowo - powiedział ciężki męski głos. ,, znam skądś ten głos ... ochroniarz ? " - mruknęła po czym ześlizgnęła sie na krześle i jedyne co
poczuła to jak dłoń ochroniarza łapie ją w tali i wynosi z lokalu. ,, tabletki .. gwa.....
*Alex:
- W najnowszych wiadomościach ! .. jeden z ochroniarzy pobliskiego klubu w Los Angeles został wczorajszej nocy brutalnie Zamordowany .. policja próbuje ustalić sprawcę oraz pozbierać ciało do kupy. - głos z telewizora roznosił sie na pokój brudnego od niedawna salonu. Blondyn wyłączył wiadomości i odłożył pilota po czym wziął łyk coca coli.
- bzdety...
*Alex- brat Amandy
################################
Ogólnie to piszcie co nie pasuje. Czy sens jest to pisać bo nwm w sumie

EvilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz