*5*

4.8K 487 163
                                    


Baekhyun pov.

Czekałem jak na szpilkach aż Luhan wróci. Co on tak długo tam robi?? Porozmawiałem sobie z panią Xiao chociaż nie skupiałem się w ogóle. Po około pół godzinie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.

- No nareszcie! Mów wszystko. Jak było.

- Normalnie. Nie wiem co ty w nim widzisz.. Za to ten jego kolega - widziałem już rozmarzony wzrok kuzyna - Jest taki przystojny, dobrze zbudowany, zabawny, tak dobrze się z nim gada

- Luhan! - krzyknąłem - Nie możesz! Co on sobie pomyśli jak będziesz się migdalił do Sehuna.

- Wiem przecież nic nie mówię. - westchnął - Chodź obejrzymy jakiś film. - zgodziłem się niepewnie i poszedłem za nim do pokoju. Byliśmy mniej więcej w połowie gdy napisał Chanyeol. 

- Jedź - powiedziałem tylko i odpisałem krótkie 'ok' - zapamiętuj każdy szczegół. - Czy ja brzmię jak jakiś stalker czy tylko mi się wydaje.. Czas podczas, którego byłem sam poświęciłem na głębokie przemyślenia. Co będzie dalej.. A jeśli bardziej spodoba mu się Baek w realu czytaj Luhan niż ten z internetu czyli ja..

Sehun pov.

- Kurde zapomniałem! - usłyszałem krzyk przyjaciela dobiegający z łazienki

- Co się stało?

- Obiecałem Baekowi miśka i czekoladki jak się spotkamy. On ma tu zaraz być. Dobra ja szybko skoczę do sklepu i zaraz wracam. Jakby co to poczeka chwilę z tobą. - w duchu się ucieszyłem chociaż wiem, że nie powinienem. To prawie chłopak mojego przyjaciela, ale co mam porobić, że gdy go zobaczyłem moje serce przyśpieszyło, a gdy myślę w jakich są relacjach mam ochotę zabić Chanyeola i zabrać Baekhyuna tylko dla siebie. 

- Pewnie - powiedziałem niby obojętnie. Chyba jestem najgorszym przyjacielem wszech czasów.. Po chwili zostałem sam, jednak nie na długo. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem najpiękniejszą osobę na świecie.

- Hej jest Chanyeol? - jejku błagam nie uśmiechaj się tak

- Wyszedł nie dawno do sklepu. Dziwne, że się nie mineliście. - zauważyłem lekkie zakłopotanie na twarzy Baeka.

- Tak dziwne - powiedział zmieszany, jednak po chwili jego pogodny wyraz twarzy wrócił. Czyżby specjalnie uniknął Chana. Nie. Po co miałby to robić. - To wpuścisz mnie czy mam czekać na niego na korytarzu?

- Ah jasne wchodź - zrobiłem mu miejsce i wcale, wcale nie patrzyłem na jego tyłek jak wchodził. Chyba za bardzo się wpatrywałem bo nawet nie zauważyłem kiedy obrócił się przodem i zamiast jego tyłka miałem widok na inną część ciała, ani tego kiedy znalazł się tak blisko. Dopiero gdy złapał mnie za podbródek i podniósł moją twarz tak, że patrzyłem mu w oczy wróciłem do rzeczywistości.

- Jak będziesz kiedyś chciał patrzeć na tyły innych ludzi to może rób to dyskretniej. - zaśmiał się, a ja lekko się zawstydziłem.

- E.. ja wcale nie tylko miałeś coś i..

- Co gdzie?

- Tu - powiedziałem strzepując nieistniejący paproszek z jego lewego pośladka. W końcu moja natura wraca.  Baekhyun spłonął rumieńcem, jednak zamiast się odsunąć jakby lekko przybliżył.

- Nie ładnie tak obmacywać obcych ludzi.

- Gdybym chciał cię obmacać nie wymyślałbym historii, że jesteś brudny tylko bym bezczelnie położył na twoim tyłku łapska.

- A więc przyznajesz, że to było zmyślone?

- Tego nie powiedziałem - uśmiechnąłem się wrednie. Poszliśmy usiąść na kanapie. Siadłem dość blisko Baekhyuna. - Czujesz coś do niego?

- Ja.. yyy to trochę skomplikowane

- Czujesz czy nie?

- Sehun.. nie zadawaj takich pytań co to ma być..

- Pytam bo chcę wiedzieć czy mam szansę

- Szansę?

- Podobasz mi się Baek. Może i nie znam cie tak długo jak on, może i nie pisaliśmy nie wiadomo ile, ale naprawdę mi się podobasz.

- Sehun ja.. - nie dałem mu dokończyć tylko skradłem mu krótki pocałunek. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale musiałem zasmakować tych ust. Były takie słodkie, miękkie. Stworzone dla mnie. Gdy usłyszałem, że drzwi się otwierają momentalnie odsunąłem się od chłopaka.

- O Baekki jesteś już. Długo czekałeś?

Luhan pov.

Dlaczego on to zrobił? Dlaczego robi mi wodę z mózgu? Dlaczego moje serce przy nim bije tak szybko? Dlaczego zamiast z Chanyeolem wolę wyjść gdzieś z jego przyjacielem? Luhan ogarnij dupę. Musisz pomóc swojemu kuzynowi.

- Tylko chwileczkę - uśmiechnąłem się w stronę obiektu westchnień mojego kuzyna. Jak jemu mogą podobać się te uszy. Nie to, że coś do nich mam, ale Sehuna są lepsze. Zresztą o czym ja myślę. 

- To super. Możemy iść. Chociaż nie czekaj. Pamiętasz co ci kiedyś obiecałem? 

- Co masz na myśli? - jejku mogłem przeczytać ich wszystkie wiadomości. Po chwili wyciągnął zza pleców ręce i dał mi czekoladki, ulubione Baeka i misia.

- Dziękuje - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek bo tak by zrobił Baek. Wyszliśmy z hotelu zostawiając Sehuna samego.Wolę być tam z nim. Czemu ta kluska nie mogła pisać z Sehunem? Czemu? To by było takie przyjemne. - Gdzie idziemy?

- Zobaczysz.

- Jesteś pewien, że znasz drogę? - zaśmiałem się cicho.

- Mamy do pokonania jeden skręt. Raczej się nie zgubimy. -  przyglądałem się chwile drodze.

- Idziemy do tej niedawno otwartej restauracji co serwuje kuchnię europejską?

- To miała być niespodzianka. - jęknął - lubisz takie jedzenie mam nadzieję, bo jak nie możemy iść gdzie indziej.

-  Nigdy nie jadłem. Chętnie spróbuję i udam, że nic nie wiem to będzie niespodzianka. -  uśmiechnąłem się. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. Jak się okazało mieliśmy zarezerwowany stolik. Zamówiliśmy barszcz i pierogi. Ciekawe jak będą smakować. Przez cały czas rozmawialiśmy. Nawet jak dostaliśmy jedzenie. Kuzynek byłby zadowolony, że tak się wczuwam. W rzeczywistości to sobie wyobrażam tam Sehuna. To chore? Być może, ale zawsze jakiś sposób. Po zjedzeniu poszliśmy się przejść. Zrobiło się już ciemno i jedyne oświetlenie dawały lampy uliczne. Zaszliśmy do najbliższego parku i Park pociągnął nas na najbliższą ławkę.

- Baek.. Wiem, że nie znamy się zbyt długo tak w realu i mieszkamy daleko od siebie, ale pisząc z tobą czuje, że chce czegoś więcej..  Ja się w tobie zakochałem Baek. Moglibyśmy spróbować?



Ps. komentarze motywują xD


Teraz albo nigdyWhere stories live. Discover now